Wojciech Komarzyński podczas konferencji prasowej pod siedzibą Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu poinformował o świadomym narażenie tej instytucji na straty przynajmniej 100 tys. zł.
– Ta instytucja tylko na rzecz dwóch zwolnionych pracowników, w ramach prawomocnych już wyroków, ma obowiązek wypłacić ponad 100 tys. zł wraz z odsetkami. Dotarłem do informacji z których wynika, iż od początku działania przeciwko tym pracownikom, których sprawy dotyczą, były podejmowane świadomie i było wiadomo, iż są one zarzutami zupełnie bezzasadnymi. A chodzi tu o działania w ramach stosunku pracy i pozbawienia bezprawnie pracy, co właśnie udowodniono w sądzie – tłumaczył Wojciech Komarzyński.
Wojciech Komarzyński atakuje…
Sugerował przy tym, iż te pieniądze mogłyby i powinny zostać przeznaczone na „walkę ze smogiem, a nie z ludźmi”. Zamiast tego „obecnie nabory zostały zawieszone, a fundusz działał na przestrzeni ostatnich miesięcy w ramach sporów pracowniczych, bo doszło do sytuacji, w której musiał wypłacić tak potężne środki”.
W związku z powyższym Komarzyński zażądał, aby to nie z majątku Funduszu, tylko z majątku własnego osób, które podjęły takie decyzję, wypłacono kary, tak, by nie ucierpiał podatnik.
– Żądam wysunięcia daleko idących konsekwencji wobec osób, które są za to odpowiedzialne, a przypominam, iż to nie tylko pani minister Henning-Kloska sprawuje nadzór nad tą instytucją, ale szereg osób w Radzie Nadzorczej. Mówimy także o wicemarszałkach – nie krył wzburzenia.
– Składam zawiadomienie do prokuratury, ponieważ informacje, które powziąłem wiążą się też z uzasadnionym podejrzeniem o działanie na szkodę tej instytucji i możliwości wyrządzenia szkody znacznych rozmiarów poprzez zamierzone i świadomie podjęte bezprawne działania – stwierdził.
Tłumaczył przy tym, iż ta kwota 100 tys. zł absolutnie nie obejmuje jego osoby i trwającego wciąż w sądzie sporu dotyczącego zwolnienia go z tej instytucji, której również był swego czasu pracownikiem.
– Walczę w sądzie o sprawiedliwość i aby przywrócono mnie tam, skąd bezprawnie mnie pozbawiono pracy na tle politycznym – podkreślał Wojciech Komarzyński.
…Fundusz Ochrony Środowiska odpowiada
Tymczasem Jerzy Woźniak, wiceprezes Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu tuż po tym, w tym samym miejscu, potwierdził, iż zwolnienia faktycznie miały miejsce. Do jednego doszło w 2018 roku, a drugiego w 2022 roku, czyli wtedy kiedy rządziła koalicja Zjednoczonej Prawicy.
– Sprawy sądowe trwały do teraz i niedawno się zakończyły. W związku z tym, iż z sądami się nie dyskutuje, my też nie będziemy komentowali wyroku – zaznaczał Woźniak. – Gdyby ktoś z zarządu nie były przekonany do słuszności zwolnień, to na pewno by tego nie robił, bo wszyscy zdają sobie sprawę, iż sądy pracy bardzo często są „propracownicze”. I nie byłoby takiej sytuacji, iż ktoś zaryzykuje 50 czy 100 tys. zł. To iż pracownicy wygrywają jest częstym zjawiskiem. Natomiast w omawianych tu sytuacjach musieliśmy wykonać wyrok sądu.
Jerzy Woźniak nie krył, iż jeżeli weźmie się pod uwagę dokumenty, z którymi się zapoznał, to te „zwolnienia były zasadne”.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

2 godzin temu











