Polska Spółka Gazownictwa ma coraz bardziej ambitne plany w zakresie biometanu i przygotowuje się, by jak najwięcej tego odnawialnego gazu trafiło do sieci dystrybucyjnych. Tymczasem wiceminister energii studzi ten zapał sugerując, iż w KPEiK wzrośnie udział gazu, ale ziemnego. Wszystko dlatego, iż „cel nieosiągalny staje się demotywujący”.
We wtorek odbyła się konferencja „PSG ważnym elementem transformacji energetycznej w Polsce”. W trakcie wydarzenia PSG zaprezentowało swoje rozwiązania dla biometanu. Uczestnikami byli także reprezentanci rządu i innych spółek, w tym Orlenu.
KPEiK – realizm nie ambicja
W jednej z pierwszych prezentacji padła zapowiedź dotycząca KPEiK. Nowa wersja dokumentu ma zostać przedstawiona pod koniec roku.
– Musimy w pragmatyczny sposób patrzeć na to, jak dekarbonizować, a jednocześnie zapewniać niskie ceny energii i to się musi dziać już dzisiaj – mówił Wojciech Wrochna, Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sekretarz Stanu w Ministerstwie Energii.
Wiceminister wskazał, iż rząd oczekuje odpowiedzi na pytanie: jakie będzie tempo przejścia na gazy zdekarbonizowane. Jedynie szybkie zmiany pozwolą, by transformacja była efektywna kosztowo i technologicznie, a operatorzy zdążyli się w pełni przygotować.
10. Kongres Biogazu – sprawdź!
W ten sposób Wrochna sugerował, iż ambicje związane z gazami odnawialnymi w KPEiK będą spadać. To zaskakujące, bo właśnie one mogłyby częściowo pokryć rosnące zapotrzebowanie. Przedstawiciele Orlenu i PSG wskazywali, iż w ciągu kilku lat wykorzystanie paliw gazowych z obecnych 20 mld m3 podniesie się do 27-30 mld m3.
– Gaz ziemny jeszcze do niedawna był uważany za paliwo schyłkowe, a dziś mówi się, iż to już choćby nie paliwo pomostowe, ale takie, które zostanie z nami na wiele lat – stwierdził pełnomocnik rządu tym samym wskazując, iż to gaz ziemny będzie paliwem strategicznym w transformacji polskiej energetyki. Podkreślał też, iż w taksonomii to źródło energii mieści się w unijnych celach.
– Patrząc na sektor gazu czeka nas jeszcze jedno duże wyzwanie poza KPEiK. Analizy pokazują, iż w Polsce cena hurtowa gazu jest najwyższa na świecie – stwierdził wiceminister.
Przypomnijmy: w tej chwili w KPEiK cel dla biometanu to 1,5 mld m3. O tym, jak specjaliści oceniają te ambicje informowaliśmy już wcześniej.
„To będzie gaz po przecinku”
W obliczu rosnącego zapotrzebowania i mniejszych ambicji dla rozwoju biometanu, import gazu ziemnego stanie się koniecznością. w tej chwili krajowe wydobycie sięga 4 mld m3, a na szelfie kontynentalnym norweskim – 6 mld m3. Reszta jest kupowana, głównie jako amerykańskie LNG. realizowane są prace nad pływającym terminalem typu FSRU, do którego przypływać będzie gaz z USA. Koszt przedsięwzięcia wycenia się na 5 mld zł.
Tymczasem potencjał biometanu to 4 mld m3 przy ostrożnych szacunkach i 8 mld m3 w bardziej optymistycznym scenariuszu. To prawie tyle, ile wydobycie.
Dla polskiego potentata surowców energetycznych nie jest to jednak interesujący kierunek. Tak o perspektywach dla biometanu w handlu gazem wypowiedział się Grzegorz Bujnowski, dyrektor wykonawczy ds. handlu gazem w Orlen Termika:
– W strategii Orlenu jest wpisane, iż w 2030 r. chcemy mieć 150 mln m3 biometanu, a do 2035 r. – 240 mln m3, z czego około 80-90% to będzie produkcja własna. jeżeli popatrzymy na to w kontekście liczb bezwzględnych i planowanego zapotrzebowania, to w excelu będzie to niecały 1%, to będzie gaz po przecinku. Oczywiście mówię tu tylko o Orlenie.
Czytaj też: Biometan w Polsce: strategiczna szansa na odporność i zielony rozwój
Mamy dla was ofertę!
Równocześnie w czasie konferencji przedstawiciele PSG bardzo pozytywnie mówili o biometanie jako bezpośrednim zamienniku gazu ziemnego. W ich ocenie jest to bezpośrednia droga rozwoju gazownictwa.
– Pierwsza przyłączona biometanownia to symbol tego, iż dystrybutor niezależnie od wszystkiego ma możliwości i je wykorzystuje – mówił dr Szymon Paweł Moś, wiceprezes PSG. – Zreorganizowaliśmy departament transformacji energetycznej, aby eksperci podzielili się swoim doświadczeniem i zaproponowali rynkowi działania, jakie mogłyby zapewnić realne zmiany. Efektem jest Mapa chłonności – dodał.
Mapa chłonności została uruchomiona w maju br. Od tamtego czasu wciąż trwały prace nad tym, by jak najlepiej spełniała oczekiwania potencjalnych inwestorów. W przestawionej na konferencji wersji 2.0 pojawiają się m.in. informacje o dobowym poborze biometanu, możliwość określenia odległości biometanowni od najbliższej sieci dystrybucyjnej czy ilości podpisanych umów w poszczególnych strefach dystrybucyjnych.
W strukturach PSG powstało także nowe stanowisko – doradca ds. transformacji energetycznej. Jego zadaniem jest kontakt z inwestorami, co pozwala na tworzenie bezpośrednich relacji z rynkiem.
– Przyłączenie pierwszej biometanowni to dopiero początek. Chcemy, by było ich 100, 200, chcemy, by miliardy metrów sześciennych płynęło naszymi sieciami. Wierzę, iż to jest możliwe – mówił Remigiusz Adamiak, dyrektor departamentu strategii w PSG.
Czytaj też: W Mariankach wystartowała biogazownia na kurzy pomiot
Komentarz redakcji
Jak więc widać – OSD (operator sieci dystrybucyjnej) chce przesyłać biometan i robi wszystko, by stworzyć warunki dla rozwoju tego sektora. Chętnych do budowy biometanowni nie brakuje, czego dowodzą 1392 wnioski złożone od 2017 r., 1100 wydanych już warunków przyłączenia (które bedą ważne tylko przez 2 lata) i 12 podpisanych umów.
Tymczasem przedstawiciel rządu nie jest pewien, czy ktoś w ten sektor inwestuje i woli wydać 5 mld zł na infrastrukturę do importu paliwa z USA niż na rozwój krajowej branży odnawialnych gazów. Zupełnie jakby nie uczestniczył właśnie w konferencji, na którą przyjechali zainteresowani tym przedsiębiorcy, a hasłem PSG nie było „gotowi na biometan”.
Pozostaje mieć nadzieję, iż upór inwestorów sprawi, iż Polska przestanie marnować potencjału i tracić szansę na niezależność energetyczną.
Zdjęcie: Daria Lisiecka, Magazyn Biomasa