Przywileje i obowiązki

solidarni2010.pl 2 godzin temu
Felietony
Przywileje i obowiązki
data:13 października 2024 Redaktor: GKut

Przywileje i obowiązki. Czy współczesny świat rozumie jeszcze znaczenie tych słów? Dla wielu przywileje stały się celem a obowiązki najchętniej porzucanym ciężarem. Niektórym współczesny świat tak pomieszał te pojęcia, iż przywileje wręcz stały się obowiązkiem.

fot.Łukasz Piecyk

Przywileje dotyczą nie tylko osób zasłużonych, czy choćby ważnych jak posłowie czy ministrowie. Przywileje dotyczą także „zwykłych” ludzi, każdego z nas. Bo czyż nie jest przywilejem wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci? Wsparcie z programu „500 +”, w tej chwili „800+”? To nie jest obowiązek, nie ma przymusu pobierania tych pieniędzy. To przywilej i aby z niego skorzystać trzeba wypełnić specjalny wniosek. Dlatego dziwię się tym, co krytykują ten przywilej nazywając go rozdawnictwem. Sami żyją ponad przeciętność, wracają wypasionymi samochodami do swych rozbudowanych ponad miarę potrzeb rezydencji i wypełniają wniosek o wypłatę przywileju, 800 zł na każde dziecko. A co, skoro dają, to trzeba brać, to obowiązek. Brać a potem krytykować, bez jakiejkolwiek empatii i szacunku dla drugiego człowieka. Rzadko się zdarza, żeby jakiś polityk czy celebryta ogłosił publicznie, iż rezygnuje z tego przywileju lub przekazuje pieniądze z tego programu innym, bardziej potrzebującym. A już wśród liberałów czy przedstawicieli lewicy próżno takich szukać.

Przywileje i obowiązki dotyczą także polityków. To posłowie i ministrowie powinni świecić przykładem roztropnego korzystania z przywilejów i sumiennego wywiązywania się z obowiązków. Posłowie Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha są spoza Warszawy i na czas posłowania do Sejmu Rzeczypospolitej przysługuje im przywilej dopłaty do wynajmowanego w stolicy mieszkania. Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha prywatnie są małżeństwem. Przykładnym małżeństwem, mieszkają razem i wspólnie wychowują dzieci. I ochoczo skorzystali z przywileju dopłaty do wynajmowanego mieszkania. Oboje pobierają z kancelarii Sejmu stosowne pieniądze na ten sam cel. Pobierają zatem dwie dopłaty na jedno, wspólne mieszkanie. Nie wiem czy jest to zgodne z prawem, czy jest to tylko wykorzystywanie luki prawnej. Widać jednak, iż oboje zatracili rozumienie pojęcia przywileju. Tym bardziej to przykre, iż szli do wyborów pod sztandarami walki z „tłustymi kotami”. Krytykowali tych, dla których polityka jest tylko okazją do nagrabienia pieniędzy. Czy ich samych nie stać było na rezygnację z jednej z dwóch pobieranych dopłat? Materialnie prawdopodobnie tak, ale mentalnie jak widać nie.

Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha mentalnie nie potrafili sprostać elementarnym wymogom przyzwoitości. Po ujawnieniu przez dziennikarzy, iż tak naprawdę żadna dopłata do mieszkania im się nie należy, ponieważ są właścicielami okazałej rezydencji w podwarszawskim Błoniu i nie muszą wynajmować mieszkania w stolicy, zaczęli plątać się w zeznaniach. Jedno mówiło, iż rezydencja pozostało w budowie i mieszkanie w niej byłoby niebezpieczne dla dzieci, drugie – jak to w zgodnym małżeństwie – chwaliło się spędzanymi z całą rodziną weekendami w tej podwarszawskiej wilii. Może to tylko złośliwa wścibskość dziennikarzy a Kinga Gajewska tak po ludzku nie pamiętała, iż posiada rezydencję w Błoniu? Wszak dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach dopisała odręcznie willę do wydrukowanego i złożonego przed kilkoma miesiącami oświadczenia majątkowego.

Ale tak naprawdę nie o przywileje w tej sprawie chodzi ale o obowiązki. Ja mogę pani poseł i panu posłowi wybaczyć te drobne geschäfty, na które się połasili. I wielu prawdopodobnie gotowych jest wybaczyć. Ale postawić trzeba ważniejsze pytanie, o obowiązki. Arkadiusz Myrcha jest wiceministrem sprawiedliwości. To za jego urzędowania uwięziono i torturowano psychicznie niewinnego Kapłana, siłą przejmowano państwowe instytucje, uzurpatora nazwano prokuratorem krajowym, a prawowitego Prokuratora Krajowego nie wpuszczano do jego biura. To za urzędowania Arkadiusza Myrchy aresztowano bezprawnie posłów chronionych immunitetami. Oboje małżonkowie jako posłowie na Sejm dopuszczają się łamania Konstytucji, przegłosowując Uchwały nie mające mocy ustawodawczej. Połasili się na przywileje a nie sprostali obowiązkom. I tego im nie wybaczę, i wielu tego im nie wybaczy, Polska im tego nie wybaczy. Osądzeni będą nie za nadużywanie przywilejów ale za niewypełnianie obowiązków, obowiązków, zawartych w poselskiej przysiędze: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."

Marcin Bogdan

Idź do oryginalnego materiału