Przyszły premier? Farage chce „uczynić Brytanię znów wielką”

3 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/przyszly-premier-farage-chce-uczynic-brytanie-znow-wielka/


Od jego przyjaciela Donalda Trumpa różni go sposób bycia, elokwencja i styl przemawiania, ale to on może za kilka lat stać się europejskim Trumpem. Nigel Farage – niegdyś koszmar brukselskich biurokratów – piątkowym partyjnym kongresem rozpoczął swój marsz na Downing Street.

Były europoseł i jeden z najbardziej kontrowersyjnych brytyjskich polityków Nigel Farage zapowiedział w piątek (5 września) rozpoczęcie przygotowań do przejęcia władzy. Jego partia Reform UK prowadzi w sondażach.

Farage przekonywał, iż zarówno torysi, jak i laburzyści pogrążeni są w kryzysie i iż jedynie jego ugrupowanie Reform UK może „uczynić Wielką Brytanię znów wielką”.

Obiecał, iż jego partia dojdzie do władzy, to w dwa tygodnie zakończy napływ nielegalnych imigrantów łodziami, przywróci policyjne kontrole typu „stop and search” oraz zniesie politykę neutralności klimatycznej.

Mimo iż – jak wskazuje agencja Reutera – partia Farage’a ma zaledwie czterech posłów w liczącym 650 miejsc brytyjskim parlamencie, to polityk twierdzi, iż jego jeszcze do ubiegłego roku pozostające na marginesie sceny politycznej ugrupowanie – jest w stanie pokonać zarówno Partię Pracy, jak i Konserwatystów.

Według obecnych sondaży partia jest na dobrej drodze, by sięgnąć po władzę w wyborach planowanych na 2029 rok.

Farage mówił, iż Brytyjczycy często powtarzają mu, iż jest on „ostatnią szansą na to, by przywrócić kraj na adekwatne tory”. Według niego obecny rząd składa się z ludzi „niekompetentnych”, „nienadających się do rządzenia”.

– Jedyne, co mogę zrobić, to obiecać, iż dam z siebie wszystko, absolutnie wszystko – powiedział, dodając, iż „nikt nie troszczy się o stan kraju bardziej niż on”.

Człowiek Trumpa w Wielkiej Brytanii

Nigel Farage przewodzi ofensywie przeciwko Partii Konserwatywnej i Partii Pracy w kwestii imigracji, zauważa agencja Reutera. Podczas gdy premier Keir Starmer był na urlopie, były eurodeputowany przedstawił plan uchylenia ustaw o prawach człowieka, by umożliwić masowe deportacje osób ubiegających się o azyl.

Choć analitycy podają w wątpliwość legalność tych planów, to mogą one skłonić rząd zaostrzenia własnej polityki migracyjnej, wskazuje agencja Reutera.

Farage zainicjował też w Wielkiej Brytanii dyskusję o prawach człowieka, krytykując aresztowania osób za wpisy w mediach społecznościowych uznane za nawołujące do przemocy.

Lider Reform UK, który jest przyjacielem Donalda Trumpa, udał się w tym tygodniu do Waszyngtonu, by namawiać amerykańskich polityków do wywarcia presji na Wielką Brytanię w sprawie zakończenia – jak to określił – „represji wobec wolności słowa na wzór północnokoreański”. Odwiedził prezydenta USA w Gabinecie Owalnym.

W USA wziął też udział w wydarzeniu zorganizowanym przez stację GB News. – Kieruję partią, która – tak myślę – wygra następne wybory – chwalił się.

Stwierdził nawet, iż wynik referendum brexitowego z 2016 r. „bezpośrednio wpłynął na wzrost popularności, który umożliwił Trumpowi wygraną” jesienią tego samego roku. – A ja byłem dumny, iż mogłem przyjechać i przemawiać na wiecach prezydenta – powiedział.

„To właśnie w Waszyngtonie Farage zdaje się czuć naprawdę swobodnie. Zaprzyjaźnił się z Trumpem wcześniej niż większość europejskich prawicowców i stara się czerpać korzyści z tej bliskiej, trwałej relacji”, pisze Ishan Tharoor dla „Wall Street Journal”.

Starmer zarzucił Farage’owi oczernianie Wielkiej Brytanii za granicą, co określił jako zachowanie „niepatriotyczne”.

Idź do oryginalnego materiału