Przekręt „na zbrojenia”. Tak UE maskuje katastrofę budżetową państw członkowskich

23 godzin temu

Przekręt „na zbrojenia”, umożliwia zalegalizowane oszukiwanie obywateli własnych państw oraz (…) „rynków finansowych”, poprzez wyłączenie części lub całości (najprawdopodobniej – połowy) wydatków na zbrojenia z koszyka wydatków państw członkowskich UE – zauważa publicysta DoRzeczy. Piotr Gabryel.

Publicysta tłumaczy mechanizm finansowo-polityczny, polegający na tym, iż pod danym pretekstem władze jakiegoś państwa przestają wliczać do koszyka określony rodzaj wydatków. – Dzięki temu „na papierze” relacja tegoż deficytu finansów publicznych państwa w relacji do PKB – niczym za dotknięciem magicznej różdżki – zaczyna wyglądać lepiej – pisze.

Unia Europejska może również „zezwolić” państwom członkowskim na to samo, czyli na nie wliczanie jakichś, ściśle określonych wydatków danego państwa w ściśle określonym czasie do koszyka. To wszystko po to, aby ominąć wewnątrzpaństwowe, konstytucyjne ograniczenia w zadłużaniu państwa, oraz aby oszukać „rynki finansowe”, by te były bardziej skłonne na lepszych warunkach pożyczać pieniądze politykom zadłużającym swe państwa.

A to po prostu jedno wielkie, ordynarne oszustwo, jeden wielki, ordynarny przekręt, jeden wielki, ordynarny kant. Taki sam, jak – nie przymierzając – przekręt „na wnuczka”, tyle iż przeprowadzony na ogromną – bo całego państwa – skalę – ocenia publicysta.

W podobny sposób sytuację kryzysową „ratował” premier Mateusz Morawiecki, nie wliczając do budżetu wydatków związanych z osbsługą procedur dotyczących polityk sanitarnych. Dzisiaj podobny „przekręt” dokonuje się w całej Unii Europejskiej pod pretekstem wydatków na zbrojenia.

W ten sposób politycy, którzy jak zwykle zawiedli swych wyborców, bo przez dziesiątki lat nie potrafili w normalnym trybie wydatków publicznych zapewnić swym narodom odpowiedniej ochrony ze strony własnych, rozbudowanych odpowiednio do potrzeb sił zbrojnych, znowu uciekają się do oszustwa. Tym razem ma to więc być przekręt „na zbrojenia”, umożliwiający zalegalizowane oszukiwanie obywateli własnych państw oraz – a jakże – „rynków finansowych”, poprzez wyłączenie części lub całości (najprawdopodobniej – połowy) wydatków na zbrojenia z koszyka wydatków państw członkowskich UE uwzględnianych w obliczaniu relacji ich deficytu finansów publicznych (a także całkowitego zadłużenia) do ich PKB – pisze Gabryel.

Źródło: dorzeczy.pl
PR

Idź do oryginalnego materiału