Protesty rolników: Groteska skorumpowana "kadra" poszła do Hołowni na rozmowy.

gazetawarszawska.com 6 miesięcy temu

W miejsce zbiega z warszawy hitlerowca Donalda Tuska i równie groteskowego ministra rolnictwa Siekierskiego, sprawy rolnicze wziął w swoje ręce marszałek Szymku Hołownia - niedoszły spowiednik.
Większej groteski nie można sobie wyobrazić, no, chyba iż do wysłuchania żali chłopskich przystąpiłby kolejny intelektualista Trzaskowski.

To w sytuacji, kiedy to ta „kadra” strajkujących rolników poszła na salony do Sejmu, a reszta protestujących została na ulicy, bo takich tłumów nie dałoby się zmieścić na sejmowym parkingu, a nie mówiąc o przedpokojach pańskich.

Ta delegacja rolników z bezzębnym Izdebskim bardzo przypomina korupcję komitetów Solidarności, kiedy to towarzysze partyjni skuteczne korumpowali związkowców wspólną kawą i piciem wódki.
W ten sposób gwałtownie przejęto całe kierownictw tamtego związku, który skończył, tak jak skończył.

Mamy pesymistyczne pytania:

Kto i dlaczego wybrał tych przedstawicieli:
- Pod względem składu osobowego.
- Jakie tematy miałyby być poruszone, a jakie żądania przedłożone oraz jakim trybem.
- Po co było iść do akurat tego błazna Hołownii, bo co on sobą reprezentuje?


Jak tylko zdobędziemy nazwiska tych delegatów, to je opublikujemy.

Spuszczanie powietrza z tego balona protestów już się rozpoczęło. Chłopi zmęczeni i wykosztowaniu na niepotrzebną podróżą do Warszawy, wrócą do siebie z niczym.

Red. Gazeta Warszawska

====

Rolnicy w Sejmie. Spotykają się z Szymonem Hołownią

Rolnicy protestują we wtorek w Warszawie. Delegacja demonstrujących weszła do Sejmu, gdzie przyjął ich marszałek Sejmu Szymon Hołownia. — Przyjeżdżacie do Warszawy i musicie walczyć o to, co jest dla was ważne — mówił lider Polski 2050. — To jest początek rozmowy i ona musi trwać. Dla dobra naszego i waszego. Oby jak najszybciej — dodał.

Szymon Hołownia na początku spotkania z rolnikami odniósł się do sprawy barierek, które pojawiły się przed Sejmem. — One nie są skierowane przeciwko wam. One stanęły na prośbę policji, która miała informacje o możliwych prowokacjach podczas protestów — tłumaczył marszałek Hołownia i dodał, iż barierki znikną po tym, jak przestaną być potrzebne.

— Cieszę się, iż na waszym proteście jest spokój i przebiega w takiej atmosferze, w której możliwa jest rozmowa — mówił Hołownia.

— Wielokrotnie o tej sprawie mówiłem, iż wszystkie te rzeczy, które kładzione są na stole, o ile tylko obie strony będą chciały, to będą do załatwienia. Nikomu nie chodzi o to, żeby doprowadzić polskie bezpieczeństwo żywnościowe i polskich rolników do upadku. Z drugiej strony trzeba mieć świadomość, iż nie wszystko idzie tak, jak powinno iść skoro wzburzenie i gniew i ta sytuacja, którą wyrażacie dojrzała do takiego momentu, iż zamiast być w swoich gospodarstwach musicie przyjeżdżać do Warszawy i walczyć o to, co jest dla was ważne — mówił Szymon Hołownia.

Przedstawiciel rolników wyraził zadowolenie ze spotkania z Szymonem Hołownią. Wierzymy w to, iż pan marszałek, jako druga osoba w państwie wstawi się za nami i będzie robił wszystko, aby nasze postulaty zostały spełnione — powiedział.

— Liczymy na pana jako koalicjanta, żeby wpłynął na to, żeby polski rząd postawił twarde warunki UE, żebyśmy mogli zakończyć te protesty. Żebyśmy mogli sobie powiedzieć "dość Zielonego Ładu" i żeby przynajmniej UE powiedziała, w jakim zakresie jest w stanie ustąpić — mówił jeden z rolników.

Idź do oryginalnego materiału