Protest na granicy w Zgorzelcu – żądania przywrócenia kontroli granicznych

1 dzień temu

Organizatorami wydarzenia byli działacz narodowy Robert Bąkiewicz oraz Kluby Gazety Polskiej. Wzięli w nim udział także politycy PiS-u.

W sobotę na moście granicznym w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko polityce migracyjnej Unii Europejskiej. Kilkaset osób zgromadziło się, aby domagać się przywrócenia kontroli granicznych po stronie polskiej. Organizatorami wydarzenia byli działacz narodowy Robert Bąkiewicz oraz Kluby Gazety Polskiej. Podobne protesty miały miejsce wcześniej, m.in. 8 marca na granicy w Słubicach.

Na moście granicznym manifestanci ustawili symboliczne drewniane szlabany z napisami “halt” i “stop“. Po stronie niemieckiej policja zablokowała przejazd, umożliwiając przekraczanie granicy jedynie pieszo. Uczestnicy protestu trzymali transparenty z hasłami, takimi jak: “Niemcy, nie podrzucajcie nam swoich gości na próg“, “Stop relokacji” czy “Polska chrześcijańska, nie muzułmańska“. Skandowano także: “Tu jest Polska” i “Precz z Unią Europejską“.

Robert Bąkiewicz argumentował, iż symboliczne szlabany mają wyrażać sprzeciw wobec niekontrolowanego napływu migrantów do Polski. Podkreślił, iż protestujący będą monitorować sytuację na granicach, dokumentując rzekome nielegalne działania niemieckiej i polskiej policji oraz Straży Granicznej.

– Będziemy przekazywali sobie informacje, będziemy nagrywali tych, którzy dokonują przestępstwa – zapowiedział.

W manifestacji uczestniczyli również politycy Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Szymon Pogoda z Bolesławca podkreślił konieczność wprowadzenia kontroli granicznych na wzór niemieckich.

– Brak reakcji polskiego rządu w tej sprawie to działanie na szkodę obywateli. Polska musi być bezpieczna, a nasze granice skutecznie chronione – stwierdził.

Podobne stanowisko wyraził Janusz Kowalski, wzywając do natychmiastowego podjęcia działań przez rząd.

Niemieckie kontrole graniczne wprowadzono w październiku 2023 roku na podstawie procedury Dublin III, która pozwala na zawracanie migrantów do państwa odpowiedzialnego za ich wniosek azylowy. Rząd Donalda Tuska nie planuje jednak analogicznych działań po polskiej stronie. Premier podkreślił, iż zamykanie granicy z Niemcami negatywnie wpłynęłoby na zwykłych obywateli.

– Polska nie będzie przyjmować migrantów z innych państw europejskich, biorąc pod uwagę naszą sytuację z uchodźcami z Ukrainy – zaznaczył.

W podobnym tonie wypowiada się wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. Według niego, kontrole graniczne nie są konieczne, a ich wprowadzenie zaszkodziłoby lokalnym mieszkańcom. Szacuje się, iż pracę mogłoby stracić około 15 tys. osób zatrudnionych na przygranicznych bazarach. Dodatkowo wprowadzenie odpraw utrudniłoby dojazdy do pracy po obu stronach granicy.

Polski rząd konsekwentnie sprzeciwia się paktowi migracyjnemu UE, który zakłada mechanizm relokacji migrantów. Maciej Duszczyk podkreślił, iż „nie będzie ratyfikowane nic z paktu, co w jakikolwiek sposób zagrażałoby bezpieczeństwu Polski”. Z kolei premier Tusk zapowiedział, iż Polska nie wdroży przepisów paktu w sposób skutkujący dodatkowym przyjęciem migrantów.

Unia Europejska planuje wprowadzenie jednolitych zasad dotyczących deportacji osób, których wnioski o azyl zostaną odrzucone. Nowe przepisy mają usprawnić system powrotów migrantów do państw pochodzenia i uzupełnić pakt migracyjny. Polska nie przedstawiła jeszcze w Brukseli swojego planu wdrożenia tych regulacji.

Idź do oryginalnego materiału