Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z Krajowego Planu Odbudowy. W grę wchodzą oszustwa na miliony złotych.
Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, iż w piątek z urzędu podjęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z KPO. Afera dotyczy defraudacji na prywatne cele choćby 1,2 mld złotych. W związku z tym, głos został zmuszony zabrać sam Donald Tusk, który stwierdził, iż nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO. Zaznaczył, iż przeprowadzana jest kontrola Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiada za mikroprogramy, które miały wspomagać branżę hotelarską i restauracyjno-cateringową.
– Zero tolerancji dla tego typu praktyk – zapewnił. Jego zapewnienia kilka jednak zmienią, gdyż afera uderza przede wszystkim w jego rząd. To ekipa PO przez trzy lata atakowała PiS za to, iż KPO zostało wstrzymane przez instytucje unijne, a odblokowanie tych pieniędzy (tak naprawdę pożyczki) Tusk przedstawił jako główny sukces początkowego etapu swoich rządów w 2023 roku. Jak widzimy, gdy środki odblokowano, trafiły do oszustów, co zresztą pięknie wpisuje się w całościowe modus operandi tego rządu.
Co ciekawe, podczas specjalnej konferencji prasowej, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko wskazał, iż informacje o nieprawidłowościach dotarły do czynników rządowych „kilka tygodni temu”. Podał, iż wyniki kontroli przeprowadzanych przez PARP mają zostać podane w III kwartale br. Wiceminister poinformował, iż w związku z nieprawidłowościami z końcem lipca z funkcji prezesa PARP odwołana została Katarzyna Duber-Stachurska. Dodał, iż inwestycja w branży HoReCa stanowi mniej niż 0,5% wartości całego KPO. Kłamał, gdyż chodzi o 0,6 % KPO.
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapewniła, iż sprawdzane są wszystkie umowy, które budzą wątpliwości. Zauważyła, iż przez 1,5 roku zostało podpisanych ponad 824 tys. umów. – Przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy – wskazała oględnie. – KPO to ogromna szansa rozwojowa dla Polski, zwłaszcza dla tej lokalnej, która dramatycznie potrzebuje inwestycyjnego wsparcia – dodała.
Na razie rząd Tuska zrobił jedno – zablokował stronę, na której można było sprawdzić kto i na co wziął dotacje z KPO. W ten sposób chce ukryć skalę swojej nieudolności i nieuczciwości. Nic jednak straconego – jako iż mamy do czynienia z ludźmi całkowcie nieudolnymi, mapka dotacji przez cały czas działa. Można ją obejrzeć tutaj.
Ta afera jest wyjątkowo „gruba”. Poszczególni komentatorzy zaczęli bowiem pytać podmioty biorące dotacje o absurdalne usługi i przedmioty, które miały za nie powstać. Okazuje się, iż przynajmniej część z nich, nie powstała lub nie została nabyta. Oznacza to, iż pieniadze zostały w całości zdefraudowane.