Senat Francji przyjął w poniedziałek projekt budżetu na 2026 rok, co formalnie otwiera etap negocjacji między obiema izbami parlamentu. Rozmowy mają doprowadzić do wypracowania wspólnej wersji ustawy budżetowej. Jednak według obserwatorów politycznych szanse na osiągnięcie kompromisu i uchwalenie budżetu Francji 2026 przed końcem roku pozostają bardzo ograniczone.
Senat pracował od dwóch tygodni nad projektem, który wcześniej został odrzucony w izbie niższej – Zgromadzeniu Narodowym. Między dwiema izbami są duże rozbieżności stanowisk w sprawie zapisów budżetu i senatorzy, którzy sprzeciwiają się podniesieniu podatków, przekształcili tekst. Przewiduje on m.in., iż deficyt budżetowy przekroczyłby w 2026 roku 5 proc. PKB, podczas gdy rząd chce utrzymać deficyt poniżej tego progu.
Zgodnie z procedurą teraz nad kompromisową wersją pracować będzie komisja złożona z siedmiu deputowanych Zgromadzenia Narodowego i siedmiu senatorów. jeżeli ich negocjacje zakończą się sukcesem – co stanie się jasne w piątek – kompromisowy projekt trafi go Zgromadzenia Narodowego pod ostateczne głosowanie w przyszłym tygodniu.
Jego wynik oceniany jest jako bardzo niepewny. Budżet – to główny przedmiot sporu pomiędzy mniejszościowym rządem premiera Sebastiena Lecornu i opozycją z lewej i prawej strony sceny politycznej. Premier zdołał dotąd, dzięki daleko idącym ustępstwom wobec Partii Socjalistycznej (PS), doprowadzić do uchwalenia osobnego budżetu opieki społecznej (we Francji jest on uchwalany jako projekt odrębny od adekwatnego budżetu). Bardzo niepewne jest jednak, czy „właściwa” ustawa budżetowa zyska większość głosów.
Jeśli parlament nie zdoła przyjąć budżetu, Francji nie grozi shutdown na wzór amerykański, bo możliwa jest specjalna ustawa przedłużająca zapisy budżetu z 2025 roku na rok następny. Jednak Francja potrzebuje budżetu, by opanować wymykający się spod kontroli deficyt budżetowy i dług publiczny.
Ponadto na tle sporów o budżet rząd Lecornu zagrożony jest wotum nieufności, którego dotąd udało mu się uniknąć dzięki neutralności PS. Dwa poprzednie mniejszościowe gabinety zostały zmuszone do ustąpienia, przegrywając głosowania w parlamencie. Upadek rządu Lecornu oznaczałby najprawdopodobniej kolejne przedterminowe wybory parlamentarne. (PAP)
