- Gdybym się słuchał prognoz, które wówczas nie były przesadnie alarmujące, jak to powiedziałem, gdyby mimo swojego doświadczenia za 2010, 2011, 2008 roku, kiedy były trąby powietrzne, to być może, podobnie jak niektórzy, uznałbym: ok, skoro te prognozy nie są jakieś przesadnie alarmujące, to nie mamy się czym przejmować - mówił dalej.
Jak powiedział szef rzadu: - Dokładnie w tej samej wypowiedzi powiedziałem: niezależnie od tego, na ile te prognozy nie są przesadnie alarmujące, musimy być zmobilizowani, bo nie ulega wątpliwości, iż dojdzie do dramatycznych zdarzeń.