Producenci baterii i wiatraków ustawili się w kolejce po 5 mld zł

3 godzin temu
Zdjęcie: Zgodnie z zasadami programu pomoc będzie udzielana w formie dotacji celowej. Fot. Depositphotos


W połowie września Komisja Europejska poinformowała o zatwierdzeniu polskiego programu, który ma wspierać inwestycje o znaczeniu strategicznym dla przejścia na gospodarkę o zerowej emisji netto.

Dotyczy on produkcji takich technologii jak baterie, panele słoneczne, turbiny wiatrowe, pompy ciepła, elektrolizery oraz urządzenia do wychwytywania i składowania CO2 (CCUS). Ponadto wsparcie będzie można pozyskać na wytwarzanie komponentów do tych urządzeń, a także na produkcję lub odzysk surowców krytycznych niezbędnych w tych urządzeniach i komponentach.

Tworzenie takich programów wsparcia przez państwa członkowskie UE umożliwiono w ubiegłym roku dzięki Tymczasowym Ramom Kryzysowym (TRK), które poluzowały zasady stosowania pomocy publicznej. Przede wszystkim mają one pomóc we wspieraniu gospodarek po agresji Rosji na Ukrainę.

W tym konkretnym przypadku TRK stanowi też furtkę do subsydiowania przez państwa z własnych budżetów inwestycji w czyste technologie w sytuacji, gdy o te przedsięwzięcia Europa konkuruje m.in. z USA. Tam duże wsparcie uruchomiono dzięki ustawie Inflation Reduction Act (IRA) o wartości 369 mld dolarów.

Pomoc duża, to i kontrowersji dużo

Program został przygotowany jeszcze przez poprzedni rząd. Dotyczące go rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie szczegółowych warunków i trybu udzielania wsparcia na projekty inwestycyjne o znaczeniu strategicznym dla przejścia na gospodarkę o zerowej emisji netto opublikowano w Dzienniku Ustaw 4 października 2023 r.

Wiązało się z nim jednak nieco kontrowersji. Najpierw krytykę ze strony środowisk branżowych wzbudzały dosyć powolne prace nad przygotowaniem przepisów. A gdy już upubliczniono ich projekt, to na konsultacje dano zaledwie tydzień.

Jednak najwięcej emocji budziła kwestia tego, iż program skrojono pod bardzo duże przedsięwzięcia, a mianowicie warte co najmniej 110 mln euro. Taki próg sprawia, iż po pomoc najpewniej sięgną tylko duże podmioty zagraniczne. Takiej intencji nie ukrywało jednak samo MRiT, które akcentowało, iż program ma zwiększyć konkurencyjność w walce o tzw. gigainwestycje.

Szczegółowo o tej sprawie pisaliśmy w marcu w artykule pt. Rząd chce zielonych gigainwestycji, ale polskie firmy oczekują wsparcia.

Wnioski na ponad 7 mld zł już złożone

Zgodnie z zasadami programu pomoc będzie udzielana w formie dotacji celowej. Intensywność pomocy dla projektu niskoemisyjnego nie może przekraczać od 15 do 35 proc. kosztów kwalifikowanych, a łączna kwota tej pomocy dla jednego przedsiębiorcy nie może przekroczyć równowartości od 150 do 350 mln euro – w zależności od regionu, w którym inwestycja zostałaby ulokowana.

Poziomy wsparcia dla inwestycji w zielone technologie według Tymczasowych Ram Kryzysowych. Fot. KE

Pomoc może być udzielana do końca 2025 r., czyli zgodnie z terminem obowiązywania zasad zapisanych w Tymczasowych Ramach Kryzysowych.

Wśród głównych warunków wsparcia znajduje się jeszcze utworzenie co najmniej 50 miejsc pracy, a także spełnienie minimum pięciu kryteriów jakościowych spośród czternastu możliwych. Potencjalne opcje to m.in. ulokowanie inwestycji na obszarze zagrożonym wykluczeniem, robotyzacja i automatyzacja procesów, inwestycja w źródła OZE, zatrudnienie znacznie większej liczby pracowników niż minimalny próg, a także prowadzenie działalności B+R.

Zgodnie z regulacjami rozporządzenia wniosek o udzielenie pomocy dla projektu niskoemisyjnego składa się przed rozpoczęciem prac. Po zatwierdzeniu programu przez KE zapytaliśmy więc MRiT o to, jaki jest dotychczasowy odzew ze strony potencjalnych beneficjentów.

- Zainteresowanie programem jest duże. Dotychczas złożono wnioski o wsparcie na kwotę przekraczającą 7 mld zł. Złożone aplikacje dotyczą przede wszystkim inwestycji w obszarze energii wiatrowej oraz sektora bateryjnego. Zakłada się podpisanie pierwszych umów w październiku 2024 r. - przekazało nam biuro prasowe ministerstwa.

W odpowiedzi na dalsze pytania stwierdziło również, iż przewidywane jest pełne wykorzystanie ustalonego budżetu programu w wysokości 5 mld zł.

Zapytaliśmy też resort o to, dlaczego notyfikacja programu nastąpiła blisko rok po opublikowaniu rozporządzenia. Powodem, jak wyjaśniło ministerstwo, były uwagi Komisji Europejskiej, których wdrożenie wymagało znowelizowania przepisów rozporządzenia. Nowelizacja ta weszła w życie pod koniec sierpnia.

Idź do oryginalnego materiału