Aresztowanie prezydenta Korei Południowej: Yoon Suk-yeol ogłosił, iż zgodził się podporządkować służbom, aby uniknąć rozlewu krwi. Policyjny konwój przewiózł go do biura agencji antykorupcyjnej, która prowadzi dochodzenie. Śledczy mają 48 godzin na przesłuchanie prezydenta, następnie mogą wystąpić do sądu o nakaz zatrzymania go na czas do 20 dni lub zwolnić. Wcześniej służby przez kilka godzin próbowały wejść do rezydencji prezydenta, gdzie się ukrywał. Wstępu do budynku bronili zwolennicy prezydenta i ochrona, która już raz udaremniła próbę jego aresztowania.
REKLAMA
Obrona prezydenta Korei Południowej: Prawnicy Yoon Suk-yeola ocenili, iż nakaz aresztowania jest nielegalny, ponieważ został wydany przez sąd w niewłaściwej jurysdykcji, a zespół powołany do zbadania jego sprawy nie miał do tego prawnego mandatu. Reuters cytuje fragmenty nakazu aresztowania głowy koreańskiego państwa, w którym nazwano go "prowodyrem powstania".
Zobacz wideo Mercosur wzbudza coraz większe emocje. Rolnicy wyszli na ulice
Stan wojenny w Korei Południowej: Prezydent Yoon Suk-yeol został odsunięty od władzy po nieudanej próbie wprowadzenia w kraju stanu wojennego 3 grudnia ubiegłego roku. Sytuacja doprowadziła do największego od lat kryzysu politycznego w kraju. Wobec głowy państwa wszczęto śledztwo i wydano nakaz aresztowania.
Więcej na ten temat przeczytasz w tekście "Yoon Suk-yeol pójdzie na kompromis? Jego adwokat ostrzega przed "wojną domową" w Korei Południowej".Źródła: Reuters, IAR