Katastrofa finansowa Rafako, jednej z kluczowych firm polskiej energetyki – wywołuje burzę w branży i dramat setek pracowników. Spółka ogłosiła upadłość, a decyzja o zwolnieniach grupowych dotknie prawie 700 osób.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce, wygenerowany w DALL·E 3.
To prawdziwy kryzys, który może mieć dalekosiężne konsekwencje dla polskiej gospodarki i stabilności sektora energetycznego.
W wyniku wieloletnich problemów finansowych oraz konfliktów z partnerami biznesowymi, Rafako nie miało wyjścia – utrata płynności zmusiła firmę do podjęcia decyzji o likwidacji zakładu. Konflikt z JSW Koks w sprawie budowy elektrociepłowni w Radlinie okazał się gwoździem do trumny. Pobranie przez zamawiającego kaucji gwarancyjnych i bankowych ostatecznie zrujnowało finanse spółki. Dodatkowym problemem był brak nowych kontraktów, co uniemożliwiło utrzymanie produkcji i pokrycie bieżących zobowiązań finansowych.
Spółka przez lata walczyła z trudną sytuacją na rynku energetycznym, która została pogłębiona przez rosnące koszty materiałów i energii. Rafako było zależne od współpracy z dużymi klientami sektora publicznego, co sprawiało, iż każdy konflikt czy opóźnienia w realizacji projektów miały bezpośredni wpływ na kondycję finansową spółki.
Dramat pracowników
Blisko 700 osób, zatrudnionych w Rafako, znalazło się w sytuacji bez wyjścia. Wielu z nich otrzymało w grudniu jedynie kilkaset złotych wynagrodzenia, co nie wystarcza choćby na podstawowe potrzeby. Wypłaty pochodziły częściowo z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ale to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Dla wielu rodzin decyzja o zwolnieniach oznacza nie tylko utratę źródła dochodu, ale także perspektyw na znalezienie nowej pracy w krótkim czasie. W regionie, w którym Rafako było jednym z większych pracodawców, sytuacja na rynku pracy jest bardzo trudna. Wielu pracowników spędziło w firmie dekady, co dodatkowo utrudnia im adaptację do nowych warunków zawodowych.
Zwolnienia i likwidacja
Proces zwolnień grupowych obejmie wszystkich zatrudnionych, a likwidacja Rafako ma zakończyć się do końca lutego 2025 roku. Mimo rozmów ze związkami zawodowymi, nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie warunków zwolnień. Pracownicy, walcząc o swoje prawa, zorganizowali grupę działania, domagając się wypłaty zaległych pieniędzy.
Dodatkowo, proces likwidacji zakładu budzi obawy o zabezpieczenie sprzętu i infrastruktury firmy, które mają duże znaczenie dla krajowego sektora energetycznego. Likwidatorzy deklarują współpracę z lokalnymi władzami, ale mieszkańcy regionu obawiają się, iż zamknięcie Rafako negatywnie wpłynie na lokalną gospodarkę i warunki życia.
Konsekwencje dla polskiej energetyki
Upadłość Rafako to nie tylko dramat pracowników, ale również poważny problem dla branży energetycznej w Polsce. Rafako, jako najważniejszy producent urządzeń energetycznych, odgrywało istotną rolę w modernizacji sektora. Jego brak może spowodować opóźnienia w realizacji wielu strategicznych projektów.
Warto dodać, iż Rafako było zaangażowane w liczne projekty związane z transformacją energetyczną, w tym w modernizację istnieących elektrowni oraz budowę bardziej ekologicznych rozwiązań technologicznych. Jego upadłość może spowolnić proces przechodzenia Polski na bardziej zrównoważone źródła energii, co może mieć długofalowe konsekwencje dla całego kraju.
Branża energetyczna stoi przed pytaniem, czy inne firmy są w stanie przejąć zadania realizowane dotychczas przez Rafako. Odpowiedź na to pytanie zadecyduje o tempie modernizacji polskiego sektora energetycznego w najbliższych latach.
Co dalej?
Czy Polska poradzi sobie z utratą tak istotnego gracza na rynku? Jakie będą dalsze losy pracowników i całej branży? Te pytania pozostają otwarte. Rafako było jednym z symboli polskiej myśli inżynierskiej i nowoczesności w energetyce. Jego upadłość to ostrzeżenie przed skutkami nieefektywnego zarządzania i trudnych warunków rynkowych, które mogą dotknąć również inne polskie firmy.
Najbliższe miesiące pokażą, czy branża energetyczna zdoła odbudować się po tym ciosie i jak wpłynie to na sytuację gospodarczą w Polsce.
Źródło: tvrepublika.pl/warszawawpigulce.pl