Prace nad nowym podatkiem ukończone. Polacy zapłacą choćby kilkadziesiąt tysięcy zł rocznie?

5 godzin temu

Włodzimierz Czarzasty poinformował w Radiu Zet, iż projekt ustawy o podatku katastralnym jest już przygotowany. Według wicemarszałka Sejmu nowy podatek ma dotyczyć wyłącznie osób posiadających więcej niż dwa mieszkania i stanowić narzędzie walki ze spekulacjami na rynku nieruchomości. Jednocześnie Czarzasty zachęca minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz do przedstawienia konkurencyjnego projektu. Szefowa resortu mówiła wcześniej o potrzebie wprowadzenia podatku i mówiła, ze należy rozważyć ulgi.

Fot. Warszawa w Pigułce

Próg dwóch mieszkań jako granica opodatkowania

Projekt Lewicy zakłada wprowadzenie podatku katastralnego dopiero od trzeciego posiadanego mieszkania. Według Czarzastego rozwiązanie ma być ukierunkowane na osoby prowadzące działalność spekulacyjną na rynku nieruchomości, a nie na przeciętnych obywateli.

„Jak ktoś ma kilkanaście mieszkań, powinien od tego płacić podatek, bo zwykle ma się po to kilkanaście mieszkań, żeby nimi spekulować” – argumentował wicemarszałek Sejmu. Taki mechanizm miałby oszczędzić rodziny posiadające mieszkanie do własnego użytku oraz ewentualnie jeden lokal inwestycyjny.

Cel: ograniczenie spekulacji na rynku

Projekt ma przede wszystkim ograniczyć spekulacje na rynku nieruchomości poprzez zwiększenie kosztów utrzymania większych portfeli mieszkaniowych. Lewica zakłada, iż podatek katastralny może wpłynąć na zwiększenie podaży mieszkań na rynku najmu oraz ograniczenie praktyk spekulacyjnych.

Czarzasty podkreśla, iż posiadanie kilkunastu mieszkań często wiąże się z chęcią spekulacji, co może negatywnie wpływać na dostępność mieszkań dla zwykłych obywateli oraz na ceny na rynku nieruchomości.

Zaproszenie do konkurencji projektów

Wicemarszałek Sejmu odniósł się również do wypowiedzi Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, zachęcając ją do przedstawienia alternatywnego rozwiązania. „Jeśli ma pomysł, niech da projekt ustawy. My usiądziemy, popatrzymy” – powiedział Czarzasty.

Ta wypowiedź sugeruje gotowość Lewicy do dyskusji nad różnymi wariantami podatku katastralnego, pod warunkiem przedstawienia konkretnych, legislacyjnych propozycji zamiast ogólnych deklaracji.

Czarzasty podkreślił, iż „zapowiedzi są dosyć konsekwentne”, co może oznaczać, iż Lewica traktuje wprowadzenie podatku katastralnego jako jeden ze swoich priorytetów legislacyjnych. Gotowość projektu sugeruje zaawansowane prace nad szczegółowymi rozwiązaniami prawnymi.

Wicemarszałek nie podał jednak szczegółów dotyczących wysokości podatku, mechanizmów jego naliczania ani harmonogramu wprowadzenia w życie.

Ile to będzie kosztowało Polaków?

W większości państw podatek katastralny wynosi od 0,25 do choćby 2 proc. wartości rynkowej nieruchomości. Zależy to od wielu czynników, takich, jak dzielnica, region czy choćby metraż. Średnio jest to około 1 proc. o ile więc mieszkanie ma np. 50 metrów, a jego wartość oszacowana jest na 600 tys. zł, to podatek będzie wynosić aż 6000 zł rocznie. Więcej zapłacą właściciele domów, których ceny często są dużo większe. Za dom o wartości 2 mln zł trzeba będzie zapłacić już 20 tys. zł. rocznie.

Będą ulgi?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńska-Nałęcz z podatku powinny być zwolnione rodziny z dziećmi, które deklarują, iż mieszkania będą przeznaczone dla dzieci. W ten sposób rodzina z 3 mieszkaniami mogłaby uniknąć podatku, o ile zadeklaruje, iż 3 mieszkanie jest przeznaczone dla dziecka. Nie wiadomo jednak jakie są w tej chwili założenia projektu Lewicy i czy taka ulga jest przewidziana. Można się spodziewać, iż o ile nowy podatek wejdzie w życie dyskusja nad przepisami na pewno się odbędzie i nic nie stanie na przeszkodzie, by wprowadzić taką poprawkę w Sejmie lub Senacie.

Idź do oryginalnego materiału