Dwa nabory PTBS na Strzeszynie i plany na Żelaznej
Do tej pory, w ramach programu budowy tanich mieszkań na wynajem, PTBS przeprowadziło dwa nabory na tego typu lokale powstające na Strzeszynie. W pierwszym etapie samorządowa spółka zaplanowała budowę 199 mieszkań, w w tej chwili realizowanej drugiej odsłonie programu – ponad 350. Z kolei na ten rok władze miasta zapowiadały uruchomienie naboru na kolejnych 500 mieszkań, które miałyby powstać w innej części Poznania, przy ul. Żelaznej.
Kluczowe oczekiwanie na Fundusz Dopłat
Natalia Weremczuk, pytana przez PAP o to, kiedy rozpocznie się budowa mieszkań na wynajem w rejonie ul. Żelaznej, zaznaczyła, iż samorządowy inwestor ma już pozwolenie na budowę osiedla, ale problemem jest sfinansowanie inwestycji.
“Jako Miasto jesteśmy przygotowani. Stoimy w blokach startowych i czekamy na to, co się stanie z Funduszem Dopłat. To jest kluczowe, gdyż budżety miejskich spółek realizujących inwestycje mieszkaniowe zakładają bezzwrotne wsparcie z tego funduszu, czekamy zatem na deklarowane przez rząd środki na ten cel” – podkreśliła.
Nowelizacja ustawy i nadzieje na uruchomienie środków
Prowadzony przez Bank Gospodarstwa Krajowego Fundusz Dopłat to zasilany z pieniędzy budżetu państwa rządowy program bezzwrotnej pomocy finansowej udzielanej samorządom na rozwój budownictwa mieszkaniowego przeznaczonego na potrzeby osób o niskich i przeciętnych dochodach. Pod koniec marca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy – autorstwa klubu Polska 2050-TD – o wsparciu budownictwa społecznego, na mocy której do 2 mld zł zwiększono środki na finansowanie Funduszu Dopłat.
Zastępczyni prezydenta Poznania wyjaśniła, iż w przypadku inwestycji przy ul. Żelaznej pod uwagę brany jest zarówno preferencyjny kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego, jak i bezzwrotne rządowe wsparcie finansowe z Funduszu Dopłat oraz pozyskane już środki z Rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa.
“Mam nadzieję, iż pieniądze na mieszkalnictwo będą uruchamiane. Otrzymaliśmy deklaracje w tym zakresie. W świetle najnowszych informacji z Ministerstwa Rozwoju i Technologii pieniądze z Funduszu Dopłat faktycznie mają zostać uruchomione i to w ciągu najbliższych miesięcy. jeżeli tak się stanie, to my momentalnie ruszymy z naszymi inwestycjami” – zapewniła.
Długofalowe plany rozwoju mieszkalnictwa społecznego
Pytana o długofalowe plany rozwoju mieszkalnictwa społecznego w Poznaniu, Weremczuk powiedziała, iż poprosiła PTBS o przygotowanie strategicznej analizy faktycznego popytu na tego typu lokale. “Planując budowę nowych mieszkań w systemie TBS musimy brać pod uwagę rzeczywiste zapotrzebowanie. Niemniej jednak rozwój tego typu budownictwa to istotny element naszej polityki mieszkaniowej, dedykowany osobom o średnich dochodach” – powiedziała.
Dodała, iż po zakończeniu inwestycji w budownictwo społeczne na Strzeszynie samorząd chce rozwijać podobne projekty w rejonie ul. Żelaznej, a w dłuższej perspektywie także na poznańskich Naramowicach. “Jestem zwolenniczką miksu funkcji mieszkaniowych – wymieszania na danym obszarze inwestycyjnym budownictwa społecznego, prywatnego i komunalnego” – wskazała.
Dlaczego samorząd nie zrealizował propozycji utworzenia nowych osiedli
Pytana o to, dlaczego samorząd nie zrealizował propozycji utworzenia nowych osiedli na obszarze – w tej chwili zajętym głównie przez pola uprawne – ul. Kobylepole czy ul. Darzyborskiej, Weremczuk wskazała na wysokie koszty budowy infrastruktury. “To są wielomilionowe inwestycje i to jest jedyna przeszkoda stojąca przed zabudowaniem tego terenu. W tym rejonie są bardzo trudne stosunki wodne” – zaznaczyła.
Według danych poznańskiego magistratu, szacowane na etapie koncepcji urbanistycznej koszty związane z uruchomieniem pod zabudowę terenów na peryferyjnym obszarze rejonu ul. Kobylepole sięgają około 295 mln zł. Dla porównania, koszty związane z ewentualnym zabudowaniem Wolnych Torów – obszaru w centrum miasta – oszacowano na około 585 mln zł.
Co ze sprzedażą gruntów deweloperom?
Pytana o sprzedaż deweloperom gruntów należących do samorządu zastępczyni prezydenta podkreśliła, iż Poznań nie posiada zbyt wielu tego typu nieruchomości.
“Natomiast staramy się sprzedawać te tereny, na które jest zainteresowanie, bo mamy z tego określone dochody do budżetu. Takim obszarem są nieruchomości przy ul. Folwarcznej, które chcemy sprzedać na potrzeby rozwoju usług lub przemysłu. Mówimy o działkach wartych 160-200 mln zł. Ale mamy zasadę, iż sprzedajemy tylko te grunty, które są objęte miejscowymi planami, żeby nie było przestrzeni na spekulację przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Aktualnie analizujemy również możliwość skorzystania z programu “lokal za grunt”, w którym inwestor nabywa od gminy grunt w zamian za przekazanie samorządowi części wybudowanych na tym gruncie lokali mieszkalnych” – zaznaczyła.
W kontekście działek na sprzedaż Weremczuk wspomniała również o nieruchomości u zbiegu ul. Niepodległości i Przepadek, w pobliżu poznańskiej Cytadeli. “To są grunty miejskie, określane przez nas, jako srebra rodowe. To tereny, które wystawimy na sprzedaż, gdy okaże się, iż sytuacja finansowa miasta będzie tego wymagała” – zapewniła.
Poznański magistrat nie podał PAP szacunkowej wartości tego terenu – według urzędników będzie to możliwe przy okazji sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.