Już 12 lutego sejmowa komisja regulaminowa zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej Karolowi Nawrockiemu. Chodzi o jego słowa z grudnia 2024 roku o emeryturach służb mundurowych. Karol Nawrocki ma problem Karol Nawrocki pod koniec 2024 r. powiedział publicznie kilka słów za dużo. Stwierdził, iż „w Polsce trwa powolny, ukryty proces reubekizacji, przywracania przywilejów emerytalnych ludziom, którzy inwigilowali, ludziom, którzy wsadzali do ośrodków internowania, którzy więzili, rozbijali rodziny, zmuszali do emigracji”. Innymi słowy zasugerował mu, iż naszym kraju przywracane są przywileje emerytalne, które dot. jednak pracowników aparatu bezpieczeństwa PRL. Na słowa kandydata zareagowało stowarzyszenie emerytów mundurowych, które przesłało do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu polityka-urzędnika. Sam IPN zareagował na te informacje z wyraźnym… żalem. – Z przykrością przyjmujemy informację o skierowaniu do Marszałka Sejmu RP wniosku o uchylenie immunitetu dr. Karolowi Nawrockiemu, prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w sprawie dotyczącej publicznej wypowiedzi odnoszącej się do procesu przywracania przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom totalitarnego aparatu bezpieczeństwa PRL – czytamy w komunikacie Instytutu. Polityczny błąd? Pytanie brzmi jednak też, czy aby Nawrocki nie popełnił błędu politycznego – przecież emeryci, choćby ci z rodowodem w służbach PRL, to przez cały czas seniorzy, czyli potencjalny elektorat PiS, a