Postanowienia noworoczne – Felieton Janusza Wolniaka

2 dni temu

Magiczny koniec roku skłania wielu z nas do podsumowania tego, co było i wyznaczenia celów na przyszłość, a przynajmniej choćby na najbliższe miesiące. Te cele to tzw. postanowienia, które najczęściej nie są realizowane tak, jak byśmy chcieli. Jedni obiecują sobie rzucić palenie, inni chcą zrzucić parę kilogramów, a jeszcze inni pragną coś przyoszczędzić grosza, by coś sobie lub innym sprawić. Z tym ostatnim może być trudno, bo ostatnio nasze pieniądze szybciej topnieją, a ceny różnych produktów w zastraszającym tempie rosną. Tak czy inaczej jednym te noworoczne postanowienia wychodzą lepiej, innym gorzej. Z doniesień różnych mediów wynika, iż jednak większości z nas się nie udaje.

Skoro tak jest, to dlaczego się dziwimy, iż i politycy nie dotrzymują głoszonych publicznie obietnic? Taki Donald Tusk na przykład mówił przed wyborami o 100 konkretach na 100 dni. Później tłumaczył go jeden z ministrów, iż to ma być na całą kadencję. To tak ja w tym starym dowcipie że na Placu Czerwonym rozdają samochody. Okazało się, iż nie samochody tylko rowery i iż nie dają tylko kradną.

W naszym polskim przypadku można by sparafrazować, iż jest podobnie. Tu genialny strateg, były król Peru, wymyślił, iż ludowi zamiast chleba trzeba zafundować igrzyska. No i mamy nieustanną kanonadę wymierzoną w szczególnie jedną opozycyjną partię. Narracja prowadzona jest tak, by społeczeństwo uwierzyło, iż to jest ugrupowanie przestępcze. Kolejnym posłom, na czele z prezesem Kaczyńskim odbiera się immunitety, padają kolejne oskarżenia, szykuje się procesy, wysuwa coraz to bardziej absurdalne zarzuty. Posła Romanowskiego tak szykanowano, iż uciekł na Węgry, gdzie otrzymał azyl. Byłego ministra chciano ponownie zakuć publicznie w kajdanki i upokorzyć na oczach całej Polski. Nie dał im tej satysfakcji. Wcale mu się nie dziwię. jeżeli popełnił przestępstwo, bo tego nie rozstrzygam, to miało ono charakter urzędniczy a nie kryminalny i od tego jest sąd, by to rozstrzygnąć.

W ostatnich dniach wypuszczono na wolność po krótkim areszcie parę celebrytów, którzy mają wielomilionowe oskarżenia skarbowe. A pamiętamy jak siedem miesięcy trzymano księdza i dwie urzędniczki.

W naszym kraju trzeba to jasno powiedzieć rządzi reżimowa władza. Bo jak można jeszcze przed wyborami odbierać partii należną jej subwencję. Jak można tak ciągle kłamać i szczuć na polityków opozycyjnej partii. Telewizja publiczna za czasów PiS też nie była idealna, ale władza nie przekraczała granic swobód obywatelskich.

Proszę sobie przypomnieć, co robiły panie spod znaku czarnych koszul i piorunów. Co wyprawiali posłowie na granicy białoruskiej. Nikomu włos z głowy nie spadł. Nikogo nie wsadzono do więzienia, za nikim nie rozsyłano listów gończych.

A co nam funduje obecna koalicja 13 grudnia oprócz teatralnych przedstawień pseudo komisji sejmowych i być może przyszłych publicznych, jak za czasów stalinowskich, procesów? Rosnąca inflację, co oczywiście rodzi podwyżki towarów i usług, zaniechanie wielkich inwestycji, prowadzącą do ruiny milionów Polaków politykę Zielonego Ładu i przyjmowanie imigrantów.

W Magdeburgu świat zobaczył znowu, jak kończy się gościna z islamistami. Niemcy, do których Angela Merkel przyjęła z otwartymi ramionami trzy miliony młodych gniewnych ludzi, już spać spokojnie nie będą. Czy nasze miasta i nasze ulice też tak mają wyglądać? Czy nasze kobiety nie będą mogły spokojnie wyjść z domu po zmroku?

Każdy z nas musi sobie odpowiedzieć czy chce, aby w Polsce dalej trwały takie rządy, które doprowadzą nas do ruiny, zapaści gospodarczej i zabiorą nam wolność.

Europa i jej wydumane komisje milczą dzisiaj, kiedy dochodzi w Polsce do aktów bezprawia. Milczą, kiedy deprecjonuje się legalne sądy i prokuratury, kiedy kpi się z orzeczeń Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Mało tego zaczyna się przebąkiwać o tym, iż może i u nas ma nastąpić wariant rumuński. jeżeli ktoś nie słyszał, chodzi o to, iż można unieważnić wybory nie z powodu jakiś fałszerstw, tylko zarzutów o rzekomych wpływach wywieranych na media społecznościowe. Kwiecisty marszałek Hołownia już coś na ten temat bredził.

No, ale mamy czas świąteczny i noworoczny, to na chwilę chociaż o tym wszystkim zapomnijmy oddając się błogiemu lenistwu i przyjemności bycia z najbliższymi, a przede wszystkim radości, iż możemy cieszyć się z narodzin Bożej Dzieciny.

Życzę Wszystkim Czytelnikom Wolnej Drogi, by spełniły się Wasze marzenia i udało się Wam zrealizować w pełni choć jedno noworoczne postanowienie.

Janusz Wolniak

Idź do oryginalnego materiału