W piątek posłowie zajmą się projektem ustawy zgłoszonym przez Koalicję Obywatelską, który ma na celu wprowadzenie obowiązku ujawniania wynagrodzenia w ogłoszeniach rekrutacyjnych. Zgodnie z propozycją, pracodawcy będą musieli podawać proponowaną wysokość wynagrodzenia brutto już na etapie publikowania oferty pracy. Projekt jest częściową implementacją unijnej dyrektywy o przejrzystości wynagrodzeń, która ma na celu zwiększenie transparentności i równości na rynku pracy.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Obowiązki pracodawców i sankcje za uchybienia
Przepisy prześledził dokładnie portal Business Insider. Jak podaje, nowe przepisy przewidują, iż pracodawcy publikujący ogłoszenia będą musieli uwzględnić w nich informacje o wynagrodzeniu brutto. W przypadku nieprzestrzegania tych wymagań grozi kara grzywny do 30 tysięcy złotych. Identyczna sankcja może zostać nałożona na pracodawców, którzy zaoferują pracownikowi wynagrodzenie niższe od tego, które zadeklarowali w ogłoszeniu.
Pracownik będzie mógł też poznać zarobki na konkretnych stanowiskach w swojej firmie. Będzie mógł np. dowiedzieć się czy jego koledzy na tym samym stanowisku zarabiają inną pensję od niego i dlaczego.
W Polsce brak informacji o wynagrodzeniu w ofertach pracy jest powszechny, co autorzy projektu uznają za niekorzystne, zwłaszcza dla młodych osób i kobiet. Obie grupy często mają ograniczone możliwości negocjacji płacowych z powodu mniejszego doświadczenia lub braku wiedzy o aktualnych stawkach rynkowych.
Związki z unijną dyrektywą
Propozycja stanowi częściową implementację unijnych przepisów dotyczących przejrzystości wynagrodzeń. Dyrektywa nakłada na pracodawców obowiązek informowania o wynagrodzeniu lub jego przedziale przed rozpoczęciem rekrutacji. Co więcej, zabrania zadawania kandydatom pytań o wynagrodzenie w poprzednich miejscach pracy, co ma na celu ograniczenie potencjalnych praktyk dyskryminacyjnych.
Projekt wzbudził kontrowersje wśród partnerów społecznych. NSZZ „Solidarność” uważa, iż najważniejsze zmiany w prawie powinny być konsultowane w Radzie Dialogu Społecznego i przedstawione jako projekt rządowy, a nie poselski. Organizacja zwraca uwagę na brak szerokich konsultacji społecznych, które mogłyby uwzględnić potrzeby wszystkich stron.
Pracodawcy RP wskazują na techniczne problemy związane z projektem, w tym próbę objęcia regulacjami osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Takie rozwiązanie, zdaniem organizacji, wykracza poza zakres Kodeksu pracy.
Dodatkową komplikacją jest przygotowywanie przez rząd własnej wersji przepisów, która również ma wdrożyć zapisy unijnej dyrektywy. Równoległe prace legislacyjne mogą prowadzić do opóźnień i konfliktów między projektami poselskim a rządowym, co dodatkowo utrudnia szybkie wprowadzenie nowych regulacji.
Eksperci podkreślają, iż ujawnianie wynagrodzeń w ogłoszeniach rekrutacyjnych może przynieść korzyści w postaci większej przejrzystości i równości w procesach rekrutacyjnych. Może to również pomóc w zmniejszeniu różnic płacowych między kobietami a mężczyznami. Z drugiej strony, część pracodawców obawia się, iż nowe przepisy ograniczą elastyczność w negocjacjach i usztywnią politykę płacową.
Jak zmiany wpłyną na Polskę?
Dla polskiego rynku pracy nowe regulacje mogą oznaczać znaczące zmiany w praktykach rekrutacyjnych. Obowiązek ujawniania wynagrodzeń w ofertach pracy zwiększy przejrzystość, ale wymaga od firm dostosowania zarówno procedur wewnętrznych, jak i strategii komunikacji.
Z perspektywy kandydatów zmiana ta może być krokiem milowym w zwiększaniu dostępności informacji, co z kolei pozwoli im lepiej ocenić swoją wartość na rynku. Jednak najważniejsze będzie zapewnienie skutecznych mechanizmów egzekwowania przepisów, by nie pozostawały one martwą literą prawa.
Projekt ustawy wzbudza wiele emocji i kontrowersji. W piątek okaże się, czy posłowie zdecydują się na pierwsze kroki w kierunku większej transparentności wynagrodzeń w Polsce.