Porażenie

niepoprawni.pl 1 miesiąc temu

Cała nasza społeczność jest jakby porażona. Widzimy jak gwałtownie tracimy suwerenność i nadziej na przyszłość. Na pierwszy ogień poszło PKP Cargo. o ile zostanie ono sprzedane Niemcom, to nie będzie jak przewozić zaopatrzenia na Ukrainę, bo zaraz okaże się, ze wagony są niesprawne, lokomotywy przestarzałe i brakuje ludzi do obsługi transportów.

Później będzie Orlen i inne ważne firmy.

A my nic. Nie mamy żadnego programu jak odzyskać poparcie dające szanse na wygranie wyborów prezydenckich. Nie wiemy czego chcieć więc nie wiemy co robić.

Jedynie TV Republika stara się wyhamować odpływ wyborców, ale bez nowego programu politycznego PiS`u nie spowoduje odzyskania przez nas większości.

Skąd ten bezruch intelektualny.

Wydaje się, iż problem leży w PiS’ie. Myślę, iż ważnym elementem jest kwestia psychologiczna.

Zaprzyjaźniona ze mną Pani Profesor Nauk Ścisłych (PPNS) od pewnego czasu chodzi jak ścięta. W końcu powiedziała o co chodzi. Zaczęła od tego, iż w tej chwili sam fakt, iż jest się profesorem kilka znaczy w hierarchii społecznej i to prawda. Później zaś przeszła do sedna sprawy. Otóż miała doktorantów ( dwóch), których już jakiś czas temu postanowiła promować. Między innymi pozwoliła na to, iż ich nazwiska były na pierwszych miejscach jako autorzy różnych publikacji. Swoje nazwisko lokowała niżej. Pomijając fakt, iż były to ich publikacje to uważała, iż przesunięcie się niżej na liście autorów jest jakby darem złożonym dla ich kariery. W tej chili zaś jest nieszczęśliwa, bo jeżeli zdarzy się grant z tematu, na który były te artykuły, to jest on kierowany do jej doktorantów a nie do niej. Czyli ona traci pozycje i autorytet, a poza swoją pracą nic nie ma.

Wyjaśnienia, iż taka jest prawidłowa kolej rzeczy, iż w pewnym momencie uczeń nabywa samodzielności w niczym nie zmniejsza jej goryczy.

Myślę, iż podobna sytuacja jest w PiS`ie. J. Kaczyński nie chce się pogodzić z sytuacją, iż jego uczniowie zaczynają się usamodzielniać, dalej chce być jedynym ośrodkiem cementującym partię.

Powiedział to wyraźnie podczas kompromitacji krakowskiej związanej wyborem Marszałka Województwa Małopolskiego. Mówił wyraźnie, iż w tym konflikcie chodzi o władzę w partii, iż jego problemem jest to, czy lepiej jest mieć partię ( dla siebie i swojego dworu) czy województwo.

W rezultacie oddał województwo godząc się na innego niż on chciał kandydata na Marszałka, ale zaczął czystkę w PiS`ie. Niestety skutkiem tego będzie utrata poparcia dla PiS`u w Małopolsce, bo to które było do tej pory wynikało z sumowania działań jednej i drugiej frakcji. Jak usunie się jedną składową to straci się większość.

Podobnie było w przeszłości z Beatą Szydło. Nie mogli się dogadać w kwestiach programowych, Pani Szydło nie chciała realizować każdego pomysłu Kaczyńskiego w rezultacie duża i niezbędna do utrzymania władzy PiS grupa ludzi obraziła się na personalnie Kaczyńskiego i na PiS w ogóle. W rezultacie tracimy możliwości suwerennego funkcjonowania.

Czy ten stan nie był wynikiem rozważań na temat czy lepiej jest mieć państwo czy partię?

Tylko jak to zrobić, by krytykować postawę Kaczyńskiego a nie wpisywać się w działania Antypisu. Jedynym sposobem jest praca na nowym programem pozytywnym ale nasze środowisko jakoś nie ma na to ochoty. Od wyborów nikt nie zastanawia się czego chcieć, co może przyciągnąć na powrót tych co od nas odeszli a jedynie mówi się czego się nie chce.

To droga do katastrofy, katastrofy absolutnej.

Idź do oryginalnego materiału