Pomnik Paderewskiego na Placu Wolności? TMMB jest za

1 tydzień temu

Ignacy Jan Paderewski nigdy nie był w Bydgoszczy, ale według Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, społecznego komitetu i fundacji dziedzictwa zasługuje on na upamiętnienie w formie pomnika na Placu Wolności. Inicjatorzy podkreślają, iż bez urzędującego w 1919 roku premiera Bydgoszcz nie powróciłaby do Polski.

Plac Wolności przechodzi ślamazarną przebudowę. Obecny na wtorkowej (23 września) konferencji prasowej wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski stwierdził, iż jest „Placem Powolności”. Decyzją bydgoskich radnych istniejący Pomnik Wolności (faktycznie jest to zdekomunizowany pomnik wdzięczności żołnierzom armii radzieckiej) zostanie rozebrany, a jak zapowiedział zastępca prezydenta Bydgoszczy Łukasz Krupa nowe dzieło artystyczne zostanie wybrane w konkursie, którego przeprowadzenie zarekomendował specjalny zespół powołany przez Rafała Bruskiego.

Czy to będzie postać historyczna, nowoczesna instalacja artystyczna, czy jakakolwiek inna forma monumentalna – tego nie chcemy przesądzać. W założeniach konkursu chcemy zawrzeć to, by miał on minimum ogólnopolski, a może międzynarodowy charakter z dość długim okresem składania ofert wyjaśniał.

TMMB, senator Kobiak, wicemarszałek Ostrowski i rektor WSG za Paderewskim na Placu Wolności

Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, wspierane przez senatora Andrzeja Kobiaka, wicemarszałka Ostrowskiego oraz prof. Marka Chamota, rektora WSG chce przekonać opinię publiczną, iż w miejscu Pomnika Wolności powinien stanąć nowoczesny monument upamiętniający Ignacego Jana Paderewskiego. – Zarząd TMMB podjął uchwałę wspierającą tę inicjatywę. Ignacy Jan Paderewski kojarzy się z wolnością. Brakuje nam symboli, przy których się jednoczymy – podkreślił prezes Towarzystwa Ireneusz Nitkiewicz.

Senator Kobiak wymieniał „bydgoskie” zasługi Paderewskiego. Po zakończeniu I wojny światowej Bydgoszcz i Poznań początkowo wciąż znajdowały się w zaborze niemieckim. Powstanie wielkopolskie – punktem zapalnym zwycięskiego zrywu była wizyta pianisty w Poznaniu – sprawiło, iż Wielkopolska wróciła do Polski, ale Bydgoszcz przez cały czas miała być niemiecka. – Na szczęście mieliśmy wybitnego polityka, który umiał przekonać do tego, iż Bydgoszcz powinna być w Polsce razem z całym Pomorzem Nadwiślańskim – powiedział.


CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukazała się książka o ks. Józefie Schulzu – przedwojennym proboszczu bydgoskiej fary


Uwielbiany w Bydgoszczy Andrzej Szwalbe nazwał Filharmonię Pomorską imieniem Paderewskiego. To on przez wiele lat podejmował działania, które podtrzymywały duchową wieź z tą postacią. Felicja Gwincińska doprowadziła natomiast do nadania imienia Paderewskiego bydgoskiemu portowi lotniczemu. Mamy wiele powodów, by być mu wdzięcznym – poparł stanowisko wicemarszałek województwa.

Prof. Chamot z Rady Fundacji Dziedzictwa Ignacego Jana Paderewskiego zaznaczył, iż muzyk i polityk był bardzo szanowany na świecie, przeznaczał swoje środki na polskie oddziały wojskowe. – Nie ma drugiego miasta w Polsce, które tak bardzo i tak konsekwentnie dbało o pamięć o Paderewskim jak Bydgoszcz. Duchowo, intelektualnie i kulturalnie jest obecny od dawna; to, iż jesteśmy miastem muzyki zawdzięczamy również symbolicznemu patronatowi Paderewskiego. jeżeli postawimy mu pomnik na Placu Wolności, to wreszcie będziemy mieć dzieło o wymiarze krajowym, europejskim, światowym – stwierdził rektor WSG.

Paderewski „zagra” na Placu Wolności? Koszty mogą być spore

Stanowisko TMMB ma rozpocząć dyskusję na temat lokalizacji i finansowania rzeźby. Tak jak wskazywaliśmy, miasto dąży do przeprowadzenia konkursu, który nie określałby postaci bądź wydarzenia, które miałoby zostać upamiętnione na bydgoskim placu. Wicemarszałek Ostrowski „nie wyobraża sobie”, by pieniądze na ten cel nie znalazły się w kasie miasta i samorządu województwa.

Wstępnie rozmawiałem z najwybitniejszymi polskimi artystami o szacunkowych kosztach monumentu. Przedsięwzięcie pochłonęłoby 3-4 miliony złotych: to nie są kwoty, które powalałby urząd miasta czy urząd marszałkowski, a także ewentualne społeczne wsparcie – podkreślił Andrzej Kobiak. Ostrowski przyznał jednak, iż dyskusja o pieniądzach jest w tej chwili zawieszona w próżni. – Nie wiemy, jak będzie wyglądał projekt. Ta kwota jest przewartościowana – uzupełnił.

Kobiak nie ukrywa, iż radni i urzędnicy widzieliby inny projekt niż pomnik Paderewskiego. – Mam odrębne zdanie. Metodą konkursu nie wyłonimy dzieła sztuki. Gdy weźmie w nim sto osób, nie ma gwarancji, iż będzie to wybitne dzieło. Podczas rozmów z najwybitniejszymi artystami usłyszałem, iż nie startują oni w rywalizacjach, bo mają zamówienia na pięć lat do przodu – powiedział nam Kobiak.

– Uważam, iż trzeba zaprosić trzech-czterech najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy, zaproponować im wizję – niech przedstawią trzy szkice

– zaznaczył senator.

Idź do oryginalnego materiału