POLSKIE PAŃSTWO PODZIEMNE W KRAKOWIE
W WALCE Z ŻYDOWSKIMI AGENTAMI GESTAPO
Wkroczenie w dniu 6 września 1939 roku wojsk niemieckich do Krakowa zapoczątkowało trwającą do 18 stycznia 1945 roku niemiecką okupację miasta. Do momentu utworzenia Generalnego Gubernatorstwa dla zajętych obszarów polskich (GG) w dniu 26 października 1939 roku, Kraków i jego mieszkańcy podporządkowani byli rygorom stanu wojennego i zarządu wprowadzonego przez okupacyjne władze wojskowe.
Z chwilą przybycia do Krakowa Hansa Franka i objęcia przez niego urzędu Generalnego Gubernatora, Kraków zaczął pełnić funkcję stołecznego miasta w Generalnej Guberni oraz siedziby władz wojskowych i cywilnych. Frank miał z okupowanych ziem polskich uczynić prowincję, którą należało bezlitośnie wyeksploatować, czyniąc z niej rumowisko pod względem gospodarczym, społecznym, kulturalnym i politycznym.
W myśl wytycznych Adolfa Hitlera, GG miała stać się przede wszystkim rezerwuarem taniej siły roboczej. Tak wytyczone cele III Rzesza realizowała na okupowanych obszarach, a Frank i jego administracja szczególnie w Krakowie dążyli by stał się on godny miana „Uhr, deutsche Stadt Krakau”.
W obronie narodowych imponderabiliów krakowianie prowadzili walkę wszelkimi możliwym sposobami i przy użyciu różnorodnych form. Zwalczano zatem Niemców i ich zarządzenia stosując bierny opór w ramach istniejących za zgodą władz niemieckich organizacji, podejmując czynną walkę w strukturach konspiracyjnych stworzonych przez Polskie Podziemie oraz w oparciu o spontaniczne patriotyczne zachowania krakowian, które nie mogą zostać ujęte w żadne ramy organizacyjne. Krakowianie, zrzeszeni w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, jak i niezrzeszeni, dokonywali różnych aktów samoobronnych, czy też sabotażowych wymierzonych w okupanta.
Dla przykładu: zostało obrzucone granatami wnętrze krakowskiej kawiarni Cyganeria przy ulicy Szpitalnej ( „nur für Deutsche” ) w wyniku czego zginęło wg. różnych szacunków od 7 do 10 niemieckich oficerów (w tej samej akcji uczestnicy rozwiesili flagi polskie na mostach i złożyli kwiaty pod pomnikiem Mickiewicza na krakowskim rynku.
Nieznana jest akcja Polskiego Podziemia na ul. Kopernika w Krakowie, gdzie został ostrzelany samochód Gestapo w wyniku którego zginęło kilku gestapowców, ale niestety zostało rannych trzech zamachowców, dwóch z nich ujęto i zastrzelono na miejscu, jeden uciekł, znany mi Kazimierz Dziadzic, syn bohaterskiej rodziny Dziadziców zamieszkałych przy ul. Zyblikiewicza 5 (budynek PKO) klatka schodowa 4 w Krakowie. Państwo Dziadzicowie znani byli z udzielania schronienia Żydom. To rodzina bohaterskich Polaków.
Józefa Dziadzicowa z siostrą Genowefą i córką Lusią zostały wywiezione do niemieckiego obozu zagłady w Oświęcimiu, ale przeżyły wojnę i powróciły do Krakowa Zamachowiec z ul. Kopernika Kazimierz Dziadzic, syn pani Józefy Dziadzic był przechowywany i leczony na strychu ul. Zyblikiewicza 5 w Krakowie przez moją śp. Matkę. Po wojnie Kazimierz Dziadzic został skazany przez bierutowski sąd na 5 lat więzienia za nielegalne posiadanie broni i przynależność do AK. W Krakowie w latach 1939 - 1944 komendantem granatowej policji był major Franciszek Marian Erchardt, przedwojenny oficer lwowskiej „dwójki”(kontrwywiadu polskiego).
Franciszek Marian Erchardt piastował wysoką oficerską funkcję w AK. Mieszkał przy ul. św. Gertrudy 2 w Krakowie, współpracował w zamieszkałym tam Adamem Korpakiem i jego matką Heleną Korpakową. W mieszkaniu tym udzielali oni przejściowego schronienia Żydom, najczęściej zbiegłym z lwowskiego, przemyskiego i krakowskiego getta oraz współpracowali z „Żegotą” (Radą Pomocy Żydom).
Oglądałem udostępnione mi przez moją matkę fałszywe kennkarty (niemieckie dowody osobiste), jak również autentyczne metryki chrztu rzym. – kat. wydawane przez bohaterskich polskich kapłanów z Krakowa i Lwowa „dopasowane” do fałszywych dowodów tożsamości. Pełna dokumentacja dla ukrywających się Żydów na „aryjskich papierach” wydawana była przez „Żegotę”, staraniem m.in. wspomnianego mjr Franciszka Mariana Erchardta, Adama Korpaka, Helenę Korpakową i zbiegłego z krakowskiego getta bohaterskiego Żyda prof. Juliana Aleksandrowicza – „Dra Twardego”.
Prof. Julian Aleksandrowicz ( Dr „Twardy”) w 1933 roku ukończył Wydział Lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas II Wojny Światowej walczył w kampanii wrześniowej. Przez trzy lata był więziony w getcie krakowskim, z którego uciekł i został aktywnym członkiem Armii Krajowej, odznaczony później Orderem Virtuti Militari i innymi medalami.
W okupowanym przez Niemców Krakowie ukazywał się dziennik „Goniec Krakowski”. Na początku 1943 roku na ostatniej stronie tej gazety ukazał się wiersz, którego pierwsze litery następujących po sobie wersów utworzyły hasło: „Polacy Sikorski działa”.
Nieznany jest autor utworu , ani nazwiska bohaterskich drukarzy z krakowskiego gmachu przy ul. Wielopole, natomiast wiem, iż pomysłodawcą tego druku był komendant major granatowej policji Franciszek Marian Erchardt.
Numer tej gazety znajduje się niewątpliwie w archiwum krakowskiego „Dziennika Polskiego” lub w archiwum Biblioteki Jagiellońskiej.
Podstawową formą walki z okupantem niemieckim podjętą przez społeczeństwo Krakowa była akcja czynna prowadzona przez Polskie Podziemie Niepodległościowe. Już od pierwszych dni po wkroczeniu oddziałów niemieckich i pojawieniu się administracji okupanta, zaczęły powstawać organizacje konspiracyjne, stawiające sobie za cel walkę „z nowymi porządkami” wprowadzanymi przez agresorów.
W Krakowie walkę prowadzono wszelkimi dostępnymi metodami: od sabotażu, bojkotu, poprzez propagandę, do walki zbrojnej włącznie. Kraków – przed wojną centrum polskiej kultury i nauki, siedziba Dowództwa Okręgu Korpusu - dysponował zarówno tradycjami wojskowymi i zapleczem intelektualnym zdolnym podjąć ciężar tworzenia, prowadzenia i kierowania konspiracyjnymi strukturami odradzającego się na emigracji i w podziemiu państwa polskiego. Tworzyły się zatem w Krakowie konspiracyjne organizacje wojskowe: powstające na bazie przedwojennych partii politycznych oraz pozostające poza tymi strukturami partyjnymi. Partie w oparciu o swe „wojskówki” obok walki zbrojnej z okupantem chciały w podziemiu realizować również cele partyjno-polityczne.
Do końca grudnia 1939 roku na terenie Krakowa podjęły działalność konspiracyjną, m.in.: Polska Organizacja Bojowa (POB), Tajna Armia Polska (TAP), Unia, Związek Czynu Zbrojnego (ZCZ), Wojskowa Organizacja Krakowa (WOK), „Racławice”. Wszystkie one włączyły się w struktury ZWZ bezpośrednio lub etapami, tak jak POB, która weszła najpierw w skład Wojskowej Organizacji Wolności „Znak”, by w styczniu 1943 roku ostatecznie podporządkować się AK. Hasłem do rozpoczęcia „podporządkowania” konspiracji w Krakowie były wytyczne gen. M. Karaszewicz-Tokarzewskiego i misja mjr Feliksa Ankersteina „Olgierda” (b. z-cy szefa Wydziały Specjalnego Oddziału II Sztabu Głównego WP) przybyłego 7 listopada 1939 roku do Krakowa. Przywiózł on ogólne wytyczne dla dywersji w Kraju, które stały się podstawą do procesu ujednolicenia organizacji konspiracyjnych i koordynowania działań przeciw okupantowi. Jednak wiele organizacji konspiracyjnych wojskowych znalazło się poza tym procesem, mniej lub bardziej z własnego wyboru, tworząc kolejne struktury podziemne. Powstała w grudniu 1940 roku Komenda Obrońców Polski utworzyła inspektorat obejmujący działaniem obszar GG z czterema okręgami (krakowski, kielecki, lubelski i warszawski).
Nie zdołała rozwinąć jednak szerszej działalności. Natomiast Wojskowa Grupa Nadwiślańska, założona w maju 1940 roku przez Tadeusza Fedorowicza „Ran” i Jana Kubina organizacyjnie podporządkowała się w lutym 1941 roku Wojskowej Służbie Ochrony Powstania (WSOP), zachowując jednak pełną autonomię. W 1942 roku formacja ta przekształciła się w Zbrojne Pogotowie Narodu (ZPN). Komendantem Okręgu Kraków ZPN po wcieleniu Wojskowej Grupy Nadwiślańskiej (WGW) został Jan Kubin „Jasio”, (dotychczasowy d-ca Wojskowej Grupy Nadwiślańskiej), natomiast, komendantem miasta Krakowa z ramienia ZPN, został kpt. „Orlik”.
KAZIMIERZ HROMIAK LEŚNIK”
Kazimierz Hromiak ps. „Leśnik” „Wojenne i powojenne wspomnienia żołnierzy Kedywu i Baonu Partyzanckiego „Skała”, Tom II, Wyd. Skała, 1993:
„…Do konspiracji wstąpiłem po ucieczce z niewoli, z terenów zaboru radzieckiego, w marcu 1940 roku. 21 kwietnia 1940 roku. w podziemiu kościoła oo. Kapucynów w Krakowie złożyłem przysięgę przed ówczesnym oficerem dywersji ZWZ podokręgu Kraków, por. Czesławem Skrobeckim ps. „Czesław”, „Mars”, przyjmując pseudonim „Leśnik”. Pod rozkazami „Czesława” działałem do czasu wstąpienia do nowo utworzonego oddziału partyzanckiego „Grom”, to jest do grudnia 1943 roku.
Ponieważ w obecnym roku mija 50 rocznica zamachu na kawiarnię „Ziemiańską” - gniazdo konfidentów polsko-żydowskich - którego dokonałem wraz z kolegą Zdzisławem Meresem - „Orlikiem”, wobec tego postanowiłem, ku pamięci potomnych, przedstawić dokładniej jego przebieg:
…W październiku 1943 roku zostałem wezwany do „Czesława” na spotkanie, które miało miejsce pod wiaduktem przy ulicy Grzegórzeckiej. Pamiętam szczegóły ówczesnej rozmowy, która utkwiła mi w pamięci ze względu na formę w jakiej zwrócił się do mnie dowódca. To nie był rozkaz ani polecenie, do czego byłem przyzwyczajony, ale luźna rozmowa na temat zachowania Polaków względem okupanta. Właśnie „Czesław” wyjawił mi prawdę o polskich konfidentach działających na terenie Krakowa. Przyznać muszę, iż o personaliach i szerszej działalności zdrajców nie byłem zbytnio zorientowany ze względu na działalność w zachodnich okolicach Krakowa, gdy tymczasem oni działali przede wszystkim w Śródmieściu. Po usłyszeniu z ust „Czesława” dokładnych danych o ilości i działalności konfidentów zwróciłem się z zapytaniem, czy nie ma sposobu na ich wykończenie. Odpowiedź była jednoznaczna, iż właśnie „Kedyw” planuje taką akcję, i iż chce mi powierzyć jej zorganizowanie i dowodzenie.
.. Naturalnie mnie, nie znającemu środowiska, polecił przeprowadzić wywiad i spenetrować miejsca ich schadzek, którym była kawiarnia „Ziemiańska” przy ulicy Mikołajskiej (dzisiejsza „Telimena”,obecnie restauracja – 2013 rok – przyp. autora).
Przy ulicy Sławkowskiej 14 mieścił się konspiracyjny lokal u pp. Kudelskich.
Pamiętam również, iż przed pożegnaniem „Czesław” określił mi sylwetki niektórych konfidentów, którymi byli Polacy i Żydzi.
Najgroźniejszy był Żyd Diamand, a dalej bracia Karolewscy, Klusek, Żabiński, Argentyńczyk i wielu innych.
Błysk i potężny huk rozległ się w martwej ciszy. Nade mną gwizdnęły odłamki, ale pamiętam zbawienną euforia jaka ogarnęła mnie z wykonania zadania…”
Dokumenty, źródła, cytaty:
]]>http://www.kedyw.info/wiki/Andrzej_Kuler,_Konspiracja_krakowska_w_latach_1939-1945]]>
„Gestapowcy” Józef Bratko