Polskie Morze, czyli nowy rządowy program na rzecz Bałtyku

7 godzin temu
Zdjęcie: Polskie Morze


Podczas 11. edycji Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie premier Donald Tusk ogłosił rozpoczęcie programu Polskie Morze, którego celem jest repolonizacja i rozwój sektora gospodarki morskiej. Co to oznacza dla Bałtyku? Rząd obiecuje inwestycje na Pomorzu oraz wznowienie produkcji statków.

Międzynarodowy Kongres Morski z silnym rządowym akcentem

Odbywający się w dniach 15-16 maja br. 11. Międzynarodowy Kongres Morski w Szczecinie zgromadził przedstawicieli sektora gospodarki morskiej z całej Europy. Największe zainteresowanie mediów wywołało jednak wystąpienie premiera Tuska, który wykorzystał platformę Kongresu do ogłoszenia nowego programu Polskie Morze. Inicjatywa ma stanowić klamrę spinającą wszystkie wdrażane i planowane przedsięwzięcia rządowe na rzecz budowy tzw. Wielkiego Pomorza.

Oprócz premiera, na Kongresie głos zabrali również minister infrastruktury Dariusz Klimczak, który skupił się na projektach budowy dróg ekspresowych poprawiających dostęp do pomorskich portów, oraz wiceminister infrastruktury ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Arkadiusz Marchewka. Minister Marchewka poinformował o podpisaniu umowy w sprawie przeznaczenia 1,3 mld zł na nowy program finansowania budowy promów dla polskich armatorów.

Na czym polega program Polskie Morze?

Premier Donald Tusk zapowiedział, iż priorytetem rządu jest wzmocnienie pozycji Pomorza, w sposób wzmacniający rolę Polski na Bałtyku.

Myślimy, jak lepiej, mądrzej, intensywniej zagospodarować ten wspaniały pas nad morzem – tę dumę Polski, która ciągnie się od mojego Gdańska do Waszego Szczecina. (…) Chodzi o ideę, aby nasze Pomorze, to Wielkie Pomorze, stało się rzeczywiście jednym z najcenniejszych klejnotów w polskiej koronie – przekonywał szef rządu.

Strategia polonizacji Bałtyku kładzie nacisk na wybór polskich producentów i dostawców we wszystkich kluczowych obszarach inwestycyjnych, niezależnie od presji cenowej i konkurencyjnej państw spoza UE. Dotyczy to w szczególności projektów budowy wielkich farm wiatrowych na morzu oraz elektrowni jądrowej na Pomorzu, których obsługa może być realizowana przez krajowe przedsiębiorstwa.

Ogromny potencjał polskich portów i stoczni

W swoim przemówieniu premier Tusk zapowiedział, iż do 2030 r. nadbałtyckie porty i terminale kontenerowe potroją swoje wyniki, co zapewni Polsce dominującą pozycję. Już w 2024 r. zanotowano historyczny rekord przeładunków – blisko 3,3 mln TEU kontenerów, a więc o 10 proc. więcej niż w poprzednim roku. Aż o 26 proc. wzrosły natomiast zyski netto polskich portów.

Rząd nie ma jednak zamiaru spocząć na laurach i obiecuje dalsze inwestycje w infrastrukturę portową. w tej chwili priorytetem jest budowa nowego terminalu kontenerowego w Szczecinie, której, zdaniem szefa rządu, nikt nam nie zablokuje.

Premier zapowiedział też zwiększenie wykorzystania polskich stoczni, które przez lata były zaniedbywane. Aktualnie planowana jest budowa dwóch jednostek dydaktyczno-badawczych mających zastąpić w służbie Dar Młodzieży oraz należący do Politechniki Morskiej w Szczecinie Nawigator XXI. Łączny koszt obu inwestycji ma wynieść ok. 1 mld zł, a dodatkowo rząd realizuje już budowę trzech promów, które pływać mają pod przywróconą polską banderą.

Trzeba było czekać ponad 20 lat, żeby pełną piersią, pełnym głosem powiedzieć: Polska bandera wróci na polskie statki. Tak, żeby polscy marynarze, polscy armatorzy, polscy producenci mogli pracować, pływać, zarabiać pod polską banderą – zapowiedział Donald Tusk.

Prezes Rady Ministrów połączył również program Polskie Morze z inicjatywą Baltic Sentry, a więc warty bałtyckiej, która ma zapewnić bezpieczeństwo statkom, infrastrukturze i portom na Bałtyku.

zdj. główne: gov.pl

Idź do oryginalnego materiału