- Już wtedy [w listopadzie] apelowaliśmy o utworzenie takiego Baltic Sea Policing, czyli patrole wojskowe na Bałtyku w związku z poprzednim incydentem, z udziałem statku pod chińską banderą i wtedy państwa zareagowały powiedziałbym z zainteresowaniem, ale bez nadmiernego entuzjazmu - mówił dalej PDT.
- Nie mamy do czynienia z ustanowieniem nowego sposobu działania, a więc takiego Baltic Sea Policing, tak jak to jest w powietrzu, natomiast uznajemy za wystarczającą reakcję NATO w tej chwili na tym etapie, czyli wznowienie tego działania pod kryptonimem Bałtycka Warta 25 - zaznaczył Tusk.
- To są 90 dni, ale z oczywistą opcją na przedłużenie i wzmocnienie kontroli wojskowej na Morzu Bałtyckim. Nie rozstrzygaliśmy jeszcze dzisiaj o tym, na ile poszczególne państwa będą uczestniczyły ze swoim sprzętem w kontroli i w patrolowaniu morza - dodał.
- Gdyby się coś stało na polskich wodach terytorialnych, mam nadzieję iż nie, Polska nie zawaha się jeżeli chodzi o zatrzymanie takiego statku, gdyby się to na naszych wodach zdarzyło - powiedział premier.