Polska bez obrony przed dronami – dwa lata rządów Tuska i koalicji to czas zmarnowany
Minęły już dwa lata od momentu, gdy Donald Tusk i jego koalicja przejęli stery państwa. Polacy słyszeli wówczas zapewnienia o bezpieczeństwie, o „silnej Polsce w Europie” i o tym, iż granice będą chronione jak nigdy dotąd. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Wschodnia granica Rzeczypospolitej – ta, która powinna być tarczą całej Unii Europejskiej – wciąż pozostaje praktycznie bezbronna wobec ataków z powietrza.
Drony latają, rząd milczy
Od miesięcy media informują o incydentach z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej. Drony – niezależnie od tego, skąd startują – wlatują nad nasze terytorium, spadają w polach, na prywatnych posesjach, w lasach. I co najgorsze – służby same nie wiedzą, ile takich maszyn rzeczywiście wleciało i gdzie wylądowały. Chaos informacyjny to najłagodniejsze określenie sytuacji, w której znalazło się polskie państwo.
Katastrofa państwa! Drony nad Polską obnażyły nieudolność Tuska – Czy już wiecie ile było dronów
Brak nowoczesnej obrony przeciwlotniczej i przeciwdronowej to nie jest drobna luka w systemie bezpieczeństwa. To fundamentalne zaniedbanie, które w razie prawdziwego konfliktu może kosztować życie tysięcy ludzi.
Miliardy na Ukrainę, zero inwestycji w Polskę
Największy skandal polega na tym, iż w tym samym czasie rząd Tuska lekką ręką przekazuje miliardy złotych i euro na wsparcie Ukrainy. Pomoc humanitarna, wojskowa, finansowa – lista jest długa. Polacy słyszą o „solidarności” i „wspólnej odpowiedzialności”. Tylko iż ta odpowiedzialność kończy się na granicy, za którą zaczyna się Polska.
Czy rządzący zapomnieli, iż ich podstawowym obowiązkiem jest troska o bezpieczeństwo własnych obywateli? Dlaczego państwo polskie ma być sponsorem cudzej wojny, a jednocześnie pozostawać kompletnie bezbronne wobec najprostszych, masowo wykorzystywanych w nowoczesnych konfliktach narzędzi, jakimi są drony?
Odpowiedzialność karna – konieczność
Zaniedbania w polityce obronnej nie można traktować wyłącznie jako błędu politycznego. To nie jest kwestia wizerunku czy braku konsekwencji. To są zaniechania, które mogą doprowadzić do tragedii. Każdy dron, który bezkarnie wlatuje nad nasze terytorium, to dowód na to, iż państwo nie działa.
Donald Tusk i jego ekipa powinni odpowiedzieć za to nie tylko przed wyborcami, ale także przed sądem. Odpowiedzialność karna za narażenie życia milionów obywateli powinna być realnym narzędziem, które ukróci polityczne lekceważenie spraw fundamentalnych dla bezpieczeństwa państwa.
Polska potrzebuje tarczy, nie pustych obietnic
Bez systemów przeciwdronowych, bez nowoczesnej obrony przeciwlotniczej, bez konsekwentnych działań na rzecz ochrony wschodniej granicy Polska jest jak dom z otwartymi drzwiami w środku nocy. I choćby jeżeli właściciel rozdaje pieniądze sąsiadom, to nie zmienia faktu, iż jego własna rodzina pozostaje bez ochrony.
Dwa lata rządów Tuska i koalicji pokazały, iż bezpieczeństwo Polaków nie jest priorytetem. Skandaliczne zaniedbania wymagają natychmiastowego rozliczenia, a odpowiedzialność karna wobec winnych powinna stać się faktem. Bo państwo, które nie potrafi obronić własnych granic, przestaje istnieć jako realny podmiot na mapie Europy.