Polregio stawia na używany tabor i liczy na wsparcie z programu FEnIKS

5 dni temu

Polregio od lat walczy z konsekwencjami rozstania z Grupą PKP. Najbardziej widocznym skutkiem jest spadek liczby posiadanego taboru – z ponad 900 jednostek w 2015 roku do około 330 obecnie. Dodatkowo spółka dzierżawi około 350 pojazdów od samorządów.

– Utraciliśmy też możliwość pozyskania blisko stu nowych pociągów z Krajowego Planu Odbudowy – podkreśla Pietrzykowski. Jak wyjaśnia, błędy poprzedniego zarządu i wadliwe umowy ramowe spowodowały, iż przewoźnik nie był w stanie złożyć wniosków o dofinansowanie na czas.

Zbyt mało pieniędzy, zbyt długie terminy

Sytuacji nie ułatwia fakt, iż jako spółka realizująca zadania publiczne na zlecenie samorządów, Polregio nie ma możliwości samodzielnego sfinansowania zakupu nowego taboru.

– Nowe pociągi produkuje się przez trzy do czterech lat. To zbyt długo, biorąc pod uwagę nasze obecne potrzeby – ocenia prezes.

Około 40 proc. sieci kolejowej w Polsce przez cały czas nie jest zelektryfikowane. Tymczasem unijne fundusze nie przewidują wsparcia dla taboru spalinowego, co utrudnia zapewnienie transportu w mniej rozwiniętych regionach kraju.

– To wyzwanie nie tylko dla nas, ale dla całego rynku – mówi Pietrzykowski. – Brakuje taboru, który mógłby skutecznie obsługiwać linie niezelektryfikowane.

Kompromis: tabor używany

Polregio zdecydowało się więc na wariant przejściowy – zakup pojazdów używanych, zarówno spalinowych, jak i elektrycznych. Na rynku polskim spółka szuka składów elektrycznych, a w Europie Zachodniej – również spalinowych.

– choćby po modernizacji zakup używanego taboru jest znacznie szybszy. W ciągu 1–1,5 roku możemy mieć pociągi gotowe do ruchu – tłumaczy prezes. – Dzięki temu doczekamy do dostaw nowych pojazdów w przyszłości.

Polregio przygotowuje się do złożenia wniosków o wsparcie z programu FEnIKS. Rozmowy z samorządami realizowane są – planowane są wspólne projekty mające na celu zakup kilkunastu nowych pojazdów.

Spółka kontynuuje również inwestycje z funduszy wojewódzkich. W ostatnim czasie udało się pozyskać środki m.in. w województwach świętokrzyskim (cztery jednostki) i warmińsko-mazurskim (jedna jednostka).

Relacje z samorządami i przyszłość własnościowa

Równolegle Polregio rozbudowuje działalność w zakresie utrzymania taboru. Spółka chce ograniczyć zależność od zewnętrznych wykonawców i zarabiać na zleceniach dla innych przewoźników. Przykładem jest realizacja poziomu utrzymania P4 dla pojazdów województwa świętokrzyskiego za niemal 5 mln zł.

Skomplikowana struktura właścicielska utrudnia zarządzanie spółką. Samorządy są jednocześnie jej udziałowcami, organizatorami przewozów i właścicielami konkurencyjnych spółek kolejowych. Do dziś nie ustalono też docelowego modelu właścicielskiego – Polregio pozostaje w grupie ARP pod nadzorem Ministerstwa Aktywów Państwowych.

– Potrzebujemy jasnych decyzji w sprawie naszej przyszłości i możliwości rozwoju – podkreśla Pietrzykowski.

Otwarcie rynku i konkurencja po 2030 roku

Spółka przygotowuje się na pełną liberalizację rynku kolejowego po 2030 roku, co oznacza otwartą konkurencję również z przewoźnikami zagranicznymi.

Mimo wyzwań, relacje z niektórymi samorządami – np. w woj. lubuskim i zachodniopomorskim – uległy poprawie. Równocześnie realizowane są przetargi i rozbudowa działalności.

Polregio aktywnie uczestniczy w przetargach. W województwie podlaskim spółka wygrała czteroletni kontrakt o wartości 400 mln zł. Ponadto dzięki porozumieniu z PKP Cargo, do końca maja zatrudniła 189 pracowników tej firmy.

Kolej ważna także dla obronności

Prezes zwraca uwagę na znaczenie kolei w sytuacjach kryzysowych, takich jak wojna w Ukrainie. Spółka analizuje możliwość sięgnięcia po środki z funduszu bezpieczeństwa i obronności.

Polregio to największy pasażerski przewoźnik kolejowy w Polsce. Większościowym udziałowcem (50 proc. + 1 udział) jest Agencja Rozwoju Przemysłu, a resztę akcji mają samorządy wojewódzkie. W 2024 roku z usług spółki skorzystało niemal 101 mln pasażerów.

Idź do oryginalnego materiału