Rozpadła się koalicja rządząca w Niemczech. Kanclerz Olaf Scholz zwolnił ministra finansów z partii liberałów. Pozostał mu rząd mniejszościowy. To jednak rozwiązanie na krótko, bo i koalicjanci, i opozycja, stawiają na wcześniejsze wybory. W chwili takiej jak ta, gdy po amerykańskich wyborach Europa musi dowieść swojej niezależności, chaos w Berlinie to dla kontynentu dodatkowy cios, ale też okazja dla Polski.