
Premier Donald Tusk ogłosił w tym tygodniu pięć zasad, które — jak podkreślił — mają przywrócić „elementarną odpowiedzialność państwową” w 2026 roku. Wśród nich znalazł się m.in. postulat zakończenia wojen politycznych, porzucenia wetowania ustaw oraz jednoznacznego opowiedzenia się po stronie Zachodu i Ukrainy. Wytyczne te zostały powszechnie odebrane jako sugestia pod adresem prezydenta Karola Nawrockiego — zwłaszcza punkt dotyczący „końca sabotażu legislacyjnego”.
Prezydent postanowił zareagować. W krótkim wpisie opublikował „Pięć Prawd Polaków” — manifest harcerstwa polskiego z 1938 roku, podkreślając, iż wartości te są ponadczasowe i powinny wyznaczać kierunek działania państwa.
„Piękny manifest polskości… Można być uczestnikiem wydarzeń historycznych, tworzyć ją, ale tam, gdzie Ona już jest — warto albo słuchać, albo milczeć” — napisał Nawrocki.
Wymienione przez niego pięć prawd brzmią:
- Jesteśmy Polakami.
- Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci.
- Polak Polakowi bratem.
- Co dzień Polak narodowi służy.
- Polska matką naszą — nie można o matce mówić źle.
Pięć zasad Tuska
Premier Tusk zaprezentował własny zestaw zasad najpierw w mediach społecznościowych, a następnie podczas wystąpienia w Sejmie. Według niego mają one stać się standardem politycznego zachowania w nadchodzącym roku:
- Nie atakuj polskich służb i wojska.
- Nie powtarzaj rosyjskiej propagandy.
- Koniec z wetowaniem i sabotażem legislacyjnym.
- Jestem za Zachodem, nie za Wschodem; nie podważam członkostwa Polski w UE.
- Jestem po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją.
W komunikacie premiera nie doprecyzowano, kogo dotyczą zarzuty dotyczące „atakowania służb” czy „powtarzania rosyjskiej propagandy”, ani kto miałby decydować o definicji takich zachowań.
W ten sposób dwa zestawy zasad — symboliczny manifest historyczny i współczesna polityczna instrukcja — stały się kolejnym punktem tarcia między Pałacem Prezydenckim a rządem.

1 godzina temu











