Czasy mamy niespokojne, a Polska w UE to nasza racja stanu; albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy w sferze wpływów Putina – mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyjaśniając konieczność przygotowania projektu ustawy, która utrudni proces ewentualnego wychodzenia Polski z UE.
Hołownia poinformował w piątek(17 stycznia), iż przygotowuje projekt ustawy ws. ewentualnego „polexitu”; zaproponuje aby podpisali go posłowie Polski 2050, ale nie tylko im.
– Mam nadzieję zbudować wokół tego szeroką większość
– powiedział marszałek.
– Czasy mamy niespokojne, a Polska w Unii Europejskiej to nasza racja stanu. To jest nasze dziedzictwo narodowe wypracowane przez pokolenia
– mówił Hołownia.
– Przyszłość Polski jest w Unii Europejskiej. Jesteśmy w takim miejscu geopolitycznym, w którym nie istnieje możliwość bycia w próżni geopolitycznej. Tak więc albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy w sferze wpływów Putina
– dodał marszałek.
Podkreślił, iż dzisiaj wybór wydaje się oczywisty, szczególnie po tym, co zobaczyliśmy w wykonaniu Putina na Ukrainie.
– Jak nie będziemy w Unii Europejskiej, to będziemy w Związku Białorusi i Rosji. W sposób formalny albo funkcjonalny. Nigdy nie możemy do tego dopuścić
– powiedział.
Hołownia przypomniał, iż dzisiaj, aby rozpocząć proces wyjścia Polski z Unii Europejskiej potrzeba 231 głosów na sali sejmowej.
– Żadnego referendum, nic więcej. To nie może tak wyglądać. Trzeba zamontować bezpiecznik
– podkreślił.
– Uważam, iż tak, jak pytaliśmy społeczeństwo, czy chce wejść do Unii Europejskiej, tak absolutnym minimum powinno być to, iż o ile ktoś dojdzie do wniosku, iż z Unii Europejskiej trzeba wyjść, to zapyta się o to społeczeństwo, a nie 231 posłów
– argumentował marszałek.
Wskazał, iż referendum w tej sprawie może być dwuetapową procedurą, a więc przy rozpoczęciu procedury oraz przy finalnej ratyfikacji umowy.