Polacy nie są już zainteresowani tym krajem. Tłumy wracają do kraju. Trzy razy więcej wyjeżdża niż wjeżdża

1 godzina temu

Polski sen o karierze na Wyspach skończył się. Dane brytyjskiego urzędu statystycznego ONS nie pozostawiają złudzeń – Wielka Brytania przestała być eldorado dla polskich emigrantów zarobkowych. W ciągu ostatniego roku do UK wyjechało zaledwie 7000 Polaków. W tym samym czasie Wyspy opuściło 25 000 naszych rodaków. Trend odwrócił się o 180 stopni.

Fot. Warszawa w Pigułce

Liczby nie kłamią – exodus nabiera tempa

Między połową 2024 a połową 2025 roku sytuacja migracyjna między Polską a Wielką Brytanią całkowicie się odwróciła. Na każdego Polaka wyjeżdżającego na Wyspy przypada ponad trzech powracających do kraju. To nie jest fluktuacja statystyczna – to fundamentalna zmiana trendu, która trwa od kilku lat.

Brytyjski Office for National Statistics opublikował dane, które potwierdzają koniec epoki masowej polskiej emigracji zarobkowej. Saldo migracji netto do UK spadło o 69 procent w ciągu zaledwie roku – z 649 000 do 204 000 osób. To najniższy poziom od 2021 roku i drastyczny spadek w porównaniu ze szczytem wynoszącym 944 000 w roku kończącym się w marcu 2023.

Polacy stanowią największą grupę w tej fali powrotów wśród obywateli Unii Europejskiej. Jeszcze kilkanaście lat temu Wielka Brytania była głównym celem naszej emigracji – zaraz po otwarciu rynku pracy w 2004 roku wyjechały tam setki tysięcy osób. Dziś obserwujemy domknięcie tego rozdziału.

Kto teraz przyjeżdża na Wyspy

Struktura imigracji do Wielkiej Brytanii zmieniła się nie do poznania. Obywatele państw Unii Europejskiej stanowią w tej chwili margines wśród nowo przybyłych – zaledwie 9 procent. Jeszcze przed referendum w sprawie Brexitu w 2016 roku stanowili większość.

Dziś zdecydowaną większość, bo aż 75 procent z grupy niemal 900 000 imigrantów, stanowią przybysze spoza Wspólnoty. To dramatyczna zmiana w stosunku do okresu przedbrexitowego, gdy ponad 500 000 obywateli UE rocznie przeprowadzało się do Zjednoczonego Królestwa.

Z kolei wśród osób opuszczających Wielką Brytanię sytuacja wygląda inaczej. Obywatele UE stanowią 22 procent wyjeżdżających, a sami Brytyjczycy – 36 procent. To szczególnie interesujące, bo według zaktualizowanych szacunków ONS między 2021 a 2024 rokiem Wielką Brytanię opuściło aż 992 000 obywateli brytyjskich. To niemal trzykrotnie więcej niż wcześniejsze szacunki.

Koszty życia na Wyspach poszybowały w górę

Wielka Brytania przestała być też tania. Koszty życia w UK rosły szybciej niż płace przez ostatnie lata. Ceny mieszkań w Londynie i innych dużych miastach osiągnęły astronomiczne poziomy. Rachunki za energię wzrosły dramatycznie. Jedzenie podrożało. Transport również.

Dla wielu Polaków pracujących na Wyspach matematyka przestała się zgadzać. Zarabiali teoretycznie więcej niż w Polsce, ale po odjęciu kosztów mieszkania, rachunków i codziennych wydatków zostawało niewiele. W Polsce za te same pieniądze można było żyć znacznie lepiej.

Brexit dodatkowo skomplikował sytuację. Referendum w sprawie Brexitu z 2016 roku oznaczało początek końca pewnego układu. Najpierw nastąpił spadek wartości funta, który zmniejszył wartość pieniędzy zarobionych w Wielkiej Brytanii w porównaniu z innymi krajami UE. Potem przyszła niepewność co do sytuacji politycznej i społecznej po Brexicie. W końcu zmieniły się przepisy wizowe i zasady pobytu. Polacy musieli ubiegać się o status osoby osiedlonej w ramach EU Settlement Scheme. Część nie załatwiła formalności na czas. Inni zdecydowali, iż nie chcą się męczyć z biurokracją. Jeszcze inni poczuli się nieproszeni – nastroje społeczne po referendum wyraźnie się zmieniły. Od 2021 roku obywatele UE potrzebują wiz do pracy w UK. System punktowy zastąpił swobodny przepływ ludności. Wymogi formalne wzrosły, a procedury stały się bardziej skomplikowane. Dla wielu Polaków przestało się to opłacać.

Gorzej jest także pod względem bezpieczeństwa. W ostatnich latach wzrosła w UK liczba przestępstw z użyciem noża – i to rodzi realny lęk, szczególnie wśród emigrantów, którzy często nie znają dobrze miasta ani lokalnych realiów. W Anglii i Walii w roku kończącym się w czerwcu 2025 zarejestrowano 51 527 przestępstw, w których użyto noża lub ostrych narzędzi. W miejscach takich jak London zagrożenie jest wyraźnie wyższe – obszar ten notuje największą w kraju liczbę zdarzeń z nożem w ręku. To nie tylko surowe statystyki. W praktyce oznacza to, iż codzienność bywa nieraz pretekstem do zastraszenia, kradzieży lub napaści. Co więcej – ofiarami bywają często młodzi ludzie. Wiele incydentów ma miejsce na ulicach, w okolicach centrów handlowych, w metrze czy autobusach – miejscach, gdzie łatwo trafić „na otwartą dłoń”. Świadomość, iż można paść ofiarą bez ostrzeżenia, żyjąc gdzieś pomiędzy anonimowymi tłumami i tłokiem, powoduje stres i poczucie niepewności.

To jedna z przyczyn, dla których część Polaków zaczyna postrzegać UK nie jako bezpieczną przystań, ale raczej jako miejsce, gdzie warto zarobić, a potem stąd odjechać – zanim zbyt mocno poczują, iż muszą być nieustannie czujni. Bo dlaczego zostawać, skoro bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze?

Polska dziś wygląda zupełnie inaczej

Najważniejszym czynnikiem powrotów jest sytuacja gospodarcza w Polsce. Nasz kraj przeszedł ogromną transformację w ciągu ostatnich dwóch dekad. Płace wzrosły, bezrobocie spadło do historycznych minimów, a rynek pracy oferuje coraz więcej możliwości.

W październiku 2025 roku wyrównana sezonowo stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 3,2 procent. To trzeci najniższy wynik w całej Unii Europejskiej – lepiej jest tylko w Czechach i na Malcie. Dla porównania, w strefie euro bezrobocie wynosi 6,4 procent, czyli dwukrotnie więcej.

Polska oferuje dziś coś, czego nie było 20 lat temu – możliwość budowania kariery w kraju. Niekoniecznie trzeba wyjeżdżać, żeby zarobić przyzwoite pieniądze. Można to zrobić w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Gdańsku. A przy okazji być blisko rodziny, mówić po polsku i nie martwić się o status pobytu.

Dokąd teraz jadą Polacy

Polska nie jest jedynym kierunkiem powrotów. Część polskich emigrantów z UK przenosi się do innych państw – głównie do Holandii, Niemiec i Norwegii. Te państwa oferują atrakcyjne warunki pracy, zachowują otwartość na pracowników z UE i nie przeszły przez szok Brexitu.

Holandia szczególnie zyskała na popularności. Oferuje wysokie płace, dobry system socjalny i stabilne przepisy dotyczące cudzoziemców. Niemcy, mimo problemów gospodarczych, wciąż przyciągają specjalistów i wykwalifikowanych pracowników. Norwegia kusi zarobkami i wysoką jakością życia.

Hiszpania i Włochy również cieszą się rosnącym zainteresowaniem, choć głównie wśród osób szukających lepszego klimatu i spokojniejszego stylu życia. To nie jest już klasyczna emigracja zarobkowa – to wybór miejsca do życia na nowych warunkach.

Powroty Polaków z Wielkiej Brytanii są częścią szerszego trendu w całej Europie. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej się rozwijają, płace rosną, a jakość życia poprawia się. Coraz mniej osób decyduje się na emigrację zarobkową, a coraz więcej wraca do domu.

Wielka Brytania traci na atrakcyjności nie tylko dla Polaków. Rumuni, Bułgarzy, Litwini – wszyscy wracają do swoich krajów. Brexit zmienił przepisy, pandemia zmieniła priorytety życiowe, a rozwój gospodarczy w krajach pochodzenia zmienił kalkulacje ekonomiczne.

Brytyjczycy też uciekają

Ciekawy jest wzrost liczby samych Brytyjczyków opuszczających UK. W ciągu roku do marca 2025 wyjechało 174 000 młodych ludzi w wieku 16-34 lat. Część z nich wybrała kraje europejskie, gdzie mogą łatwiej znaleźć pracę i cieszyć się swobodą przemieszczania się w ramach UE.

Statystyki pokazują również rosnącą liczbę obywateli brytyjskich zamieszkałych w Europie Środkowo-Wschodniej. W całym regionie mieszka w tej chwili około 104 000 posiadaczy brytyjskich paszportów, a właśnie Polska i Rumunia notują najwyższe wzrosty.

Wielu z tych „Brytyjczyków” to w rzeczywistości znaturalizowani Polacy, Rumuni czy mieszkańcy innych państw regionu, którzy otrzymali obywatelstwo po latach pracy w UK. Teraz wracają do swoich państw pochodzenia, często zabierając ze sobą brytyjskich partnerów i dzieci urodzone na Wyspach.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli myślisz o wyjeździe do Wielkiej Brytanii, musisz starannie przeliczyć wszystkie koszty. Era łatwych zarobków na Wyspach się skończyła. Potrzebujesz wizy, dobrych kwalifikacji i konkretnej oferty pracy. Koszty życia są wysokie, a perspektywy długoterminowego osiedlenia się stały się znacznie bardziej niepewne.

Jeśli już mieszkasz w UK i zastanawiasz się nad powrotem, masz powody do optymizmu. Polski rynek pracy jest w najlepszej kondycji od lat. Bezrobocie na historycznych minimach oznacza, iż pracodawcy konkurują o pracowników, a nie odwrotnie. Płace rosną, a perspektywy rozwoju są realne.

Doświadczenie zagraniczne nabyte w UK jest cenione przez polskich pracodawców. Znajomość języka angielskiego, międzynarodowe kontakty i umiejętność pracy w wielokulturowym środowisku to atuty, które mogą pomóc w znalezieniu dobrej pracy w Polsce.

Jeśli masz dzieci, warto rozważyć ich przyszłość. W Polsce będą mówić po polsku, poznają polską kulturę i historię, będą bliżej rodziny. Brytyjska edukacja jest droga, a perspektywy na studia wyższe skomplikowały się po Brexicie – studenci z UE płacą teraz międzynarodowe czesne.

Idź do oryginalnego materiału