Pokerowa gra o przyszłość Nord Stream. Oto co dzieje się za kulisami planów Trumpa ws. Ukrainy

5 godzin temu
Za kulisami planów Donalda Trumpa ws. zakończenia wojny w Ukrainie toczy się pokerowa gra o przyszłość Nord Stream 2 – pisze "Berliner Morgenpost". O sprawie informuje także dziennik "Bild".


O zainteresowaniu amerykańskich inwestorów kupnem gazociągu Nord Stream 2 mówi się już od pewnego czasu – czytamy w Deutsche Welle. Teraz, o tajnych rozmowach toczących się od kilku tygodni w Szwajcarii, informuje dziennik "Bild".

"Wybuchowe porozumienie między Trumpem a Władimirem Putinem jest uważane za element układanki, mającej na celu zakończenie wojny w Ukrainie" – czytamy.

Poniedziałkowe (03.03.2025) wydanie gazety "Berliner Morgenpost" pisze natomiast, iż jeden z amerykańskich inwestorów Stephen P. Lynch złożył już wniosek do rządu USA o pozwolenie na zakup gazociągu w drodze wyjątku. Jest ono niezbędne z uwagi na sankcje USA wobec Rosji. "Lynch argumentuje, iż amerykańska własność rurociągu mogłaby być środkiem nacisku w negocjacjach z Moskwą w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie" – pisze berliński dziennik.

Przejęcie kontroli nad rynkiem w Europie


Zdaniem gazety nie jest jasne, w jakim stopniu prezydent USA jest osobiście zaangażowany w starania. Jak czytamy, prominentne osoby w rządzie USA postrzegają je jako część wysiłków na rzecz poprawy stosunków z Moskwą. W grę może wchodzić także przejęcie kontroli nad rynkiem energetycznym w Europie, które miałoby strategiczne znaczenie dla amerykańskich inwestorów i rządu USA.

"Berliner Morgenpost" zwraca uwagę, iż podczas swojej pierwszej kadencji Donald Trump był zaciekłym krytykiem rurociągu. Teraz jednak jego nastawienie do Rosji się zmieniło i widać chęć otwarcia nowego rozdziału w bilateralnych stosunkach.

Gazociąg Nord Stream 2, uszkodzony przez eksplozje w 2022 roku, prawdopodobnie niedługo zostanie wystawiony na sprzedaż – czytamy. Koszty naprawy nigdy nieuruchomionego rurociągu szacuje się na co najmniej 500 mln euro. "Rosyjska spółka państwowa Gazprom, jako udziałowiec szwajcarskiej spółki Nord Stream 2 AG, badała możliwości naprawy. Jednak Nord Stream 2 AG jest w tej chwili nadmiernie zadłużony z powodu załamania działalności, a postępowanie upadłościowe toczy się w sądzie kantonalnym w Zug" – pisze berlińska gazeta.

Wkrótce licytacja gazociągu?


Dziennik dodaje, iż decyzja o likwidacji spółki została w styczniu zaskakująco przesunięta na maj br. Sąd wziął pod uwagę zaplanowane na koniec lutego przedwczesne wybory parlamentarne w Niemczech, a także skomplikowaną sytuację geopolityczną, które mogłyby mieć wpływ na spółkę.

Zdaniem "Berliner Morgenpost", gdyby do maja nie udało się zrestrukturyzować długu, odbędzie się licytacja m.in. liczącego 1200 km rurociągu z okolic Sankt Petersburga do niemieckiego Lubmina nad Bałtykiem. Przy czym – jeżeli sankcje przez cały czas będą obowiązywać – rosyjscy oferenci zostaną prawdopodobnie wykluczeni z możliwości zakupu.

Jak informuje gazeta, przyszłość Nord Stream była również omawiana na wewnętrznych spotkaniach w Brukseli. Zdaniem "Berliner Morgenpost" "niektóre państwa Europy Środkowej" mają rzekomo nadzieję, iż po zakończeniu wojny w Ukrainie tani rosyjski gaz znów mógłby popłynąć do Europy. Gazeta wskazuje jednak na "ogromny opór polityczny, w tym na szczeblu UE" i brak chęci większości państw Unii na ponowną zależność od Rosji.

Bardziej konkretnie o pomyśle pisze dziennik "Bild". Według niego USA i Rosja miałyby zawrzeć umowę, w której Stany Zjednoczone działałyby jako pośrednik i kierowały rosyjski gaz przez Nord Stream 2 do Meklemburgii-Pomorza Przedniego. "W ten sposób Amerykanie regulowaliby niemiecki kurek gazowy i zarabiali na tym pieniądze" – czytamy.

"Bild" powołuje się na informacje brytyjskiego dziennika ekonomicznego "Financial Times", według których w rozmowy zaangażowany jest były dyrektor zarządzający Nord Stream 2, Matthias Warnig, bliski przyjaciel Gerharda Schroedera i Władimira Putina. Warning jest także byłym współpracownikiem enerdowskiej służby bezpieczeństwa Stasi.

Komentarze z Polski i Niemiec


"Berliner Morgenpost" cytuje komentarz prezydenta Polski Andrzeja Dudy, który pod koniec stycznia podczas Forum Ekonomicznego w Davos wezwał do ostatecznego demontażu gazociągu. Duda nazwał Nord Stream 2 głównym zagrożeniem dla Ukrainy, Słowacji, Polski i innych państw Europy Środkowej.

Jak informuje dziennik, niemieckie Ministerstwo Gospodarki zapewnia, iż nie ma planów wznowienia działalności gazociągu. „Nie ma również planów udziału w ewentualnej aukcji Nord Stream 2, wyjaśnia sekretarz stanu Philipp Nimmermann. Rząd federalny ma jednak do dyspozycji decydującą dźwignię: wciąż trwa certyfikacja, bez której gazociąg nie może zostać uruchomiony” – czytamy.

Jednocześnie niemiecki rząd rozważa wykorzystanie odcinka gazociągu do importu w przyszłości zielonego wodoru z Finlandii. Ma to być technicznie możliwe.


Monika Stefanek


Idź do oryginalnego materiału