Hołownia na konferencji prasowej 16 kwietnia mówił o tym, iż Polacy potrzebują tańszych kredytów hipotecznych. Kandydat na prezydenta uważa, iż w Polsce mamy "irracjonalnie drogie kredyty", a częściowy wpływ na to mają działania prezesa NBP Adama Glapińskiego, z którym to próbował rozmawiać – ale jak skwitował, kilka to dało.
– Ja wiem, iż panu prezesowi Glapińskiemu nie wypadło przyznać mi racji od razu. Znamy jego konotacje polityczne. Odpisał mi w formie zdawkowej, iż życzy mi szczęścia, zdrowia i pomyślności – skomentował Hołownia. Polityk dodał, iż na wysokość kredytów składają się stopy procentowe, które od dawna nie są obniżane.
– Jak trzeba było nimi odpowiednio działać w czasach PiSu to pan Glapiński działał, ale jak rządzi kto inny, to już mu nie tak śpieszno, aby je obniżać – podsumował Hołownia.
Dodatkowo dodał, że:
– Marże są horrendalnie wysokie. Dlatego poprosiłem o rozmowę szefa UOKiKu, żeby zadać pytanie, czy jest możliwe oddziaływanie sektora państwowego. Bo my potrzebujemy dzisiaj tańszych kredytów – mówił Hołownia. Zapewnił, iż jego dialog z bankami jest niezwykle twardy.