Po wyborach w Kalifacie Paryskim

niepoprawni.pl 2 miesięcy temu

Folksfront czerwonej Francji wygrał wybory parlamentarne. Francuzi francuskiego pochodzenia mogą się zamknąć w domach i nie muszą wychodzić na ulicę. No bo niby po co? Przecież Michel Houellebecq ich uprzedzał o tym, co się stanie. Na folksfront głosował

czerwony rynsztok

czyli ćwierć inteligentna nadsekwańska elita o stalinowskich korzeniach oraz islamiści w oczekiwaniu szariatu. Jak ten zacznie obowiązywać w Kalifacie Paryskim to zapanuje islamski pokój. Pedałów i cioty, którzy głosowali na stalinowców w ostatnią niedzielę rycerze proroka wyrżną tak samo, jak i żydów. To

zemsta za Poitiers

i za rok 732, kiedy to Karol Młot dał w tyłek Arabom. Teraz wreszcie przy pomocy stalinowców islam zwycięży i przyniesie prymitywnym Francuzom Koran i wyzwolenie! To będzie początek wielkiej duchowej rewolucji, która na Francji się nie zatrzyma! Padnie Berlin a zaraz za nim Warszawa! Allahu Akbar!

Jan Bogatko

]]>https://wpolityce.pl/swiat/698158-bardella-reaguje-francja-w-ramionach-s...]]>

]]>https://www.domradio.de/artikel/katholische-kirche-beteiligt-sich-cologn...]]>

Ps.: może do dzisiejszego felietonu bardziej pasowałby tytuł „Ta ostatnia niedziela”? Aczkolwiek przekreślał by on wszelką nadzieję. Ja jednak jej nie tracę, mimo, iż okazuje się niemal płonna. Zwłaszcza po informacji w Kolonii, iż tamtejszy arcybiskup zgłosił akces archidiecezjalnej stolicy do udziału w paradzie zboczeńców, zwanej „marsz równości”, która ma nad Renem długą tradycję.

Idź do oryginalnego materiału