Kolejne sondaże pokazują, iż zbliżające się wybory parlamentarne Zjednoczona Prawica przegra z kretesem. Pewne jest nie tylko to, iż straci władzę. Nie jest już także pewne, iż będzie miała największy klub parlamentarny.
Stąd się bierze wyjątkowa partyjna mobilizacja działaczy. choćby Ziobro z Morawieckim odłożyli na bok swoje zwyczajowe swary. I spór o to, kto zostanie następcą Kaczyńskiego. – Do kłótni zawsze zdążą wrócić, na razie muszą obronić władzę, czyli tak naprawdę swoje polityczne życie – zauważa Leszek Miller.
– Prawica […] skłócona wydawałoby się na zabój, na naszych oczach zmienia swoją narrację i zapewnia, iż pójdzie razem. Mimo, iż kilkanaście dni temu Solidarna Polska głosowała przeciwko rządowemu projektowi nowelizacji Ustawy o Sądzie Najwyższym i mimo, iż jej lider i pomniejsze liderki zapewniali, iż przygotowują się do samodzielnego startu, to w ostatnich godzinach Ziobro dodał do dotychczasowych zapewnień: „jesteśmy też gotowi do koalicji” – pisze Leszek Miller na łamach „Super Expressu”.
– Przekonuje teraz, iż on nie toczy sporu z premierem Morawieckim, ale z Komisją Europejską. Oczywiście, iż to zapewnienie obłudne, gdyż w duchu na „miękiszona” patrzeć nie może, ale w polityce uczucia sukcesów nie zapewniają. Zresztą premier doskonale o tym wie i przy pierwszej okazji, potwierdził bez zająknięcia: – Tak, wystartujemy razem. Jak widać Zjednoczona Prawica jest gotowa wzajemne niechęci odłożyć na potem – dodaje był szef rządu.