Miało być na bogato, po amerykańsku, a jest bida z nędzą. PiS nie ma kasy na kampanię wyborczą, a wiece robić trzeba. Cała nadzieja we wpłatach sympatyków. Powtórki z kampanii Dudy nie będzie, PiS nie ma kasy! Pięć lat temu kampania Andrzeja Dudy była robiona bardzo profesjonalnie – iście w stylu „made in USA”. Tyle iż wtedy PiS miało kasę i TVP, teraz jest z tym krucho, co może się niedługo mocno odbić na Karolu Nawrockim. 2 marca odbędzie się jego „obywatelska konferencja programowa” i wiele wskazuje na to, iż przy słynnej inauguracji kampanii Dudy sprzed paru lat będzie to bida z nędzą. – Nie mamy pieniędzy na amerykański styl. Dlatego mówimy o konferencji programowej, a nie konwencji. Wciąż zbieramy środki na prowadzenie kampanii – powiedział Interii jeden z działaczy PiS. – Na dziś nie mamy ani kredytu, ani subwencji. Kampania jest realizowana tylko wyłącznie ze środków wpłacanych przez sympatyków w obywatelskiej zbiórce – dodał. I nie może nas to dziwić, bo Nowogrodzkiej brakuje kasy z subwencji – ministerstwo finansów wstrzymuje wypłatę pełnej kwoty, bo sprawa sprawozdania finansowego przez cały czas budzi prawne kontrowersje. A kampania przecież kosztuje: trzeba wydrukować banery, plakaty, wykupić billboardy – łącznie potrzeba minimum kilkanaście milionów złotych, choć