Prawo i Sprawiedliwość (PiS) może mówić o optymizmie i wierze w zwycięstwo, ale eksperckie analizy studzą ten entuzjazm.
Politolog prof. Rafał Chwedoruk w programie „Fakt LIVE” przedstawił druzgocącą diagnozę kampanii PiS, wskazując, iż wybór Karola Nawrockiego jako kandydata jest dowodem na brak realnych przygotowań partii do wygranej. Co więcej, ekspert zwrócił uwagę na problemy z mobilizacją elektoratu PiS, co może przesądzić o ich porażce w nadchodzących wyborach.
Nawrocki – kandydat, który nigdy nie miał wygrać
Prof. Chwedoruk nie pozostawia złudzeń: decyzja o wystawieniu Karola Nawrockiego jako kandydata PiS jest co najmniej zastanawiająca. – Powiem przewrotnie: gdyby Prawo i Sprawiedliwość realnie szykowało się do zwycięstwa wyborczego, to nie wystawiałoby Karola Nawrockiego – stwierdził politolog. Zamiast tego partia mogłaby postawić na doświadczonego polityka, który cieszy się zaufaniem wyborców, jest przewidywalny i nie będzie próbował budować własnego ośrodka władzy na prawicy. Nawrocki, według Chwedoruka, to kandydat mało znany, o skrajnych poglądach i z bagażem, który od początku utrudniał prowadzenie kampanii. Taki wybór może świadczyć o tym, iż PiS nie wierzy w swoje szanse i raczej szykuje się na porażkę niż na triumf.
Problemy z mobilizacją elektoratu
Kolejnym problemem PiS, na który wskazuje prof. Chwedoruk, jest trudność w mobilizacji swojego elektoratu. Wyborcy partii to w dużej mierze grupy społeczne, które rzadziej stawiają się przy urnach – mniej wykształcone, mieszkające poza dużymi miastami i mniej zamożne. – PiS, żeby wygrywać, niegdyś musiało pozyskiwać poparcie tych grup, które potrzebują bardzo mocnych stymulatorów – tłumaczy politolog. Problem w tym, iż obecnie, będąc w opozycji, partia ma ograniczone możliwości, by zmobilizować te grupy. Brak władzy oznacza brak narzędzi, które mogłyby skutecznie zachęcić wyborców do głosowania.
Z kolei elektoraty kandydatów takich jak Rafał Trzaskowski, Magdalena Biejat czy Szymon Hołownia to grupy, które statystycznie częściej uczestniczą w wyborach – lepiej wykształcone, zamożniejsze i mieszkające w dużych miastach. – Ten typ wyborcy nie tylko w Polsce stawia się przy urnach – podkreśla Chwedoruk. Taka dysproporcja w mobilizacji może okazać się kluczowa dla wyniku wyborów.
Polityczny realizm czy brak wiary w sukces?
Prof. Chwedoruk zaznacza, iż żaden doświadczony polityk nie pozwoli sobie na otwarty pesymizm w trakcie kampanii. – Zawodowi politycy nie są samobójcami. Nie mogą przecież w środku kampanii wyborczej powiedzieć coś, co zdemobilizowałoby po pierwsze aparat partyjny, a po drugie olbrzymią część samych wyborców – tłumaczy. Jednak za fasadą oficjalnego optymizmu PiS kryje się brak strategii i realnych przygotowań do zwycięstwa. Wybór Nawrockiego, trudności z mobilizacją elektoratu i brak „stymulatorów” w postaci władzy – wszystko to wskazuje, iż partia może być w większym kryzysie, niż chce przyznać.
Podsumowanie: PiS na rozdrożu
Analiza prof. Rafała Chwedoruka pokazuje, iż Prawo i Sprawiedliwość stoi przed poważnymi wyzwaniami w obecnej kampanii wyborczej. Wystawienie Karola Nawrockiego, kandydata o skrajnych poglądach i bez większego politycznego doświadczenia, może być odczytane jako brak wiary w zwycięstwo. Do tego dochodzą problemy z mobilizacją elektoratu, który w obecnych warunkach – bez władzy po stronie PiS – może zwyczajnie zostać w domu.