Parlament Europejski przyjął we wrześniu reformę polityki spójności i funduszy socjalnych. Nowe przepisy pozwolą państwom członkowskim przeznaczać część unijnych środków na dodatkowe cele, w tym na rozwój przemysłu obronnego, infrastrukturę podwójnego zastosowania oraz działania związane z odpornością na niedobory wody – powiadamia agencja Newseria Biznes.
Polska jednym z głównych beneficjentów funduszy
W ramach polityki spójności na lata 2021–2027 Unia Europejska przeznaczyła 392 mld euro. Mechanizm ten jest realizowany m.in. przez Fundusz Spójności (FS), Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) oraz Europejski Fundusz Społeczny Plus (EFS+). Polska otrzymała ponad 76 mld euro, w tym 3,8 mld euro z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (JTF).
– Wprowadziliśmy nowe priorytety do polityki spójności, która obowiązuje do 2028 roku. Parlament wspólnie z Radą i Komisją Europejską zdecydował o rozszerzeniu celów finansowania – mówi Krzysztof Hetman, poseł do Parlamentu Europejskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Jednym z nich jest wsparcie przemysłu obronnego i małych oraz średnich przedsiębiorstw produkujących tzw. produkty dual use, czyli o podwójnym zastosowaniu – wojskowym i cywilnym.
Dalsza część tekstu jest pod wywiadem z wiceministrem MON Pawłem Zalewskim
Nowe cele: obronność, cyberbezpieczeństwo i transformacja energetyczna
Zgodnie z reformą, środki z polityki spójności będzie można przeznaczać m.in. na:
- rozwój przemysłu zbrojeniowego i mobilności wojskowej,
- infrastrukturę podwójnego zastosowania,
- wsparcie w zakresie cyberbezpieczeństwa, gotowości cywilnej i dekarbonizacji,
- inwestycje w odporność na niedobory wody,
- rozbudowę infrastruktury energetycznej, w tym przesyłowej i magazynowej.
– Nowe priorytety obejmują także zrównoważoną gospodarkę wodną i transformację energetyczną w kierunku cen akceptowalnych społecznie, zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla gospodarstw domowych – zaznacza europoseł z PSL.
Dodatkowe wsparcie dla regionów przygranicznych
Nowe przepisy przewidują także specjalne instrumenty finansowe. Instytucje zarządzające, które przeznaczą co najmniej 10 proc. budżetu na nowe priorytety, będą mogły skorzystać z zaliczki w wysokości 1,5 proc. środków w ramach Funduszu Spójności. Dla regionów graniczących z Rosją, Białorusią i Ukrainą wsparcie to wzrośnie choćby do 9,5 proc.
– To są regiony takie jak Polska Wschodnia, Finlandia, państwa bałtyckie, Słowacja, Węgry czy Rumunia. Postanowiliśmy skierować tam większą pomoc i większe środki, ponieważ funkcjonują one w warunkach podwyższonego zagrożenia i odpływu inwestycji – podkreśla Krzysztof Hetman.
Dodatkowo, środki przekierowane na nowe cele w 2026 roku będą objęte jednorazową zaliczką w wysokości 20 proc., a poziom współfinansowania wzrośnie o 10 punktów procentowych (z zachowaniem limitu 100 proc.).
Większa elastyczność polityki spójności
Europosłowie wskazują, iż wprowadzona zasada elastyczności ma ułatwić państwom członkowskim szybkie reagowanie na kryzysy.
– Zmiany przegłosowane przez Parlament Europejski dają instytucjom zarządzającym tzw. wolną rękę w podejmowaniu decyzji, na jakie priorytety przeznaczać środki – mówi poseł do PE z PSL. – Ta zasada prawdopodobnie zostanie utrzymana również w kolejnej perspektywie finansowej 2028–2034.
Spór o kształt przyszłego budżetu UE
Na razie struktura budżetu przedstawiona w lipcu przez Komisję Europejską wywołuje duży sprzeciw w Parlamencie. Krytycy wskazują, iż idzie on w kierunku nadmiernej centralizacji polityki spójności i wspólnej polityki rolnej.
– jeżeli mówimy o polityce spójności po 2027 roku, to na razie założeń nie ma. Jest jedynie wstępna propozycja KE, która w naszej ocenie będzie musiała zostać zmieniona – ocenia Krzysztof Hetman.
Obawy o cięcia w polityce spójności
Nie wszyscy europosłowie podchodzą optymistycznie do proponowanych zmian. – Główne założenie nowego budżetu to cięcia. Polityka spójności ma być mniejsza o 45 proc. względem obecnej perspektywy, wynegocjowanej przez Mateusza Morawieckiego. To uderzy w rolników, miasta i regiony, kreśląc bardzo ponure perspektywy – ocenia Waldemar Buda, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości. – Mówimy absolutne „nie”, bo jeżeli pojawiają się nowe cele, to powinny być finansowane z dodatkowych źródeł, a nie kosztem polityk, które były fundamentem Unii Europejskiej. Nie możemy kupować sprzętu czy wzmacniać granic, odbierając pieniądze rolnikom – to nie oni powinni ponosić koszty tego przedsięwzięcia.
Źródło i cała informacja: Newseria Biznes
To też może Cię zainteresować:
Coraz więcej kobiet w polskiej armii. Wojsko dostosowuje infrastrukturę i wyposażenie