![](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/d48d9300dc906470f2b573a748eade5d_L.jpg)
Od kilku dni realizowane są konsultacje społeczne w sprawie rewitalizacji Placu Wolności. Dziś (6 lutego) opozycyjni radni poinformowali o złożeniu uchwały kierunkowej, w której domagają się wybudowania parkingu podziemnego pod Placem Wolności. O odniesienie się do tej sprawy poprosiliśmy prezydent Agatę Wojdę.
Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, iż taki parking byłby idealnym uzupełnieniem planowanej rewitalizacji placu.
„Brak wystarczającej ilości miejsc parkingowych w centrum Kielc już teraz jest niezwykłym utrudnieniem […].Wyjściem naprzeciw tej sytuacji byłoby utworzenie parkingu podziemnego pod Placem Wolności, czyli powrót do rozwiązania, które zakładano w przeszłości”, czytamy w przygotowanym przez nich uzasadnieniu.
Budowy parkingu domaga się również część mieszkańców, których opinie można przeczytać m.in. [tutaj].
Obecna administracja twierdzi jednak, iż realizacja tego pomysłu jest niemożliwa.
– Przeanalizowaliśmy możliwości finansowania tej inwestycji. Środki unijne, które pozyskaliśmy, dotyczą wyłącznie rewitalizacji płyty placu i nie mogą zostać przeznaczone na budowę parkingu. Dodatkowo nasza analiza wykazała, iż przedsięwzięcie nie ma uzasadnienia ekonomicznego, choćby w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Mówiąc wprost: nie znajdziemy inwestora, który chciałby je sfinansować. Stanęliśmy przed wyborem – albo pozyskamy środki i zajmiemy się rewitalizacją placu, albo odłożymy prace na nieokreśloną przyszłość. jeżeli radni PiS składają uchwałę kierunkową, to rozumiem, iż w ślad za tym postulatem pojawi się również propozycja źródeł finansowania – tłumaczy Agata Wojda, prezydent Kielc.
Władze miasta podkreślają, iż budowa parkingu podziemnego byłaby nie tylko kosztowna, ale również wiązałaby się z wysokimi opłatami dla mieszkańców.
– Koszt inwestycji to około 100 milionów złotych. Gdybyśmy realizowali ją w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego, ceny za parkowanie byłyby znacznie wyższe niż w strefie płatnego parkowania. Trudno podać dokładne stawki, ale mogłoby to być 8, 10, a choćby 12 złotych za godzinę. Warto też pamiętać, iż przy tego typu inwestycjach prywatni partnerzy często oczekują likwidacji miejsc parkingowych w okolicy, aby zwiększyć atrakcyjność nowego obiektu – dodaje Wojda.
Radni opozycji nie zgadzają się z tymi argumentami, zwracając uwagę na obecny status placu i liczbę zaparkowanych tam samochodów.
– Dokoła jest strefa płatnego parkowania, a na samym placu postój za godzinę kosztuję więcej. Mimo to ludzie zostawiają tu swoje auta – twierdzi Piotr Kisiel, radny PiS.
– Podobne dyskusje toczyły się w przypadku parkingu przy Urzędzie Miasta. Wtedy również mówiono, iż to nieopłacalna inwestycja i iż Ratusz będzie musiał do niego dokładać. Dziś parking jest pełny i trudno tam znaleźć wolne miejsce – dodaje Jarosław Karyś.
O tę kwestię również zapytaliśmy w Ratuszu.
– Nie wiem, na jakiej podstawie radni PiS twierdzą, iż kielczanie chętnie korzystaliby z parkingu, gdzie opłata wynosiłaby 12 zł za godzinę. jeżeli chcą przekonać prywatnego inwestora, iż mieszkańcy tłumnie będą tam parkować, to… życzę powodzenia. W normalnym procesie biznesowym takie deklaracje, jeżeli nie są poparte faktami, nie mają większego znaczenia – odpowiada Wojda.
Konsultacje społeczne w sprawie przyszłego wyglądu Placu Wolności potrwają do 9 lutego.
- Plac Wolności
- agata wojda
- Rada Miasta
- Rada Miasta Kielce
- PARKING PODZIEMNY