"Pamiętajcie, iż to zadanie trudne". Kaczyński postawił przed sympatykami PiS nowe zadanie

3 dni temu
Zdjęcie: Prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawia na proteście Prawa i Sprawiedliwości Źródło: PAP / Leszek Szymański


Jarosław Kaczyński zapowiedział akcje zbierania podpisów pod referendum przeciwko relokacji migrantów. – Chcemy bezpiecznej Polski – powiedział.


W sobotę przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości odbył się protest przeciwko działaniom premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara. W trakcie swojego wystąpienia prezes Prawa i Sprawiedliwości nie szczędził mocnych słów pod adresem tych dwóch polityków.


– PO to formacja zewnętrzna, to nie jest formacja polska. To formacja, która reprezentuje obce interesy. I można tu powiedzieć, iż tu fakty są oczywiste. Agenda niemieckich interesów jest w tej chwili realizowana bezczelnie i bezwstydnie. Bo wydawało się, iż może będą trochę udawać, jakoś to rozłożyć w czasie. Ale nie, od razu, jak z CPK, atak w plany budownictwa atomu, atak w porty, atak na Odrę – powiedział.


twitter


"Nie" dla relokacji migrantów


Kaczyński mówił także o sprzeciwie PiS wobec zmian unijnych traktatów oraz relokacji migrantów. Przypomnijmy, iż w maju przedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej przyjęli kolejne dokumenty dotyczące reformy wspólnego systemu azylowego. UE pracuje nad tym, by osoby ubiegające się o azyl były traktowane jednakowo w całej UE. Z kolei w kwestii zmian traktatowych, Niemcy naciskają na zwiększenie kompetencji Komisji Europejskiej kosztem państw członkowskich.


– Te traktaty proponują nam i mówię to od bardzo długiego czasu, proponują nam pozycję terenu zamieszkiwanego przez Polaków, ale zarządzanego z zewnątrz. W istocie to będzie koniec państwa polskiego jako podmiotu międzynarodowego i to będzie coś, coś uderzy w naszą godność, to będzie hańba – stwierdził Kaczyński.


Prezes PiS zapowiedział także akcję zbierania podpisów pod referendum przeciwko relokacji migrantów.


– Chcemy bezpiecznej Polski. Pamiętajcie, iż to zadanie trudne, oficjalnie to pół miliona, ale zawsze część podpisów kwestionują. Trzeba mieć naddatek, czyli 600-700 tysięcy podpisów. Dzisiaj ludzie, można powiedzieć, nie zawsze chętnie podpisują. W Polsce wolność się cofnęła – powiedział.


Czytaj też:Kolejne szykany wobec PiS? Bochenek: choćby samochód Kaczyńskiego im przeszkadzaCzytaj też:Knapik poszedł na protest PiS. "Pan wie, co to jest pato-telewizja?"
Idź do oryginalnego materiału