Osoba w mundurze z migrantami: kolejny dowód na sterowaną presję migracyjną ze strony Białorusi

dzienniknarodowy.pl 1 dzień temu

Kilka dni temu, na odcinku granicy polsko-białoruskiej w rejonie Placówki Straży Granicznej w Mielniku, doszło do kolejnego incydentu potwierdzającego tezę o celowym działaniu reżimu białoruskiego. Grupa kilkudziesięciu migrantów, próbujących nielegalnie przekroczyć granicę, była wspierana przez osobę w umundurowaniu wojskowym.

Gdy polski patrol pojawił się na miejscu, cudzoziemcy – w tym wspomniana umundurowana osoba – zaczęli rzucać kamieniami w stronę pojazdu służbowego. Używali szlifierki do niszczenia bariery granicznej i posiadali drabiny – co jednoznacznie wskazuje na zorganizowany charakter akcji.

Zdarzenie to nie jest wyjątkiem. Jak podaje Defence24, obecność uzbrojonych i umundurowanych osób w pobliżu migrantów po stronie białoruskiej jest coraz częstsza. To element wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

Zarówno polskie władze, jak i instytucje unijne – w tym Frontex – od dawna wskazują, iż presja migracyjna na granicy z Białorusią jest zjawiskiem sztucznie wywoływanym. Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Białoruś świadomie doprowadza do kryzysów na granicy, transportując migrantów z Azji i Afryki do Mińska, a następnie kierując ich ku granicom Unii Europejskiej.

W raporcie Frontexu z 2024 roku wskazano, iż „migranci są wprowadzani w błąd przez białoruskie służby co do możliwości przedostania się na Zachód”. Często są przewożeni pod eskortą, a choćby instruowani, jak i gdzie mają forsować ogrodzenia.

Zgodnie z informacjami Straży Granicznej, w 2024 roku doszło do ponad 35 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski – to znacznie więcej niż w 2023 roku. Co istotne, coraz częściej migrantom towarzyszą osoby w mundurach, prawdopodobnie członkowie białoruskich służb granicznych lub wojskowych. Tego rodzaju incydenty są dokumentowane, a nagrania wideo wykorzystywane jako dowody działań hybrydowych.

Jak podkreślił wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, „mamy do czynienia z regularnym działaniem państwa białoruskiego, które traktuje migrantów jako żywe narzędzia presji na Polskę i całą Unię Europejską”.

Polska odpowiedziała wzmacniając fizyczne zabezpieczenia granicy – w tym rozbudowując zaporę inżynieryjną i wdrażając zaawansowany system elektronicznego monitoringu. Na miejscu operują nie tylko funkcjonariusze Straży Granicznej, ale również żołnierze Wojska Polskiego.

Unia Europejska popiera działania Polski, uznając je za element obrony wspólnych granic. Jak podkreśliła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, „działania Białorusi są nieakceptowalną formą ataku hybrydowego na państwa członkowskie UE”.

Obecność osoby w mundurze podczas ataku migrantów na polską granicę nie jest przypadkiem. To dowód na współudział białoruskich służb w organizacji prób nielegalnych przekroczeń. Reżim Łukaszenki konsekwentnie wykorzystuje migrację jako narzędzie destabilizacji, prowadząc działania, które powinny być traktowane nie jako kryzys humanitarny, ale jako operacja wojskowo-polityczna.

Idź do oryginalnego materiału