Oskar dla „Nie chcemy innej ziemi” wywołuje burzę: Minister kultury Izraela oskarża twórców o „antyzraelski sabotaż”

4 godzin temu

Przyznanie Oscara dla dokumentu „Nie chcemy innej ziemi” stało się jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów tegorocznej gali. Film, opowiadający o losach Palestyńczyków na okupowanym Zachodnim Brzegu, wywołał ostry sprzeciw ze strony izraelskiego ministra kultury, Mikiego Zohara, który określił nagrodę jako „antyzraelski sabotaż”.

„Smutny dzień dla światowego kina” – reakcja izraelskiego ministra

W emocjonalnym wpisie na platformie X minister Zohar skrytykował twórców filmu, zarzucając im jednostronne przedstawienie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. „To smutny dzień dla światowego kina. Zamiast przedstawiać złożoność izraelskiej rzeczywistości, twórcy postanowili wzmacniać przed międzynarodową publicznością narrację zniekształcającą wizerunek Izraela” – napisał.

Zohar podkreślił, iż choć ceni wolność wypowiedzi, to „zniesławianie Izraela dla międzynarodowej sławy nie jest sztuką, ale sabotażem przeciwko izraelskiemu państwu”. Jego słowa odbiły się szerokim echem w mediach, zwłaszcza w kontekście trwającego od lat konfliktu na Bliskim Wschodzie.

„Nie chcemy innej ziemi” – opowieść o przemocy i przyjaźni

Film „Nie chcemy innej ziemi” to poruszający dokument, który przedstawia losy Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu, skupiając się na mieszkańcach regionu Masafer Jatta. Twórcy – Basel Adra, Hamdan Ballal, Juwal Abraham i Rachel Szor – pokazali trwające od dekad przymusowe przesiedlenia setek osób przez izraelskie wojsko oraz towarzyszącą temu batalię sądową.

Sąd Najwyższy Izraela uznał eksmisje za legalne, co spotkało się z krytyką ze strony organizacji broniących praw człowieka. Dokument nie tylko ukazuje trudną rzeczywistość Palestyńczyków, ale także opowiada o przyjaźni między Baselem Adrą, Palestyńczykiem z Masafer Jatta, a Juwalem Abrahamem, żydowskim aktywistą i dziennikarzem.

Podczas odbierania nagrody twórcy wyrazili swoje stanowisko wobec konfliktu. „Nie ma tolerancji dla rzeczywistości, w której żyjemy. Trzeba zatrzymać czystki etniczne i niesprawiedliwość” – powiedział Adra. Abraham dodał: „Wspólnie mówimy mocniejszym głosem. Potworne niszczenie Strefy Gazy musi zostać zakończone, zakładnicy muszą zostać uwolnieni”.

Dlaczego film jest trudno dostępny w USA?

Mimo międzynarodowych nagród i przychylnych recenzji, dokument nie doczekał się dystrybucji w Stanach Zjednoczonych. Żaden amerykański dystrybutor nie podjął się jego rozpowszechniania, co sprawia, iż film jest niemal niemożliwy do obejrzenia w tym kraju. Jednak mieszkańcy Izraela i terytoriów palestyńskich mogą go zobaczyć za darmo na stronie twórców.

Kontekst historyczny i polityczny

Zachodni Brzeg Jordanu jest okupowany przez Izrael od 1967 roku. Od lat 90. częścią tego obszaru współadministruje Autonomia Palestyńska, ale Palestyńczycy wciąż dążą do utworzenia niepodległego państwa. Izrael jest regularnie oskarżany o łamanie praw Palestyńczyków, w tym przymusowe przesiedlenia i przejmowanie ziemi. Na Zachodnim Brzegu mieszka w tej chwili blisko 3 mln Palestyńczyków i około 500 tys. żydowskich osadników, co dodatkowo komplikuje sytuację.

Nagrody i uznanie na arenie międzynarodowej

„Nie chcemy innej ziemi” zdobył już wcześniej uznanie na międzynarodowych festiwalach, w tym nagrodę dla najlepszego filmu dokumentalnego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w 2024 roku. Przyznanie Oscara potwierdziło jego znaczenie jako głosu w globalnej debacie na temat praw człowieka i konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Czy film zmieni coś w konflikcie?

Twórcy wierzą, iż ich dzieło może przyczynić się do zmiany. „Konflikt można rozwiązać metodą polityczną, przyznając prawo do własnego państwa również Palestyńczykom” – podkreślił Abraham. Jednak, jak zauważył, polityka zagraniczna USA nie sprzyja takiemu rozwiązaniu.

Continued here:
Oskar dla „Nie chcemy innej ziemi” wywołuje burzę: Minister kultury Izraela oskarża twórców o „antyzraelski sabotaż”

Idź do oryginalnego materiału