Ordo Iuris: Frontalny atak na małżeństwo

solidarni2010.pl 4 dni temu
Aktualności
Ordo Iuris: Frontalny atak na małżeństwo
data:22 lipca 2025 Redaktor: Anna

Szanowni Państwo,
jesienią ubiegłego roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano forsowany przez Minister ds. Równości Katarzynę Kotulę projekt „ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich”, nadającej jednopłciowym konkubinatom przywileje zastrzeżone dla małżeństw. Ustawa miała zostać przepchnięta przez parlament jako projekt rządowy. Minister Kotula podczas jednego z marszów LGBT zapowiadała nawet, iż „po związki partnerskie, po równość małżeńską, po ustawę o uzgodnieniu płci, po godność i prawa człowieka dla społeczności LGBT pójdzie do piekła i zawiąże pakt z diabłem”. Wyznawcy diabła faktycznie maszerowali podczas ostatniej, czerwcowej warszawskiej „Parady Równości”, niosąc transparent „Szatan nie wyklucza”.


Choć od publikacji projektu minister Kotuli minęły miesiące, projekt rządowy został wstrzymany. Wielkie znaczenie miał wówczas wysiłek analityczny i kampania informacyjna przeprowadzona przez Instytut Ordo Iuris. Eksperci Ordo Iuris zrobili wtedy to, w czym są najlepsi – przeanalizowaliśmy ponad 500 stron (!) dokumentów, wchodzących w skład pakietu przepisów wprowadzających „związki partnerskie”, które to przepisy ingerowały łącznie w... ponad 250 obowiązujących ustaw!

Po wejściu w życie proponowanych zmian, polskie prawo nadawałoby parom jednopłciowym małżeńskie przywileje podatkowe czy prawo do pobierania renty wdowiej homoseksualnego partnera, zezwalałoby na sprawowanie wspólnej pieczy nad dziećmi adoptowanymi przez partnerów, regulowałoby nadawanie dziecku nazwiska homoseksualnego partnera biologicznego rodzica, a nawet... pozwalałoby uchodźcom ściągać do Polski ich homoseksualnych partnerów, a żołnierzom zawodowym zabierać homopartnerów na misje...

Chociaż ten projekt zamrożono, to już 10 dni po drugiej turze wyborów klub Lewicy złożył analogiczny projekt w Sejmie jako projekt poselski. W ubiegłym tygodniu zakończyły się konsultacje ustawy.

W myśl postulowanych przez Lewicę przepisów, związki osób tej samej płci mają imitować konstytucyjnie chronione małżeństwa. „Związki partnerskie” mają (podobnie jak małżeństwa) być rejestrowane w urzędach stanu cywilnego, wspólnie rozliczać podatki, a choćby uczestniczyć w sprawowaniu pieczy nad dziećmi adoptowanymi przez partnerów, co jest wyraźnym wstępem do wprowadzenia homoadopcji.

Nadszedł czas na nasz ruch i stanowcze przekonywanie do odrzucenia złego prawa, do ochrony rodziny, małżeństwa i dzieci.

Skuteczność naszych działań potwierdzają sami aktywiści LGBT. Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) opublikowało raport poświęcony realizacji postulatów lobby LGBT w Europie. Polska zajęła w nim dalekie 39. miejsce spośród 49 krajów. Jako przyczynę tak prestiżowej pozycji Polski w tym corocznym zestawieniu, autorzy raportu wymieniają skuteczne działania podejmowane przez prawników Ordo Iuris.

To nie wszystko! Właśnie opublikowano raport Europejskiego Forum Parlamentarnego na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych na temat organizacji „antygenderowych” w Europie. Instytut Ordo Iuris jest w tym raporcie głównym bohaterem, a jego nazwa została przywołana aż 69 razy. Co więcej, autorzy wprost uznają Ordo Iuris za jeden z dwóch, obok naszego wieloletniego partnera i sojusznika – węgierskiego Centrum Praw Podstawowych, najbardziej znaczących wrogów ideologów gender w Europie.

W naszej opinii prawnej zgłoszonej do projektu ustawy Lewicy o „związkach partnerskich”, zwracamy uwagę, iż projekt godzi w konstytucyjną definicję małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, tworząc instytucję „związków partnerskich” imitujących małżeństwa. Jednopłciowe konkubinaty miałyby w myśl postulowanych przepisów otrzymać najbardziej atrakcyjne przywileje małżeńskie, ale byłyby zwolnione od licznych obowiązków związanych z małżeństwem. W opinii przypomnieliśmy rządzącym, iż powodem, dla którego małżeństwa są w polskim prawie wyposażone w liczne przywileje, jest spodziewana korzyść dla narodu w postaci poczęcia i urodzenia nowego człowieka i obywatela oraz wychowania go w najbardziej naturalnym, stabilnym otoczeniu, jakim jest małżeństwo, promowanym przez państwo jako wzorcowa forma pożycia.

Jednak opinie prawne to nie wszystko. najważniejsze znaczenie będzie miało dotarcie do szerokiego odbiorcy, do liderów opinii, do polityków i dziennikarzy oraz duchownych z trafnymi, rzetelnymi argumentami „W obronie małżeństwa”.

Przewidując taki obrót spraw, już od grudnia ubiegłego roku, nasz kolega z zarządu Ordo Iuris pisał swoją kolejną książkę pod tym właśnie tytułem. Książka przechodzi właśnie redakcję i już w sierpniu dotrze do nas z drukarni. „W obronie małżeństwa” to niezwykle aktualny zbiór argumentów dowodzących, iż małżeństwo istnieje po to, aby łączyć mężczyznę i kobietę jako męża i żonę, by wspólnie byli ojcem i matką dzieci, które mogą zrodzić się z ich związku. Ta uznawana przez wszystkie epoki i cywilizacje prawda została dziś zakwestionowana. Książka „W obronie małżeństwa” dowiedzie, iż porzucenie tej definicji nie jest wyrazem postępu, ale błędem mającym dalekosiężne konsekwencje. Książka ukaże, w jaki sposób uznanie związków jednopłciowych za małżeństwo uruchomi dynamikę stopniowego odrzucania kolejnych granic i poprowadzi do ostatecznego rozmontowania instytucji małżeństwa.

Jednak walka w obronie małżeństwa i rodziny toczy się zaciekle także na forum międzynarodowym. W czerwcu raport „Niezależnego Eksperta ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”, oskarżył Polskę o dyskryminowanie osób o skłonnościach homoseksualnych, między innymi poprzez odmawianie im prawa do formalizacji ich związków.
W naszej replice zwróciliśmy uwagę, iż dokument został stworzony w oparciu o nierzetelną, wybiórczą metodologię. Jego autor Graeme Reid („Niezależny Ekspert”) – znany z publikacji promujących agendę LGBT, takich jak „Jak być prawdziwym gejem. Gejowska tożsamość w małych miasteczkach RPA” – oparł się w nim wyłącznie na relacjach zebranych w największych polskich miastach podczas rozmów z urzędnikami ratuszy i aktywistami LGBT.
Ów „Niezależny Ekspert” domaga się od Polski formalizacji związków jednopłciowych, wprowadzenia homoadopcji, walki z mową nienawiści, refundowania tranzycyjnego okaleczania młodych ludzi, a także wpuszczania migrantów, których reżim Łukaszenki sprowadza na naszą wschodnią granicę.

Nic też dziwnego, iż raport „Niezależnego Eksperta” pozytywnie ocenił starania rządu Donalda Tuska, który intensywnie pracuje nad wdrażaniem w Polsce genderowej agendy.

Nasze działania na poziomie stanowienia prawa krajowego, dostarczania argumentacji obrońcom małżeństwa oraz walki o rodzinę na forum międzynarodowym, przynoszą efekty, których dowodem są chociażby przywołane, zagraniczne raporty wskazujące na skuteczność Ordo Iuris.
Taka skuteczność kosztuje. A koszt naszej działalności możemy pokrywać wyłącznie dzięki hojności naszych Darczyńców, którzy w ten sposób włączają się we wspólną walkę o rodzinę i małżeństwo.
Wierzę, iż dzięki wsparciu ludzi takich jak Państwo powstrzymamy ideologiczną rewolucję w naszej Ojczyźnie, która pozostanie krajem stojącym na straży obrony małżeństwa i rodziny.

We wspomnianym już raporcie Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów (ILGA), jako jedno z kluczowych działań rzekomo wpływających na homofobię w Polsce, aktywiści LGBT wymieniają przekonanie przez naszych ekspertów sejmowej Komisji Petycji do jednogłośnego poparcia w lipcu 2024 r. naszego projektu ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania nieletnich poprzez podawanie im blokerów dojrzewania i hormonów płci przeciwnej oraz poddawania ich okaleczającym operacjom wycinania zdrowych organów płciowych w imię chorej ideologii. Nasz projekt za złamanie zakazu przewiduje karę trzech lat pozbawienia wolności. Po poparciu przez sejmową Komisję Petycji, projekt trafił do dalszych prac we adekwatnych sejmowych komisjach – Komisji Zdrowia oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Jeszcze większy sukces odnieśliśmy w przypadku przygotowanego przez ekspertów Ordo Iuris obywatelskiego projektu ustawy Stop Narkotykowi Pornografii, który w przypadku uchwalenia, ochroni polskie dzieci przed wulgarną pornografią w Internecie. Projekt zawiera szereg rozwiązań skutecznie wymuszających na dostawcach treści pornograficznych realne weryfikowanie wieku użytkowników. Zebraliśmy pod nim ponad 212 tysięcy podpisów i przekonaliśmy cały Sejm do jego jednogłośnego poparcia i przekazania do dalszych prac. Bez wątpienia nie bez znaczenia była tu ogromna mobilizacja naszych Sympatyków, którzy przyłączyli się do naszej akcji „Zadzwoń do posła”, w ramach której zachęcaliśmy do odwiedzania biur poselskich, dzwonienia do posłów i wysyłania im maili, zachęcających do poparcia ustawy zapewniającej dzieciom bezpieczeństwo w sieci.

Skuteczną presję na parlamentarzystów wywarliśmy także w przypadku złożonego przez klub Lewicy, sprzecznego z Konstytucją RP, proaborcyjnego projektu ustawy postulującego daleko idącą dekryminalizację i depenalizację aborcji. Przekazaliśmy wtedy wszystkim posłom krytyczną analizę projektu Lewicy, wskazując dlaczego należy go odrzucić. Wezwaliśmy także wtedy naszych Sympatyków do kontaktu z posłami w ramach akcji „Zadzwoń do posła”. Nasze działania zakończyły się sukcesem, gdyż Sejm trzema głosami odrzucił projekt Lewicy.

Skuteczność Ordo Iuris potwierdzają także proaborcyjni deputowani do Parlamentu Europejskiego skupieni w Europejskim Forum Parlamentarnym na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EPF). Pod koniec czerwca EPF opublikowało raport “Nowa fala. Jak ekstremizm religijny odzyskuje władzę”, stwierdzający iż w Europie następuje przełom w rozwoju ruchów antygenderowych. Dokument, w którym nasz Instytut jest wymieniany aż 69 razy, wskazuje Ordo Iuris jako jeden z dwóch najbardziej wpływowych i najlepiej finansowanych ośrodków antygenderowych w Europie. Raport EPF podkreśla zwłaszcza dużą aktywność i znaczenie Ordo Iuris w obszarze sporów sądowych.

W raporcie EPF odnotowano przygotowany przez Ordo Iuris oraz węgierskie Mathias Corvinus Collegium raport “Wielki reset: przywracanie suwerenności państw członkowskich w Unii Europejskiej”, w którym zaproponowaliśmy daleko idącą reformę Unii Europejskiej w duchu wzmocnienia suwerenności państw narodowych. Aborcjoniści zwrócili również uwagę na naszą działalność na forum ONZ, polegającą między innymi na konsekwentnym sprzeciwie wobec wpisywania aborcyjnego mordowania dzieci nienarodzonych w system praw człowieka.

Liczymy, iż ze wsparciem naszych Darczyńców i Przyjaciół, także i w przypadku projektu minister Kotuli o „związkach partnerskich” przekonamy parlamentarzystów do jego odrzucenia.

Homozwiązki są sprzeczne z polskim prawem
Lewicowi politycy nie po raz pierwszy usiłują przeforsować w Polsce formalizację związków jednopłciowych. Do tej pory jednak ich działania nie zakończyły się powodzeniem. Przyczyniła się do tego między innymi aktywność ekspertów Ordo Iuris, którzy wielokrotnie przypominali, iż zgodnie z art. 18 Konstytucji RP, „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” i w związku z tym, jakiekolwiek próby wprowadzenia w Polsce formalizacji związków jednopłciowych będą sprzeczne z obowiązującym prawem.

W 2016 roku, gdy posłowie PO zgłosili projekt ustawy „o umowie związku partnerskiego”, podkreślaliśmy, iż poza oczywistą sprzecznością z prawem, dokument zawiera również wiele naruszeń zasad techniki prawodawczej. Z kolei, gdy aktywiści LGBT zażądali od Trybunału Konstytucyjnego uznania za niezgodne z Konstytucją RP przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które gwarantują prawo do zawarcia małżeństwa jedynie kobiecie i mężczyźnie, przedłożyliśmy sędziom TK opinię „przyjaciela sądu”, w której podkreśliliśmy, iż nie istnieją żadne podstawy prawne upoważniające do stwierdzenia, iż Konstytucja RP uznaje relacje par jednopłciowych za małżeństwo. Nasze działania doprowadziły do umorzenia przez sędziów Trybunału skarg radykałów.

Natomiast kiedy tylko politycy obecnej koalicji rządowej zaczęli zapowiadać nową próbę ataku na konstytucyjną definicję małżeństwa, opublikowaliśmy komentarz prawny, wyjaśniający dlaczego inicjatywa Katarzyny Kotuli jest sprzeczna z polskim prawem. Wykazaliśmy przy tym, iż polskie przepisy zapewniają małżeństwu ochronę i udogodnienia, jakie nie przysługują parom, które nie chcą lub nie mogą zawrzeć małżeństwa. Jednocześnie przypomnieliśmy o tym, iż podczas pierwszych rządów Donalda Tuska, w 2011 r., Rada Ministrów negatywnie oceniła projekt rozporządzenia autorstwa Komisji Europejskiej dotyczący „związków partnerskich”. Rada Ministrów zgodnie z prawdą przyznała wtedy, iż w Polsce „jedyną uznaną – i to na poziomie Konstytucji – zinstytucjonalizowaną formą związku dwóch osób o charakterze rodzinnym jest małżeństwo (rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny)”.

Z kolei jesienią poprzedniego roku, gdy na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt „ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich”, wraz z całym pakietem nowelizacji innych ustaw w celu przystosowania ich do tęczowej rewolucji, przekazaliśmy rządowi opinię prawną poświęconą projektowi, w której przytoczyliśmy szereg argumentów prawnych za odrzuceniem projektu. Przypomnieliśmy tam między innymi o tym, iż małżeństwo jest w polskim porządku prawnym uprzywilejowane nie po to, aby gwarantować wybranym jednostkom prawo do szczęścia, ale ze względu na spodziewaną korzyść dla Narodu w postaci urodzenia i wychowania potomstwa w najbardziej stabilnym i naturalnym otoczeniu, jakim jest rodzina oparta modelowo na małżeństwie kobiety i mężczyzny.

Ordo Iuris w obronie małżeństwa
Nie chcąc pozwolić, aby lewica zdominowała rozpoczynającą się debatę nad małżeństwem w Polsce, kończymy właśnie prace redakcyjne nad książką Członka Zarządu Instytutu Ordo Iuris, mec. Rafała Dorosińskiego, „W obronie małżeństwa”.

W książce wskażemy, iż sedno sporu o definicję małżeństwa sprowadza się do pytania: czym naprawdę jest małżeństwo? Gdy pozbawi się je wymogu komplementarności płci, znika głębokie, racjonalne uzasadnienie małżeńskich norm – monogamii, trwałości i wierności – które od wieków łączą męża z żoną oraz rodziców z dziećmi. Dowiedziemy, iż redefiniowanie małżeństwa, zamiast łączyć, rozbija więzi: męża z żoną, rodziców z dziećmi i dzieci z rodzicami.

Autor książki zwraca uwagę, iż państwo nie reguluje małżeństwa z powodu emocji łączących dorosłych. To perspektywa demograficzna – spłodzenie i wychowanie potomstwa – sprawiają, iż relacje seksualne zyskują znaczenie publiczne i wymagają prawnego ujęcia. Dobro sprowadzanych na świat dzieci sprawia, iż małżeństwo nie jest jedynie sprawą prywatną, ale kwestią wspólnego dobra.

Książka pozwoli każdemu na lepsze zrozumienie co naprawdę stoi za postulatem wprowadzenia związków partnerskich i jakie są konsekwencje zmiany definicji małżeństwa. Publikacja będzie skierowana do osób poszukujących racjonalnej argumentacji w debacie publicznej, do rodziców, nauczycieli, liderów opinii i polityków, którym leży na sercu dobro dzieci, rodziny i przyszłość społeczeństwa.

Międzynarodowe instytucje żądają od Polski formalizacji homozwiązków
Wiedząc o tym, iż Polacy twardo stoją po stronie rodziny, genderowi aktywiści chcą zmusić Polskę do formalizacji związków jednopłciowych dzięki presji ze strony międzynarodowych instytucji. W tym celu składają skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, żądając od jego sędziów uznania, iż brak formalizacji związków jednopłciowych w Polsce narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka.

Niestety, Europejski Trybunał Praw Człowieka już w czterech sprawach orzekł, iż Polska ma obowiązek zapewnienia parom jednopłciowym możliwość sformalizowania konkubinatu i to pomimo tego, iż Europejska Konwencja Praw Człowieka w żadnym miejscu nie wspomina o związkach jednopłciowych. Dzieje się tak, ponieważ sędziowie ETPC, zamiast stosować się do litery Konwencji, wciąż poszerzają jej interpretację twierdząc, iż z artykułu art. 8 dokumentu, który stwierdza jedynie, iż „każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji”, ma wynikać prawo do formalizacji związku jednopłciowego.

Interweniowaliśmy w każdej z tych czterech spraw, przedkładając sędziom Trybunału w Strasburgu opinię „przyjaciela sądu”, w której wskazywaliśmy, iż Europejska Konwencja Praw Człowieka w materii prawa rodzinnego wskazuje wyłącznie na wspólnotę opartą na związku kobiety i mężczyzny, dlatego nie można z niej wyprowadzać „prawa” do nowej konstrukcji rodziny, w której centrum będzie para osób tej samej płci. Jednocześnie podkreślaliśmy, iż zgodnie z wiążącym prawem międzynarodowym, państwa członkowskie powinny mieć swobodę decyzji co do sposobu regulacji statusu konkubinatów jednopłciowych, a Trybunał nie powinien narzucać rozwiązań w tym zakresie. Niestety, Trybunał nie uwzględnił naszych argumentów, ulegając presji lewicy.

Wykonanie wyroku ETPC byłoby niezgodne z Konstytucją RP, która stanowi, iż małżeństwo jest rozumiane wyłącznie jako związek kobiety i mężczyzny. Ten fakt ignorują rządzący, forsując ustawę, w myśl której „organy władzy publicznej – wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej (...) są zobowiązane niezwłocznie wykonać orzeczenia Trybunału”. Jej przyjęcie przyzna absolutne pierwszeństwo niezwykle kontrowersyjnym orzeczeniom ETPC. Reagując na to, przedłożyliśmy Ministerstwu Spraw Zagranicznych opinię prawną, w której omawiamy konkretne przykłady państw, które ze względu na swój interes narodowy odmawiają wykonania niektórych wyroków Trybunału w Strasburgu.

Zareagowaliśmy także na wypowiedź Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Jeana Richarda de la Toura, który twierdził, iż Polska jest zobowiązana do dokonania transkrypcji zawartego w Niemczech „małżeństwa” pary jednopłciowej. Opublikowaliśmy na ten temat komentarz prawny, w którym wskazaliśmy, iż opinia rzecznika TSUE nie jest równoznaczna z wyrokiem Trybunału. Działania Rzecznika Generalnego TSUE mogą być jednak bezpodstawną próbą wpłynięcia na orzeczenie Trybunału, które byłoby aktem uzurpacji władzy.

Razem obronimy małżeństwo i rodzinę!
Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Tę prostą prawdę stojącą u podstaw nie tylko zdrowej, polskiej rodziny, ale także całej cywilizacji chrześcijańskiej, usiłują zakłamać genderyści.

Jeśli ich wymierzone w ład społeczny działania osiągną skutek w Polsce, nasz kraj już nigdy nie będzie taki jak dawniej. Otwarta na życie, afirmująca chrześcijańskie dziedzictwo Ojczyzna, odejdzie w przeszłość, stając się mglistym wspomnieniem. Zastąpi ją rzeczywistość zdominowana przez wulgarne marsze LGBT, gdzie genderowi aktywiści wznoszący hasła „wasze dzieci będą takie jak my”, maszerują ramię w ramię z satanistami. Nie możemy dopuścić, aby ta mroczna wizja się ziściła.

Przyszłość naszej Ojczyzny zależy od milczącej większości Polaków, którzy mają do wyboru – albo obojętnie patrzeć na to, jak lobby LGBT przeprowadza destruktywną rewolucję obyczajową, albo zorganizować się i skutecznie stawić temu opór. Ordo Iuris, dzięki pomocy naszych Darczyńców i Przyjaciół, stanowi silne centrum oporu w obronie małżeństwa i rodziny.

Monitorowanie prac rządu i parlamentu nad zmianami w prawie dotyczącymi małżeństwa i rodziny wymaga stałego zaangażowania naszych analityków, którzy sprawdzają, czy w procedowanych projektach ustaw nie ma propozycji narzucanych Polakom przez lobby LGBT. Miesięczny koszt tej aktywności to 6 000 zł.

Z kolei przygotowanie każdej analizy prawnej dotyczącej tej złożonej problematyki to – w zależności od rozległości proponowanych zmian prawnych, ich obszaru i zakresu – każdorazowo wydatek nie mniejszy niż 10 000 zł. Tylko w ten sposób możemy realnie wpływać na kształt debaty publicznej oraz obowiązującego w Polsce prawa.

Opracowanie, skład oraz promocja książki o małżeństwie, w której rozbijamy fałszywą narrację lewicy, która próbuje narzucić Polsce formalizację związków jednopłciowych, to koszt 25 000 zł. Wydanie tej przełomowej pracy w okresie wielkiej debaty o homozwiązkach, może stanowić przełomowy argument w obronie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

Z wyrazami szacunku

Adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
P.S. Nie łudźmy się – lobby LGBT wcale nie chodzi o zmitologizowaną możliwość odwiedzania się w szpitalach. Lewicowi aktywiści, politycy i media z pełną świadomością zmierzają w kierunku zniszczenia małżeństwa i legalizacji homoadopcji. Nie możemy na to pozwolić. Musimy obronić prawo wszystkich polskich dzieci do wychowywania się w normalnych rodzinach, opartych na małżeństwie. Wierzę, iż z pomocą ludzi takich jak Państwo, którym nie jest obojętna przyszłość naszej Ojczyzny, zwyciężymy w tej walce.
Idź do oryginalnego materiału