Opozycja nie ma wpływu na stację TVN24

1 rok temu
Fot. Archiwum

To, iż kampania wyborcza PiS-u przed tegorocznymi wyborami będzie jeszcze bardziej brutalna, kłamliwa i chamska, było do przewidzenia. To, iż „jedynie słuszna” partia rządząca będzie obiecywać obywatelom gruszki na wierzbie i sypnie groszem podatników jakiejś kolejnej grupie, by zdobyć jej głosy w wyborach, także. Ale tego, iż PiS będzie „grało” św. Janem Pawłem, nikt się nie spodziewał. A „gra” nim i to bez żadnych hamulców, twierdząc, iż to prodemokratyczna opozycja szkaluje papieża – Polaka. Z tymi hasłami PiS idzie do wyborów i część jego elektoratu w to wierzy. Tymczasem uważny widz zauważy, iż reportaż „Franciszkańska 3” powstał nie w opozycyjnym medium, a w niezależnej stacji jaką jest TVN24.

Reportaż „Franciszkańska 3” Marcina Gutowskiego wywołał niemałą burzę i tego można się było spodziewać. Rozważni i poważni politycy na temat zawartych w nim treści wypowiadać się nie chcą, zostawiając tę kwestię historykom i badaczom tematu. Ale w ekipie rządzącej nie ma polityków rozważnych i poważnych. Reportaż Gutowskiego trafił się PiS-owi jak, kolokwialnie mówiąc, ślepej kurze ziarno. Bo choć politycy tej partii na każdym kroku przekonują Polaków, iż Polska pod ich rządami jest krajem mlekiem i miodem płynącym, to jednak nasi obywatele widzą, iż ceny rosną, a afera z udziałem rządzących goni kolejną aferę, a w każdym razie ci, którzy nie są żelaznym elektoratem PiS-u i korzystają z mediów nie tylko rządowych i prorządowych. Demokratyczne wolne media są solą w oku tej władzy, a to jak bardzo ta władza ich nienawidzi i jak bardzo się ich boi, pokazało doskonale „lex TVN”, czyli próba wyrugowania TVN24 z polskiego rynku medialnego. Politycy PiS z Kaczyńskim na czele ustawicznie przekonywali i przekonują, iż stacja TVN była i jest „ramienien totalnej opozycji”
– Udało się nam dwa razy wygrać wybory bez przewagi w mediach (…). To cud, iż wygraliśmy wybory przy takiej przewadze opozycji w mediach – twierdził prezes PiS podczas zeszłorocznego październikowego spotkania z wyborcami w Zamościu. Taki przekaz będący oczywistą nieprawdą, bo przecież każdy, kto ma okazję choćby tylko „rzucić okiem” na to, co jest przedstawiane w mediach rządowych i prorządowych wie, iż są to tuby propagandowe obecnej władzy. A jest ich wiele, bo poza całkowitym uzależnieniem od siebie mediów publicznych, władza przejęła także lwią cześć mediów lokalnych. Niemniej retoryka polityków opcji rządzącej jest właśnie taka, iż to opozycja bryluje w mediach, oczywiście nie tych „narodowych”, ale tych „polskojęzycznych”.

Rola i misja niezależnych mediów

A najbardziej wychwalać totalną opozycję, wspierać ją i nadawać to, co ona chce, ma być według rządzących TVN z TVN24 na czele. Tymczasem ostatnie wydarzenie w postaci wyemitowania reportażu „Franciszkańska 3” pokazuje nader jaskrawo, iż TVN i TVN24 nie sprzyjają żadnej opcji politycznej i są całkowicie niezależne.
– Akurat! Krytykują władzę! Na czyje zlecenie, jeżeli nie totalnej opozycji? – zakrzyknąłby w tym miejscu prawdopodobnie niejeden zwolennik PiS-u. Otóż odpowiedź na to jest trywialnie wręcz prosta: na niczyje zlecenie! Taka jest rola wolnych i niezależnych mediów, by krytykować władzę, gdy ta na to zasługuje i patrzeć jej na ręce. Każdej. Na tym polega rzetelne dziennikarstwo i misja, jaką prawdziwi dziennikarze mają wobec swoich widzów, słuchaczy i czytelników. A iż krytyka władzy przez niezależne media zbiega się często z krytyką jej ze strony opozycji? Nic w tym dziwnego, bo opozycja, poniekąd każda, po to jest by władzę krytykować, gdy są powody, a przy aktualnie rządzących Polską tych powodów jest, bez liku. Co z tym wszystkim ma jednak wspólnego reportaż Gutowskiego? Otóż bardzo wiele. Przede wszystkim to, iż wyemitowanie go właśnie teraz, w czasie kampanii wyborczej jest najlepszym dowodem na to, iż prodemokratyczna opozycja nie ma żadnego wpływu na stację TVN24.

„Paliwo” wyborcze dla… PiS-u

Prosto mówiąc, emisja tego materiału dała PiS-owi „paliwo” do tego, by wmawiać Polakom, iż to prodemokratyczna opozycja jak PSL, PO czy Polska 2050 godzi w dobre imię i autorytet św. Jana Pawła II. To, iż PiS to wykorzysta w kampanii wyborczej przeciwko tym prodemokratycznym ugrupowaniom było do przewidzenia, a jednak TVN24 ów materiał wyemitował. Gdyby sprzyjał wspomnianym ugrupowaniom politycznym, wstrzymałby się z emisją „Franciszkańskiej 3” do czasu po wyborach. Tym bardziej, iż to, o czym mowa w reportażu, nie ma charakteru newsowego, czyli po dziennikarsku mówiąc, nie straciłoby zainteresowania widza, mimo iż ukazałoby się np. 10 miesięcy później. Na wyemitowaniu tego materiału teraz skorzystał PiS i tylko PiS. Larum, które podnieśli politycy tego ugrupowania oraz jego koalicjanta Solidarnej Polski w sprawie rzekomego ataku prodemokratycznej opozycji na autorytet i dobre imię św. Jana Pawła II ma doskonale zagłuszyć echa wszystkich afer związanych z tą władzą. Św. Jan Paweł II był i pozostaje dla wielu Polaków nie tylko autorytetem, ale także kimś realnie bliskim ich sercom. Część z tych osób wahała się, na jakie ugrupowanie zagłosować w najbliższych wyborach, część wahała się czy na wybory w ogóle pójść. Teraz, słysząc PiS-owski przekaz o tym, jak to PSL, PO czy Polska 2050 opluwają dobre imię papieża Polaka są zbulwersowani i zdecydowanie przeciwni tym ugrupowaniom prodemokratycznym. O to właśnie PiS-owi chodzi!

PiS „gra” św. Janem Pawłem II

Tak więc, jak widać bardzo wyraźnie, opowieści PiS-u o tym, jak to TVN24 sprzyja PSL, PO czy Polsce 2050 można między bajki włożyć. Ale na to, iż PiS przestanie wmawiać to Polakom, nie ma co liczyć. PiS działa bowiem według prymitywnej, ale niestety sprawdzonej w strasznych, bo nazistowskich czasach zasady szefa propagandy III Rzeszy, Josepha Goebbelsa, iż każde kłamstwo powtórzone tysiąc razy zaczyna funkcjonować jako prawda. Ktoś może oburzyć się o zacytowanie tu słów nazisty, ale doprawdy poziom kłamstw i ich uporczywe powtarzanie przez tę władzę nasuwa takie właśnie skojarzenia.
Opozycja nie ma teraz łatwego zadania, bo jak ma się komuś, kto nie chce pojąć, wyjaśnić, iż się nie jest wielbłądem? – To nie Platforma Obywatelska przygotowała i wyemitowała reportaż „Franciszkańska 3”, tylko prywatna stacja TVN24 – przypomniał w rozmowie z Super Nowościami poseł PO z Przemyśla, Marek Rząsa. – Platforma Obywatelska nie ma wpływu na dziennikarzy, nie może im ani nakazywać, ani zakazywać czym mają się zajmować, a czym nie. W tym celuje PiS w odniesieniu do pracowników mediów rządowych i prorządowych – podkreślił Rząsa. – Naszym zdaniem posłowie w Sejmie powinni zajmować się tym, żeby Polakom żyło się lepiej, a nie reportażami telewizyjnymi – zauważył. – Nikt nie ma wątpliwości, iż św. Jan Paweł II odegrał polityczną rolę w historii Polski i jej drogi do demokracji. Nasza postawa podczas głosowania nad uchwałą pomysłu PiS wynikała z prostego faktu: politycy nie są od tego, żeby zajmować się tym, co stworzyli dziennikarze. Tym mogą zająć się historycy, czy watykaniści, a nie Sejm. PiS portretami Jana Pawła II chce przesłonić swoje afery, nepotyzm, złodziejstwo i antyeuropejskość. Polacy nie dadzą się na to nabrać – podsumował.

Monika Kamińska

Idź do oryginalnego materiału