Powódź z 15 września bardzo doświadczyła gminę Głuchołazy. Wezbrane wody Białej Głuchołaskiej dokonały sporych zniszczeń na terenie miasta. Wielka woda poważne szkody poczyniła też w sołectwach gminy. Nie oszczędziła też fabryki Kronospan w Rudawie koło Bodzanowa.
– Właściciel pojawił się na miejscu dwa dni po powodzi, by ocenić szkody. Te dotyczą nie tylko budynków, ale i ulokowanych w nich maszyn. Te są na tyle skomplikowane, iż remont czy naprawa nie wchodzą w grę. Trzeba je rozebrać i wykonać od podstaw – opisuje Paweł Szymkowicz.
Kronospan rezygnuje z fabryki w Rudawie?
Niedawno w sieci pojawiły się doniesienia, iż firma nie zamierza dalej prowadzić zakładu w gminie Głuchołazy i planuje zwolnienie całej kadry zakładu. Ta liczy 160 osób. Taką samą liczbę osób planuje zatrudnić w fabryce, jaka ma powstać w oddalonym o około 500 km Szczecinku, obok istniejącego już zakładu.
Poinformował o tym portal investmap.pl, powołując się na rozmowę z Jerzy Hardie-Douglasem, burmistrzem miasta. Ten stwierdził, iż czuje się z tym niezręcznie, ponieważ „wszystko wskazuje na to, iż Szczecinek zupełnie niespodziewanie stanie się beneficjentem tej wielkiej powodzi, która była na południu”.
Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas miał wcześniej rozmawiać z Matthiasem Kaindlem, właścicielem Kronospanu.
– Miałem mieszane uczucia. Przede wszystkim ten aspekt moralny, iż wydawało mi się, iż lepiej byłoby, gdyby jednak odbudowywać w Rudawie fabrykę, gdzie straci pracę 160 osób, o ile ta fabryka zostanie zamknięta. Natomiast tutaj te decyzje były nieodwołalne. Kronospan to przeanalizował, to nie było pierwsze podtopienie, a tym razem to jest stuprocentowe zniszczenie zakładu. I położenie tych nieruchomości Kronospanu w Rudawie powoduje, iż adekwatnie według właściciela nie ma tam możliwości zabezpieczenia się stuprocentowego przed kolejnymi zalaniami w następnych latach – mówił burmistrz Szczecinka.
Dodał, iż alternatywą było przeniesienie fabryki do Turcji. Dlatego zamierza jak najmocniej sprzyjać inwestycji firmy w Szczecinku.
Burmistrz Głuchołaz: przez cały czas jesteśmy w grze
Paweł Szymkowicz przekonuje, iż kwestia tego, czy Kronospan rezygnuje z fabryki w Rudawie, czy nie, pozostaje otwarta.
– przez cały czas jesteśmy w grze. Zaproponowaliśmy firmie nową lokalizację w okolicy. Także niedaleko Rudawy, ale położoną wyżej. Taką, która podczas ostatniej powodzi nie była zalana – mówi.
Burmistrz Głuchołaz zaznacza, iż propozycja samorządu jest bogatsza, ale nie może ujawniać wszystkich szczegółów.
– Takie sprawy załatwia się po cichu – stwierdza. – Zapewniam, iż ze wszystkich sił zabiegamy o to, by Kronospan u nas pozostał. To nie tylko kwestia dużej liczby miejsc pracy. Zakład ten miał duży udział w ściekach i poborach wody. Gdyby go zabrakło skutkiem najpewniej byłby wzrost opłat za dostawę wody i odbiór ścieków dla mieszkańców gminy.
Paweł Szymkowicz wskazuje, iż budowa nowej fabryki potrwałaby około dwóch lat. Co z pracownikami zniszczonego zakładu w Rudawie? Część otrzymała propozycję pracy w innej fabryce papieru, ale w Poznaniu.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.