Radny Wojciech Komarzyński z PiS zarzucił opolskim politykom KO „szantaż polityczny”. Twierdził, iż marszałek Szymon Ogłaza zagroził samorządom, które przyjęły uchwały sprzeciwiające się lokowaniu na ich terenie centrów dla migrantów, iż jeżeli się z nich nie wycofają, to mogą stracić dostęp do środków unijnych.
– To przekroczenie norm i ingerencja w autonomię samorządów. Uchwały te wyrażają wolę lokalnych społeczności, a nie stanowią prawa – podkreślał Wojciech Komarzyński.
Odpowiadając na zarzut PiS o szantaż polityczny, Szymon Ogłaza z KO stanowcze zaprzeczył tym twierdzeniom.
– Nie zgadzam się na nadinterpretacje i nadużycia faktów – stwierdził. – Rolą samorządu województwa jest przestrzeganie prawa całego procesu przyznawania pieniędzy europejskich. Napisałem do samorządów, w których istniało ryzyko wykluczenia z pozyskiwania funduszy, by je przed tym uchronić. W trosce o to, aby wszystkie gminy mogły korzystać z tych środków tak, jak dotychczas – wyjaśnił.
Szymon Ogłaza przypomniał, iż podobnie było z tzw. „strefami wolnymi od LGBT„. Ostatecznie uchyliły je same samorządy.
PiS zarzucił KO nie tylko „szantaż polityczny”. Jest spór o połączenie kolejowe
Wojciech Komarzyński skrytykował też likwidację bezpośredniego połączenia kolejowego z Nysy do Wrocławia.
– To ogromna szkoda dla mieszkańców Nysy, którzy pracują lub uczą się we Wrocławiu. Obiecano, iż połączenie zostanie przywrócone, ale nic się nie dzieje. Teraz by dojechać do Wrocławia trzeba jechać przez Brzeg i czekać na przesiadkę choćby kilkadziesiąt minut – wskazywał.
Na te słowa odpowiedział wicemarszałek Robert Węgrzyn. – Robimy wszystko, by to połączenie przywrócić. Problemem jest brak taboru spalinowego. Koszt wypożyczenia pojazdu to ponad 4 miliony złotych rocznie, a to kwota niewspółmierna do potrzeb. Rozmawiałem z wicemarszałkiem województwa dolnośląskiego, ale również Koleje Dolnośląskie nie dysponują odpowiednim taborem – tłumaczył.
Z kolei odnosząc się do zarzutu o brak infrastruktury kolejowej podkreślił, iż te należy do PKP Polskie Linie Kolejowe. I PKP PLK decyduje co i gdzie się pojawia.
Co z centrum psychiatrii dziecięcej?
Obok twierdzeń radny PiS, iż KO pokusiła się o szantaż polityczny, radni opozycji w sejmiku zarzucili władzom województwa brak działań w sprawie powstania Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Opolu.
– Ono jest w opłakanym stanie – powiedziała Martyna Nakonieczny, przewodnicząca klubu PiS. – Miało być nowe centrum, ale go nie ma. Pieniądze przesunięto na następny rok, nie ma choćby harmonogramu. Nie wiadomo, kto w tym centrum będzie leczył – mówiła Nakonieczny.
Wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura zapewniła, iż inwestycja będzie zrealizowana zgodnie z planem.
– Umowę z ministerstwem podpiszemy do końca roku. Zgodnie z zasadami konkursu prace nie mogą ruszyć wcześniej. Na pewno wykorzystamy 45 milionów złotych. Mamy już lekarzy, lekarki i rezydentów – ich liczba stale rośnie – podkreśliła.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

3 godzin temu













