Opłaty urzędowe znikają z okienek? mObywatel zrobi to za Ciebie – pod jednym warunkiem

5 godzin temu

Aplikacja mObywatel zyskała nową funkcję, na którą wielu Polaków czekało od lat. To rozwiązanie, które może diametralnie zmienić sposób załatwiania spraw urzędowych i znacząco ułatwić codzienne życie. Ale choć nowość wzbudza entuzjazm, nie każdy będzie mógł z niej skorzystać.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nowa funkcja w mObywatelu. Rewolucja w urzędach, ale nie dla wszystkich

Długo wyczekiwana funkcja pojawiła się w aplikacji mObywatel. Dla wielu osób to prawdziwy przełom – po raz pierwszy możliwe będzie opłacenie spraw urzędowych bezpośrednio z poziomu telefonu. Usługa ePłatności właśnie ruszyła, jednak nie wszyscy mogą z niej skorzystać. Powód może zaskoczyć i zirytować wielu użytkowników.

Koniec z kolejkowym chaosem

Od premiery mObywatela w 2017 roku aplikacja stopniowo zyskiwała nowe możliwości – od elektronicznego dowodu osobistego po wnioski składane online. Teraz do tego zestawu dołącza jedna z najbardziej wyczekiwanych funkcji: możliwość uregulowania opłat urzędowych zdalnie, gwałtownie i bez dodatkowych kosztów.

ePłatności w mObywatelu to prawdziwa nowość. Po raz pierwszy państwowa aplikacja oferuje centralnie zarządzany system płatności, który eliminuje potrzebę korzystania z osobnych platform i przelewów bankowych. Cała operacja – od momentu otrzymania informacji o opłacie po jej potwierdzenie – może zająć zaledwie kilka sekund.

Ułatwienie, które było potrzebne od lat

Jak tłumaczy Karolina Matysiak z Centralnego Ośrodka Informatyki, wcześniej każdy urząd musiał radzić sobie z kwestią płatności we własnym zakresie. To powodowało chaos, niejasności i frustrację po stronie obywateli. Teraz wszystko ma się zmienić. Wystarczy wizyta w urzędzie lub powiadomienie z aplikacji, by uregulować zobowiązanie bezpośrednio w telefonie.

W przyszłości system ma zostać zintegrowany z Google Pay i Apple Pay, co jeszcze bardziej uprości cały proces. Sama usługa – tak jak pozostałe w mObywatelu – pozostanie bezpłatna.

Jest jednak jeden haczyk

Mimo entuzjazmu twórców i użytkowników, usługa nie trafi na razie do wszystkich. ePłatności są dostępne jedynie w wybranych miastach, takich jak Katowice, Bydgoszcz czy Złotoryja. Dlaczego?

Problemem są koszty wdrożenia po stronie urzędów. Choć sama funkcja jest bezpłatna dla obywateli, podłączenie danego urzędu do systemu wymaga środków, na które mniejsze gminy po prostu nie mogą sobie pozwolić. Często pilniejsze są inne potrzeby, np. naprawy infrastruktury lokalnej.

Dlatego Ministerstwo Cyfryzacji nie wprowadza ogólnopolskiego obowiązku korzystania z ePłatności. Ich dostępność będzie stopniowo rozszerzana, ale tempo zależy od możliwości samorządów.

Dla kogo mObywatel, a dla kogo… cierpliwość

Nowa funkcja to bez wątpienia krok w stronę cyfrowej administracji na miarę XXI wieku. Ale to również przypomnienie, iż cyfryzacja nie wszędzie przebiega jednakowo. Na razie część obywateli może tylko obserwować, jak inni załatwiają swoje sprawy urzędowe w kilka kliknięć – i czekać, aż ich urząd dołączy do systemu.

Idź do oryginalnego materiału