Ona nie boi się Trumpa i to widać. Ludzie już biją jej brawo: "Rozegrała to po mistrzowsku"

2 godzin temu
Można powiedzieć, iż Claudia Sheinbaum rozwaliła system. Jako pierwsza kobieta w historii stanęła na czele Meksyku, do tego zdobyła takie poparcie lewicowych wyborców, iż jej kontrkandydat mógł się schować. Ale to było w październiku 2024. W listopadzie pierwszy raz mocno poczuła oddech Donalda Trumpa. Od tamtej pory prezydent USA daje jej tak popalić, iż nowa prezydent Meksyku, nie ma sekundy przerwy. Oto jak pokazuje, iż nie boi się Trumpa. I jak wielu odbiera, iż właśnie go ograła.


"Brawo!", "Dobra robota, pani prezydent!", "Jesteś przykładem prezydenta, Klaudio! Niech żyje Meksyk!" – to tylko kilka ostatnich komentarzy z serwisu X pod adresem Claudii Sheinbaum.

Widać, iż wielu ludzi prezydent Meksyku już stała się bohaterką w "wojnie" z Donaldem Trumpem, jaką przyszło jej toczyć od początku jego – ale również jej – prezydentury.

Oczywiście część komentujących uważa, iż to ona oraz premier Kanady ugięli się pod groźbami Trumpa i to dlatego jego decyzja o nałożeniu ceł na Meksyk i Kanadę, została wstrzymana na 30 dni. Ale brawa dla niej za bardzo się wybijają, by zupełnie to zignorować.

"Pani prezydent po mistrzowsku pokazuje, jak radzić sobie z groźbami Trumpa", "Nauczyła się Trumpa, jak gry na skrzypcach. Mówi to, co on chce usłyszeć, wtedy on czuje się połechtany i wycofuje się", "Ona wie, jak kierować ego Trumpa. Odwołując się do jego potrzeby pochwały, unika konfliktów i osiąga rezultaty. Inteligentna strategia" – podobnych opinii można na X znaleźć multum.

Albo takich: "Zdecydowanie najlepsza rzecz, jaka mogła przytrafić się Meksykowi, to pani prezydent Claudia Sheinbaum. Co za honor mieć ją na czele kraju. Brawo!", "Podziwiam, iż stanęła w obronie godności Meksyku przed osobą, która wierzy, iż jest bogiem", itp., itd.

W komentarzach powtarzają się też słowa: godność, dyplomacja, suwerenność, brak uległości, nie na kolanach.



Konkretnie, jak zauważają komentujący, Claudia Sheinbaum cały czas zachowywała spokój i wzywała do tego spokoju. Jeszcze w piątek 31 stycznia – czyli dzień przed tym jak Trump ogłosił zamiar nałożenia ceł – mówiła, iż jest pewna, iż do tego nie dojdzie i tak się stało – Trump na 30 dni wycofał się ze swojego pomysłu. Poza tym, jak twierdzą, to ona doprowadziła do tego, iż prezydent USA również złożył zobowiązanie wobec Meksyku i właśnie to szeroko się teraz wybija.

Owszem, w ramach blokady przepływu narkotyków do USA, Meksyk zgodził się na wzmocnienie swojej granicy 10 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej. Ale USA "obiecały podjąć działania mające na celu powstrzymanie przepływu broni o dużym potencjale z USA do Meksyku".

I właśnie to zostało docenione, co widać m.in. w postach pod jej wpisem. Ale nie tylko. Reuters cytuje opinie niektórych polityków i ekspertów. "Prezydent Sheinbaum rozegrała to dobrze. Po mistrzowsku" – ocenił np. Jorge Guajardo, były ambasador Meksyku w Chinach i członek partii opozycyjnej.



Prezydent Meksyku nie boi się Trumpa


Claudia Sheinbaum od 2018 roku była burmistrzynią miasta Meksyk. Ma 61 lat. Nie ma za sobą doświadczenia w ogólnokrajowej polityce. Nigdy nie była np. członkinią parlamentu. Z wykształcenia jest fizyczką i inżynierem energetykiem. Była np. w zespole ds. zmian klimatycznych, który w 2007 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

W wyborach prezydenckich wystartowała z ramienia lewicowej partii Morena, zdobyła ponad 60 proc. głosów. Politycznie jest kompletnym przeciwieństwem Donalda Trumpa. Feministka, inny światopoglądowy biegun.

Gdy Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, już na drugi dzień uspokajała Meksykanów, iż nie ma się czego obawiać. Trump już wtedy groził Meksykowi nałożeniem ceł i deportacją nielegalnych imigrantów.

– Jesteśmy wolnym, niepodległym, suwerennym krajem. Będą dobre relacje z USA. Jestem o tym przekonana – przekonywała.

W każdej reakcji na kolejne szaleństwa Trumpa pokazywała, iż się go nie boi. Z ironią i dystansem, ale spokojnie. Zawsze celnie, w samo sedno. Bez nerwów, agresji, niepotrzebnych emocji. Bezpośrednio również nie krytykowała prezydenta USA. I apelowała do ludzi o spokój.

"América Mexicana" i genialna riposta prezydent Meksyku


Wyskok Trumpa ze zmianą nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską?


Podczas konferencji prasowej na początku stycznia, jeszcze przed jego inauguracją, pokazała mapę dawnego obszaru Meksyku wraz z terenami, które dziś należą do USA.

– Meksykańska Ameryka, to brzmi nieźle – skwitowała.

– Myślę, iż źle doradzili prezydentowi Trumpowi. Chyba powiedzieli mu, iż Felipe Calderon przez cały czas jest prezydentem. [był w latach 2006-2012- przyp. red.] Ale nie, w Meksyku rządzą inni ludzie – dorzuciła.

Teraz ostro skrytykowała Google za uległość wobec Trumpa właśnie w sprawie zmiany Zatoki Meksykańskiej na "Zatokę Amerykańską". Chodzi o aplikację Google Maps dla użytkowników w USA i zapowiedź, iż zatoka będzie tam widoczna pod nową nazwą – jako "Zatoka Amerykańska".

– To nie kraj zmienia nazwę morza międzynarodowego, ale robi to organizacja międzynarodowa, dlatego wyślemy jutro list do Google'a, by wyjaśnić, jak się ją definiuje – zaprotestowała. I znów nie zabrakło ironii.

Prezydent Meksyku zasugerowała, iż skoro Google decyduje się na zmiany nazw zgodnie z politycznymi decyzjami, to powinni również uwzględnić "América Mexicana" jako nazwę dla całego regionu, który obejmuje również tereny USA.

– Prosimy, aby po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła 'América Mexicana' wyświetlała się mapa, którą zaprezentowaliśmy – zaapelowała do Google'a.



Deportacje z USA, cła i spokój. Sheinbaum: Musimy uniknąć konfrontacji


Kwestię deportacji nielegalnych imigrantów także przyjęła spokojnie. Nie popiera, ale nie będzie się sprzeciwiać. Przyjmie osoby czekające na azyl polityczny w ramach gestu humanitarnego.

– Meksykanie w USA powinni wiedzieć, iż nie są sami. Oni są bohaterami i bohaterkami kraju. Tak zamierzamy ich traktować – ogłosiła.

Bez wahania zapowiedziała też cła odwetowe wobec USA. A potem spokojnym głosem przekazała, iż zostały wstrzymane. I iż rozmowa z Trumpem była bardzo przyjazna.

– Musimy uniknąć konfrontacji. To jest odpowiedzialność. A jednocześnie musimy zachowywać się tak, jak równi sobie, nigdy jak podporządkowani. Musimy bronić naszej suwerenności, naszej niepodległości, naszych Meksykanów – usłyszał od niej wcześniej Meksyk.

Nawiązując do pierwszej kadencji Donalda Trumpa, uspokajała też naród, iż jego pomysły tak naprawdę nie są niczym nowym.

Idź do oryginalnego materiału