Wybory do Bundestagu są już w gorącej fazie. Kiedy w ubiegłą środę uczestniczyłem w ostatniej federalnej konferencji delegatów OMV w biurze CDU w Berlinie, zauważyłem to bardzo wyraźnie. Tego samego dnia w Bundestagu odbyło się pierwsze czytanie i głosowanie nad tzw. ustawą o ograniczeniu napływu imigrantów. Jak wiemy, większość opowiedziała się za jej przyjęciem głosami CDU, FDP i AfD. Po południu w Domu Konrada Adenauera byliśmy oblegani przez setki demonstrantów i chronieni przez policję. Był to z pewnością wyraźny sygnał, jak gorący będzie dalszy przebieg kampanii wyborczej, choć głównie z emocjonalnymi tematami zastępczymi, a mniej z racjonalnymi debatami. Dla nas jako członków społeczności mniejszości niemieckich ważne jest, iż pomimo mainstreamowych kwestii, jakie wywołują tak wiele sporów, Republika Federalna Niemiec przez cały czas wspiera mniejszości niemieckie. Zwłaszcza środowe zgromadzenie, które było ostatnim pod szyldem OMV (Ost- und Mitteldeutsche Vereinigung), wysłało jasny sygnał co do stanowiska CDU. Od środy bowiem ta grupa robocza CDU nosi nazwę „Unia Wypędzonych, Przesiedleńców i Mniejszości Niemieckich”. Jako rzecznik AGDM już od dłuższego czasu jestem regularnym gościem Zarządu Federalnego OMV i dzięki temu mogłem pomóc w kształtowaniu zmian w statucie, a także naszych zaleceń dotyczących programu wyborczego CDU. Również w swoim środowym przemówieniu przypomniałem politykom CDU: „AGDM sformułowała swoje oczekiwania wobec przyszłego rządu federalnego w apelu, który został przyjęty podczas dorocznej konferencji w 2024 r. Również FUEN wskazał, jakie działania są niezbędne, aby skutecznie wspierać niemieckie mniejszości”. Partie oraz frakcje Bundestagu otrzymały apel już w październiku, co widać przynajmniej w programie wyborczym CDU/CSU. Chociaż mamy tam potwierdzenie „historycznej odpowiedzialności za wypędzonych, przesiedleńców, późnych repatriantów i mniejszości niemieckie”, ponownie podkreśliłem, iż „tylko mniejszości niemieckie w Europie Środkowo-Wschodniej i Azji Środkowej są nierozerwalnie związane z historyczną odpowiedzialnością Niemiec”. Obecna sytuacja większości członków AGDM wyraźnie pokazuje, iż „pilnie potrzebne jest większe wsparcie finansowe, aby mogli oni zachować swoją tożsamość kulturową i pełnić rolę budowniczych mostów”. Rok 2025 w szczególności przypomina nam o losie Niemców, którzy po wojnie pozostali w Europie Środkowo-Wschodniej, Związku Radzieckim i na Bałkanach. Czystki etniczne, deportacje, wywłaszczenia, dyskryminacja i utrata tożsamości kulturowej. Te historyczne rany mają wpływ do dziś i uzasadniają historyczne zobowiązanie Niemiec do złagodzenia skutków wojny.
Bernard Gaida