W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem poruszyliśmy zagadnienie wyboru nowego marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego oraz drugiej części kadencji koalicji rządzącej.
Oto pytania:
1) Włodzimierz Czarzasty został wybrany na nowego marszałka Sejmu. Wielu wypomina mu przeszłość
z poprzedniego ustroju i wskazuje, iż nie był najlepszą kandydaturą na marszałka Sejmu. Czy jednak mimo przeszłości politycznej Pana/ Pani zdaniem Włodzimierz Czarzasty sprawdzi się w roli marszałka Sejmu. Jak ocenia Pan/ Pani jego poprzednika Szymona Hołownię? Czy pomysł stworzenia marszałka rotacyjnego
to dobry pomysł?
2) Polski parlament jest w trakcie półmetka rządzenia. Jakie Pana/Pani zdaniem zadania powinny być najważniejsze do zrealizowania w Sejmie dla Polek i Polaków w ostatnich 2 latach rządzenia. Czy obecny rząd spełnia oczekiwania jakie ma społeczeństwo wobec rządzących?
Określenie marszałka rotacyjnego przypomina potworka słownego…
Cesarz Kaligula mianował swojego ulubionego konia, Incitatusa, senatorem jako wyraz pogardy dla Senatu rzymskiego. Czy nowy marszałek Sejmu, jest ulubionym koniem premiera Donalda Tuska, który swoją pogardę do Sejmu wyraził publicznie w rozmowie z dziennikarką? – czas pokaże. Przeszłość polityczna, której jak sam deklaruje się nie wstydzi – a szkoda bo jest czego się wstydzić – już z marszałka wychodzi, co znajduje potwierdzenie w obsadzie biura marszałka. W krótkim trzyminutowym wystąpieniu telewizyjnym marszałek zapowiedział wszystko co najgorsze. choćby nie próbował zachować pozorów kurtuazji – zdeklarował się jako marszałek nie Sejmu, ale koalicji, zapowiedział blokadę projektów ustaw opozycji i prezydenta, co więcej odmówił prezydentowi uprawnień wynikających z konstytucji. Nie należy zatem oczekiwać niczego dobrego – to będą dwa lata stracone dla Polski w czasie, gdy wiele niebezpieczeństw zewnętrznych czyha u naszych granic na wschodzie i wewnątrz Unii Europejskiej. Co do marszałka Hołowni, to ileż razy mamy powtarzać kwestię złotego rogu z „Wesela” Wyspiańskiego? Miał szansę jako młody polityk zostać mężem stanu, ale dał się wziąć na pasek Donaldowi Tuskowi i na koniec choćby sznur mu się nie ostał. Marszałek to brzmi dumnie, co historia Polski potwierdza, Nie będę zatem komentować potworka słownego jakim jest marszałek rotacyjny.
Polskę czeka grecki scenariusz w finansach? Zadłużenie rośnie w błyskawicznym tempie…
Ten parlament prochu już nie wymyśli, ale proch może pod Polskę podłożyć. Po dwóch latach ten parlament zwiększył zadłużenie Polski o ponad pół biliona złotych. Do końca kadencji (oby nie dojechali) zadłużenie zwiększy się o kolejne pół biliona złotych. Na koniec 2027 roku obsługa długu (odsetki) będzie kosztować nas obywateli prawie tyle ile wynosi budżet NFZ. Metodycznie ten rząd niszczy całe obszary polskiej gospodarki w przyśpieszonym tempie a ten Sejm jest żyrantem tego procesu zniszczenia. Wszystkie rekomendacje instytucji finansowych zapalają czerwone światło dla dalszego zadłużania Polski. Europejski Bank Centralny i Bank Światowy kładą nacisk na zwiększenie dochodów poprzez politykę fiskalną a nie zwiększanie wydatków, bo w przeciwnym wypadku widać na horyzoncie krach finansów publicznych. Za chwilę agencje ratingowe obniżą naszą wycenę na perspektywę negatywną co oznacza, iż za emisję długu trzeba będzie płacić bardzo wysokie odsetki. Ten scenariusz był już ćwiczony w Grecji i rekomendacja kanclerz Merkel była jednoznaczna – macie wyspy to je sprzedajcie, długi trzeba spłacać. Nas czeka podobny scenariusz, a ponieważ nie mamy wysp to będziemy sprzedawać zasoby naturalne, lasy, firmy, banki. Jedyny ratunek w prezydencie Nawrockim – ustawę budżetową powinien odesłać do Trybunału Konstytucyjnego.
Stefan Rembelski
POZNAJ ODPOWIEDZI POLITYKÓW Z INNYCH PARTIIWłodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem. Dobry wybór? – od lewego do prawego…











