OFICJALNIE: Referendum w Turośni Kościelnej bez mocy prawnej. Wójt i rada pozostaną. ANALIZA WYNIKU

9 godzin temu
Jak już informowaliśmy w niedzielę referendum w Turośni Kościelnej jest nieważne. Mimo bardzo zdecydowanej przewagi głosów „za” odwołaniem władz frekwencja okazała się zbyt niska aby wyniki były wiążące. Wbrew oświadczeniom inicjatorów referendum taki rezultat jest faktycznie klęską jej organizatorów, bo nie potrafili oni przekonać ludzi do udziału w głosowaniu. Sam wójt Grzegorz Jakuć oraz większość radnych gminnych (stronnicy wójta mają w niej większość) wzywali mieszkańców do zbojkotowania referendum. Mimo to wynik: 1492 głosów za odwołaniem władz gminy powinny pobudzić ich do refleksji. Aby referendum było ważne do urn musiało pójść jednak aż 2048 uprawnionych, a pojawiło się ich tylko 1553. Kampania: działo się coś tylko na finiszu

Kampania referendalna w Turośni Kościelnej toczyła się raczej ślamazarnie i nieco bezobjawowo. Dopiero jej finisz przyniósł większą aktywizację zarówno zwolenników jak i przeciwników obecnych władz. Na finiszu kampanii pojawiły się natomiast wielkie emocje. Grzegorz Jakuć wystosował list do mieszkańców wzywający do pozostania w domu i odpowiadający na publiczne oskarżenia jego przeciwników. Nakręcił też kilka rolek, które pojawiły się w mediach społecznościowych oraz wziął udział w debacie. Jego oponenci ograniczyli się do ulotek i postawienia reklam na przyczepach samochodowych. W ostatnich dniach wrzucili do sieci filmiki z udziałem liderów z komitetu referendalnego zarzucające wójtowi arogancję. Część zarzutów dotyczyła prywatnych skarg aktorów tych filmów. Nie wzięli udział w debacie internetowej z wójtem decydując się na zebrania ze zwolennikami. Nie da się ukryć, iż najpierw ogłosili informacje o planac
Idź do oryginalnego materiału