Oficjalna wizyta marszałka Szymona Hołowni w Nowym Jorku — z rozmową o pracę?

2 godzin temu

Politycy, którzy gościli w audycji „Bez Ogródek” Polskiego Radfia RDC zastanawiali się czy oficjalna wizyta marszałka Sejmu Szymona Hołowni w Nowym Jorku była de facto rozmową o pracę.

Zdaniem Joanny Wichy z Nowej Lewicy „należy sprawdzić na jakiej zasadzie się ona odbyła, jaki był cel i kto za nią zapłacił”. W ocenie posłanki marszałkowi może już nie podoba się polska polityka.

Przeszedł te różne drogi, kandydował raz na prezydenta, był tym marszałkiem, kandydował drugi raz na prezydenta, nie powiodło się. Ja uważam, iż nie należy odmawiać nikomu prawa do tego, żeby wybrać swoją jakąś inną drogę, o ile w tej polityce się komuś nie podoba. Jest to bardzo ciężki kawałek sprawy. Ale powiem ci natomiast uważam nadal, iż absolutnie trzeba sprawdzić na jakiej zasadzie się ta wizyta odbyła i kto za tą wizytę zapłacił i jaki był cel tej wizyty — powiedziała.

Takie zachowanie jest niegodne i Polacy to widzą - wskazywał Tobiasz Bocheński z PiS-u.

Szkoda, iż też nie mogą liczyć na to, żeby za publiczne pieniądze wysyłać swoje CV i aplikować o pracę. I jeździć, latać przez cały Ocean Atlantycki. Druga rzecz, pan Szymon Hołownia wprowadził partię na swoim nazwisku, przedstawiając pewien program dobra wspólnego. Kiedy blask reflektorów zgasł, sezon serialu się skończył, ma być drugoplanową postacią. To rozwiązuje kontrakt, jest obrażony, zostawia swoich parlamentarzystów, zostawia swoich wyborców, którym coś obiecał. I to jest niegodne — oznajmił.



Jak mówiła Żaneta Cwalina-Śliwowska z Polski 2050 "na fali jest teraz uderzanie w marszałka Sejmu". — Apeluję o obiektywizm w tej sprawie — podkreślała.

Trudno rozgraniczyć te dwie sprawy, aczkolwiek uważam, iż tam gdzie chociażby my jako posłowie uczestniczymy w różnych spotkaniach, nie reprezentując parlamentu, czy te spotkania nie są powiązane z naszą pracą poselską, powinniśmy jak najbardziej finansować je sami. W tym przypadku należałoby dokładnie stwierdzić jak było, czy rzeczywiście w jakim stopniu marszałek reprezentował nasz państwo, nasz parlament, w jakim stopniu reprezentował sam siebie — zaznaczyła.



Przedstawiciel Wolnych Republikanów Jarosław Sachajko przyznał, iż należy wyjaśnić cel wizyty. — Ale ja nie będę krytyczny wobec marszałka — zastrzegł.

Wydaje mi się, iż pan marszałek chce jakoś z twarzą utrzymać ugrupowanie. Pan marszałek zderzył się z takim walcem politycznym jakim jest Donald Tusk, który powiedział, podejrzewam panu marszałkowi, albo on odejdzie z polityki, może z szefowania Polsce 2050, albo za chwileczkę nie będzie Polski. Tylko pan podejrzewa. Tylko wystarczy popatrzeć jak coś wygląda jak koń, może żyje jak koń, prawdopodobnie jest to koń — podkreślił.

Wysoki Komisarz ONZ do spraw uchodźców, o które stara się Hołownia, to wysokie stanowisko międzynarodowe. Trzymam kciuki, bo gdyby je otrzymał to byłby wielki sukces — podkreślała Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej.

To jest chyba pierwsza postać od dawna w polskiej polityce, która ma poparcie tak pałacu prezydenta, jak i również tej strony koalicji rządzącej. Naprawdę ja trzymam kciuki, bo gdyby Polak objął tę funkcję, choć zgadzam się, iż szanse moim zdaniem jakieś duże nie są, ale to by było coś. Natomiast rzeczywiście trzeba wyjaśnić, czy pan marszałek Hołownia poleciał do Stanów tylko w tej jednej sprawie — oznajmiła.

Ja też stanę dzisiaj w obronie marszałka — powiedział Marek Szewczyk z Konfederacji.

Ponieważ dzisiaj w Nowym Jorku odbywa się Parada Pułaskiego. W Stanach Zjednoczonych 11 października jest Dniem Pamięci generała Pułaskiego. Bohatera walki o wolność Stanów Zjednoczonych, Ameryki, jak również bohatera polskiego, jednego z dowódców Konfederacji Barskiej. Więc marszałek udał się na tą uroczystość. Kwestią oczywiście i tutaj łyżka dziegciu do tego słoju miodu. Czy jego intencją było pojechanie i upamiętnienie? Czy było polecieć na rozmowę o pracę? Nie wiem, chciałbym żeby marszałek Hołownia to wyjaśnił — podkreślił.


Marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się wczoraj w Nowym Jorku z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Po rozmowie szef Polski 2050 nie chciał oceniać swoich szans na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, o które się ubiega.

Rozmowę określił jednak jako bardzo dobrą.

Idź do oryginalnego materiału